"Proszę, nie odtrącaj mnie"

12.3K 1.2K 147
                                    

Milczę, spoglądając na chmury. Nie odpowiadam na żadne pytanie zadane przez Celeste i mam nadzieję, że nie poczuje się przez to urażona. Po prostu nie mam ochoty na nic. Własna córka mną gardzi, była żona nastawia ją przeciwko mnie, a Nick bardzo szybko stał się cudownym ojcem dla mojej córki. Wybrała jego. Nie mnie. Jego! Straciłem swoją córkę i czuję się pusty w środku. Straciłem coś cennego. Nie coś! A dziecko! Moją małą dziewczynkę, którą uczyłem jeździć na rowerze, tą, którą zabierałem na jej ulubione lody waniliowe. Zamykam oczy, wspominając jeden ze wspanialszych dni.

Jest taka śliczna i taka mała. Trzymam w ramionach moją córeczkę, moją dziewczynkę, której będę strzegł przed niebezpieczeństwem. Mój mały skarb, największa miłość. Jestem dumny, że mam córkę! W jej żyłach płynie moja krew.

- Cześć, kochanie - całuję ją w czoło. - Witaj na świecie. Razem go poznamy, razem będziemy się śmiać i płakać. - uśmiecham się, gdy delikatnie chwyta mój palec z uroczym uśmiechem. - Tak, skarbie. Właśnie tak będziemy się uśmiechać.

Wtedy była moją małą kruszynką, była najważniejsza. Wciąż jest...Do cholery! To moja córka! Moja krew! Moje dziecko. Straciłem ją.... Chwytam Celeste za dłoń i lekko ściskam.

- Wszystko w porządku? - pyta, zerkając na mnie ze smutkiem.

- Nie - przyznaję szczerze. - Czuję się źle. To wszystko mnie przerosło. - układa głowę na moim ramieniu.

- Megan w końcu zrozumie swój błąd. Nie możesz się obwiniać o jej zachowanie. Jesteś cudownym ojcem, ale ona po prostu nie może tego docenić.

- Celeste ?

- Tak?

- Proszę, nie odtrącaj mnie. - głos mi się załamuje. Gdyby nie jej obecność, nie byłbym taki opanowany. Nie dałbym rady zapanować nad negatywnymi emocjami.

- Nie mam zamiaru. - mocniej ściska moją dłoń.

- Nie o to chodzi.

- A o co?

- Proszę, wyjdź za mnie.

- Dobrze - odpowiada bez dłuższego zastanowienia. Między nami zapada cisza. Nie jest ona krępująca. Każdy zatapia się we własnych myślach.

- Tatusiu! - piszczy Megan. - Patrz! Ja jadę! - zerkam na jej rozpromienioną twarzyczkę, gdy samodzielnie jedzie rowerkiem na dwóch kółkach. Uczyliśmy się cały dzień, ale warto było spędzić ten czas tylko z nią. Bez Katie. Tylko my.

- Brawo, kochanie! Wiedziałem, że ci się uda! - zatrzymuje rower obok mnie, zeskakuje z niego, a jej dwa kucyki i zarumieniona buźka wyglądają uroczo. Wskakuje mi na ramiona i wypowiada do ucha trzy cudowne słowa:

- Kocham cię, tatusiu.

*****

- Nie dam rady! - łka. - Nie potrafię! Nikt we mnie nie wierzy! Nie zrobię tego!

- Megan? - pytam mocno zaniepokojony, spoglądając na jej skuloną postać, siedzącą przy stoliku w salonie.

- Tato! - spogląda na mnie ze łzami w oczach. - Nie potrafię. - podchodzę do niej i spoglądam na porozrzucane kartki papieru po całym salonie.

- Czego, skarbie?

- Narysować tego, co najbardziej pragnę. - siadam obok niej na dywanie z rozprostowanymi nogami. Kładzie głowę na moje uda i spogląda w sufit. Gładzę dłonią jej kosmyki włosów.

- Przecież ślicznie rysujesz.

- Wiem - wzdycha. - Ale ja nie wiem, czego pragnę. - odpowiada smutno. W wieku siedmiu lat, ciężko powiedzieć, czego się pragnie,ale coś wymyślimy.

- Chcesz jakieś zwierzątko?

- Nie - wydyma wargi. - Mama nie lubi zwierząt.

- Kochanie, ale to ma być twoje pragnienie, a nie mamusi.

- Czyli ja mogę pragnąć co tylko chcę? Mama nie może mi tego zabronić?

- Oczywiście, że nie. Nikt nie ma prawa ci zabronić marzeń.

- No chyba oszalałeś! - wtrąca Katie. - Ona ma pragnąć sławy! Pieniędzy!

- Ale ja pragnę szczęścia... - odpowiada, czym budzi złość własnej matki.


- Ryan? - zagaja Celeste. - Dlaczego chcesz, abym była twoją żoną?

- Bo cię kocham. - odpowiadam od razu. - Jesteś silna, śliczna, wrażliwa i cholernie słodka. Wiem, że z tobą zaznam szczęścia. Wiem, że nie będziesz taką mamą, jaką jest Katie dla Megan.

- Chcesz mieć ze mną dzieci? - pyta mocno zszokowana i spogląda prosto na mnie.

- Tak, jak najbardziej. Najlepiej dwójkę. - uśmiecham się na tą myśl. Pragnę być ponownie tatą, chcę żeby Megan miała rodzeństwo, chcę znów poczuć, że jestem dla kogoś ważny.

- Myślałam, że....

- Nie będę ich chciał, bo mam już córkę i trzydziestkę na karku?- przytakuje. - Kochanie - chwytam jej twarz w dłonie. - Chcę mieć z tobą dzieci, pragnę tego. Chcę mieć rodzinę. Chcę ciebie, chcę was. - składam na jej wargach słodki pocałunek, a następnie ponownie kładzie głowę na moje ramię. Megan, na też pragnę szczęścia... Ja też...

------
Hej misie ❤️
Dzisiaj powinny pojawić się jeszcze dwa lub trzy rozdziały (może więcej 😘). Właściwie to chcę dzisiaj dojść do epilogu 😘
Buziole 😘

Uroczy łobuz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz