Rozdział 26.

5K 225 20
                                    

   Dobijmy 50.000 wyświetleń do końca wakacji😘
               😘Komentujcie😘

Postanowiliśmy podążać w stronę dymu. Szczerze mówiąc trochę bałam się tego, co tam jest, bo ten teren podobno był nieznany i zamieszkały. Po jalimś czasie ledwo mogłam iść, w końcu byłam w połowie człowiekiem. Mój kochany Mike przemienił się w wilka z brązowymi oczami i mogłam leżeć na jego grzbiecie. Biegł ostrożnie, a ja w tym czasie zdrzemnęłam się i powoli odzyskiwałam siły.
     Gdy byliśmy już naprawdę blisko, zeszłam z brata i razem powędrowaliśmy ( Mike już jako człowiek ). Wreszcie stanęliśmy przed małą chatką. Wyszła z niej uśmiechnięta staruszka i zaproponowała nocleg. Oczywiście zgodziliśmy się, mieliśmy też wiele pytań.
     W środku chatku było bardzo przytulnie, dostaliśmy pokój z widokiem na las. Łóżko było jednoosobowe, a na ziemi leżał mały, puszysty dywanik.
   W salonie była mała kanapa i stolik z krzesłami. W rogu pomieszczenia stał kominek z którego biło ciepło. Usiedliśmy na kanapie z nadzieją na poznanie odpowiedzi co do naszych pytań.
   - Miło, że zgodziliście się spędzić ze mną czas, mieszkam obecnie sama, mój mąż wyjechał na ważną misję - powiedziała kobieta.
   - Dziękujemy za nocleg, naprawdę nie spodziewaliśmy się nikogo na tych ziemiach.
   - Och, jeszcze wielu rzeczy nie wiecie. Nie mogę Wam ich na razie zdradzić, ale wiem o Was więcej, niż myślicie.
     Chwilę jeszcze rozmawialiśmy o wystroju domu i widokach dookoła. Po chwili przyniosła dwie zupy, jedną dla mnie, a drugą dla siebie.
   - Niestety, nie mam więcej zupy. Mam za to specjalnie dla Twojego brata karmę dla psów.
    Mina Mike'a wyrażała wszystko. Uraziło go to, postanowiłam później go pocieszyć.
    Wilkołak przemienił się i zaczął jeść swoją karmę, która swoją drogą chyba mu posmakowała. Przynajmniej tyle dobrego.
    - O, i jeszcze jedno - zaczęła gospodyni - Mike będzie musiał spać w postaci wilka na dywanie, bo mam tylko jedno wolne łóżko po mężu.
   I znowu mój brat spuścił głowę. Byłam pewna, że było mu przykro, że poczuł się jak zwykłe niepotrzebne zwierzę, jakby nie miał uczuć. Kolejny raz zrobiło mi się go szkoda.
      Po posiłku udaliśmy się do pokoju. Mike cały czas był w swoim drugim wcieleniu, nie chciał się przemienić w człowieka. Postanowiłam zacząć działać.
     - Braciszku to, że jesteś wilkołakiem niczego nie zmienia, nie przejmuj się.Cały czas Cię kocham, tylko Ty mi pozostałeś. To dzięki Tobie otworzyłam się na świat i zaczęłam mówić. To ty pozbawiłeś mnie strachu i pokazałeś, że jestem coś warta. To, czym jesteś nie jest dla mnie ważne, liczy się to, jaki jesteś. A jesteś wspaniały, dobroduszny, miły, pomocny i przystojny. Nie musisz się wstydzić swojego pochodzenia, masz mnie, a jeśli ktoś się będzie Ciebie czepiał, będzie miał ze mną do czynienia. 
     Po chwili ciszy mój brat przemienił się.
     - Kocham Cię siostrzyczko. Dziękuję za to, że jesteś - po jego policzkach spływały łzy. - Będę Ci wierny do końca życia, będę Cię chronił przed złem i zawsze Ci pomogę. Możesz na mnie liczyć.

Gwiazdki i komentarze mile widziane;)

Dziękuję za Waszą obecność tutaj, jeżeli macie pytania - piszcie, i w komentarzach, i w prywatnych wiadomościach, odpisuję w przeciągu kilku godzin;)

Być może niedługo powstanie maraton, postaram się😘

Wasza
~ Roxie~

PS : Polecam piosenkę w mediach😘




   

Dopełnienie DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz