Witajcie kochani :) W końcu udało mi się przepisać pozostałą część opowiadania. Zapraszam do czytania ;)
Byłem już blisko kuchni, gdy usłyszałem dźwięk otwieranych i zamykanych szafek.
-Scheisse! Gdzie on ma ten cukier?
-Górna szafka po prawej stronie.
Chłopak obrócił się w moją stronę wyraźnie zaskoczony. Był w samych bokserkach.
-Verflucht! Musiałeś już wstać?Chciałem przynieść ci śniadanie do łóżka.- czerwonooki podrapał się w kark lekko zarumieniony.
Wzruszyłem ramionami. Byłem zdziwiony. Myślałem że on sobie po prostu poszedł a tu takie zaskoczenie.
-Wybacz że zepsułem ci niespodziankę.
-Trudno.-chłopak popatrzył w moje oczy.- Feluś dlaczego płakałeś? Czy ja cię wczoraj skrzywdziłem?
-Nie skąd. Sam tego chciałem.-Gilbert zbliżył się do mnie.
-Więc czemu płakałeś?
-Nie ważne.- opuściłem wzrok.
-Feluś no powiedz.- położył ręce na moich biodrach.
-Feluś?
-Nie podoba ci się?
-Czyli, że ja mam teraz mówić do ciebie Gilbuś?- zapytałem spoglądając w jego oczy.
-Nie. Wystarczy kochanie.-Zatkało mnie.- Wczoraj obiecałeś mi coś powiedzieć.
-To już nie ważne.
-Wydawało mi się, że to coś ważnego.-Pokręciłem tylko głową. Nie miałem odwagi. Nie mogłem mu tego powiedzieć.- Jeśli nie chcesz, to nie mów. Ale i tak widzę, że coś cię gryzie.
Od odpowiedzi uratował mnie dzwonek do drzwi. Poczłapałem otworzyć.
-Feliks! Nic ci nie jest.- kiedy tylko otworzyłem drzwi owa postać, która dobijała się, zaczęła mnie ściskać.
-A co niby miało by się stać?-zapytałem Torisa.
-No nie wiem. Nie odbierałeś komórki.
No tak. Zapomniałem ją włączyć.Musiałem wyłączyć moją komórkę, gdyż co 10-15 minut dzwonił do mnie Toris.
-Feliks, jest tu może mój brat?-zapytała druga postać, którą dopiero teraz zauważyłem. Toris po chwili mnie puścił.
-Jestem bo co?- z kuchni wyszedł Gilbert. Popatrzyłem w jego stronę.
-A ty coś taki uradowany?- zapytał Ludwig lekko mrużąc oczy.
-Też byś się uśmiechał po takiej nocy.- przeciągnął się. Młodszy z braci od razu doskoczył do niego i chwytając za ramiona białowłosego, przyparł go do ściany.
Natomiast Toris wyprowadził mnie z przedpokoju. Ciągnąc mnie za rękę, zaprowadził do mojej sypialni.
-Wszystko ok? Nic cię nie boli? Trzeba to będzie zgłosić na policje.
-Niby co? Nie rozumiem.- popatrzyłem na przyjaciela.
-No to że Gilbert cię... zgwałcił.
Jaki gwałt? Przecież sam też chciałem.
Podszedłem do łóżka po czym usiadłem na nim.
-Nie będę niczego zgłaszał.
-Dlaczego? Powinien ponieść konsekwencje tego, że... - przerwałem mu.

CZYTASZ
Hetalia oneshot yaoi
DiversosOpowiadania poświęcone jednej z moich ukochanych mang czyli Hetali.