Rozdział 10. (Maraton)

7.9K 311 13
                                    

Dziękuję za Wasze pomysły. Wykorzystam tylko kilka z nich, ale każdy był niesamowity.
Dziękuję:
MrocznaIris
LittleSwettPandicorn
6LittleMe
KathrineSuno
Magdanna
Anajaba248
TwojaMate
Jeżeli kogoś pominęłam, śmiało można pisać. A teraz z radością mogę napisać:
MARATON CZAS ZACZĄĆ!!!
Maraton 1/3
Pov. Cealena
    Jestem w czarnej dziurze bólu i strachu. I dosłownie, i w przenośni. Nie cieszę się życiem. Nie obchodzi mnie ono. Nic nie czuję oprócz bólu. Panicznie się boję, choć wszystko mi obojętne. Jakim cudem niby nie mam uczuć, a czuję strach i ból? Nie wiem. Wszystko dzieje się tak szybko. Nie panuję nad lękami, nie interesuje mnie to, co się wokół dzieje, tak jakby ktoś inny żył moim życiem. Podobno jestem mate Wielkiego Księcia. Nie mam nawet siły go wyzywać. Nie wiem, czy mogę mu zaufać, nie wiem, czy kiedyś się otworzę, czy ktoś mnie wydobędzie z tej klatki. Nic nie mówię, bo tak mnie nauczyli. Oni mi to zrobili na rozkaz Alfy.
Oni - największy mój koszmar,
nie wolno mi rozmawiać,
nie wolno się sprzeciwiać,
nie wolno dużo jeść,
nie wolno patrzeć w oczy,
nie wolno cieszyć się,
nie wolno uśmiechać
Wszystko, co dobre, zostało mi odebrane, a chociaż Alfa mówi, żebym się otworzyła i każe robić dokładnie to, czego mi nie wolno, Oni też tak mówili, a potem za złamanie zasad dostawało mi się i to boleśnie. Nie mogę więc ignorować rozkazów od żołnierzy Alfy, nauczyli mnie tego siłą, to już nawyki...
    Nie wierzę w lepsze życie, nie wierzę w MOJE lepsze życie...

Dopełnienie DuszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz