Rozdział 10

620 24 0
                                    

Właśnie wchodziłam na uczelnię , wszyscy rozmawiali tylko o jednym, dzisiaj jest największa impreza w Nowym Orleanie. Z tego co słyszałam jest to impreza z okazji rozpoczęcia karnawału Mardi Gras. Tak naprawdę nie wiedziałam o tym za wiele jednak zaangażowanie i zafascynowanie wszystkich świadczyło o tym , że to naprawdę coś niezwykłego.
Weszłam do sali w której odbywały się dzisiejsze zajęcia ,od razu zauważyłam Melissę. Uśmiechając się zapytałam
- Hej , powiesz mi coś więcej o tym karnawale ?
- Co roku obchodzimy święto Mardi Gras , jest to karnawał w ,którym wszyscy się jednoczą i świętują wspólnie. Dzięki temu ,że istnieje to święto raz w roku Nowy Orlean godzi się wszystkie czarownice ,wampiry i wilkołaki zaprzestają sporów .
- Brzmi całkiem nieźle - odpowiedziałam
- Nie tylko brzmi to jest świetne , zamiast ciągłej wojny i śmierci mamy spokój i przednią zabawę - powiedziała Mell
- Jak to wygląda ? Ten cały karnawał - zapytałam
- Wieczorem na Bourbon Street zaczyna się obchód , wszyscy idą przez ulicę śpiewając , tańcząc i rozmawiając ,później impreza jest przeniesiona do domu Pierwotnych ,niegdyś mieszkał tam Marcel i rządził miastem i tak już zostało ,że co roku w domu Mikaelsonów jest wielki bal.
- Wszystko kręci się wokół nich - westchnęłam
- Stello tak już jest ,w tym mieście ,kto jest silniejszy ten ma większą władzę a ,że oni są najpotężniejsi to są najbardziej wpływowymi ludźmi w mieście. Co za tym idzie ,wszyscy chcą ich zabić ,każdy chce mieć władzę musisz przywyknąć - dokończyła swoją myśl Mell
- Wiesz ,może co z Freya ? Klaus mówił ,że to Lucien ją porwał i ,że za to odpowie - spytałam
- Z tego co Diana mówiła Freya ma się dobrze ,jest potężna i nie raz została porwana a co do tego ,że Lucien za to odpowie to napewno tak będzie ,zadzierając z pierwotnymi skazujesz się na śmierć. Właśnie miałam pytać jak twoja wczorajsza przygoda z Klausem ?
- Nie było źle oprócz tego ,że zaatakowały nas super wilki ,którym obiecał ,że ich wszystkich zabije.
- Słyszałam o tym ataku , tylko głupcy go atakują bez żadnego planu i jakiejś super broni - powiedziała Mell
- Ich pewność siebie zgubiła ich. Uhm słuchaj jakie jest twoje zdanie na temat Klausa? - zapytałam
- Klaus jest potężny , bezwzględny ,morderczy , szybko się wścieka i ma ciężki charakter . Nigdy w życiu nie pozwoliłby skrzywdzić swojej rodziny i zrobiłby dla nich wszystko. On jest bardzo nie ufny i rzadko otwiera się przed kimkolwiek. Ma grono bliskich przyjaciół ,których również nie pozwoli skrzywdzić . Jest specyficzny trzeba umieć sobie z nim radzic. Czemu pytasz?
- Uhm ,no bo odkąd tu jestem to tak naprawdę nic mi nie zrobił oprócz tego ,że uratował mi życie w dodatku wczoraj nie pozwolił ,żeby mi się coś stało choć wcale nie musiał się mną przejmować. Ja za to chyba zachowałam się nie fair w stosunku do niego zamiast mu podziękować albo po prostu nic nie mówić zaczęłam te głupie wywody na temat tego jaki jest.. - powiedziałam
- Stello , Klaus jest trudny do zrozumienia ,ma ciężką przeszłość i po mimo tego ile razy próbowałam go nienawidzić i po mimo tego ile krzywdy wyrządził jest w nim coś co nie pozwala ,żeby go skreślić. Musisz go poznać ,żeby się przekonać. Gdyby był takim potworem za jakiego go wszyscy uważają już byś nie żyła. To jest po prostu jego maska. - powiedziała Melissa.
Do sali właśnie wszedł profesor rozpoczynając zajęcia ,przez co nie mogliśmy kontynuować naszej rozmowy. To co powiedziała mi Mell sprawiło ,że miałam jeszcze większe wyrzuty sumienia. Powinnam z nim porozmawiać..
Zawsze mam tak ,że jak sprawie komuś przykrość albo zrobię coś źle to muszę przeprosić ,bo inaczej wyrzuty sumienia mnie gryzą i nie chcą przestać...

Po skończonych zajęciach wróciłam do domu. Musiałam poszukać czegoś niezwykłego do ubrania na dzisiejszy wieczór. Później dobrać do niego odpowiedni makijaż i zrobić fryzurę. Skoro ma to być wieczór inny niż wszystkie muszę wyglądać zjawiskowo.
Po dwóch godzinach miałam już wybraną sukienkę ,postawiłam na pudrowy róż ,włosy postanowiłam zostawić rozupuszczone , lekko pofalowane i do tego makijaż nie za mocny ale jednak widoczny.
Kiedy skończyłam przygotowania , przejrzałam się cała w lustrze ,wyglądałam świetnie. Jeśli chodzi o swój wygląd zawsze uważałam ,że jestem ładna i nie miałam zamiaru tego ukrywać.
Wszystko już było gotowe czekałam tylko na Diane i Melisse. Ustaliliśmy ,że razem pójdziemy na tą imprezę...

Impressive DarknessOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz