Ten rozdział jest taki bardzo...spokojny, pisało się go też całkiem przyjemnie
Zaczytanaa
Podkreślony tekst, u mnie w libre office był skreślony, jednak na wattpad nie ma tej opcji.23– 31 stycznia
Drodzy Rodzice
Nie wiem nawet jak zacząć taki list. James powiedział, że u góry musi być data, więc jest. Tego dnia zniknęłam i tyle dni minęło u mnie. Czy u was czas płynie tak samo?
Jestem w Zaczarowanym Lesie, wylądowałam...w sumie nie mam pojęcia, jak przeżyłam. Wiem, że do tej pory, wszystko co się tutaj działo zawdzięczam Mulan. To ona nas znalazła. Wytłumaczyła wszystko, pomogła, a teraz prowadzi nas do portalu. Chciałabym być w Storybrooke, z wami, z moimi przyjaciółmi. Cieszę, się, że James jest ze mną. Sama bym tu oszalała.
Dziwne, teraz jak przeglądam to co piszę to brzmi to bardzo...neutralnie, zwyczajnie? Nie umiem ubrać w słowa swoje uczucia. Jestem jednocześnie, przerażona, zagubiona, ale i zafascynowana tym światem. Wiem, że go nie znam, ale jednej nocy...jednej nocy zastanawiałam się jakby to było, gdybyśmy nigdy nie trafili do Storybrooke. Czy nasze życie potoczyłoby się inaczej.
Mam też sny. Nie takie jak kiedyś, ale te są inne. Rano nie pamiętam ich dokładnie, ale wiem, że są ważne. Czuję to.
Chciałabym wam napisać o wszystkim co mnie tu spotkało, ale mam nadzieję, że niedługo będę mogła wam po prostu to opowiedzieć. Prawie za chwilę dojdziemy do Studni Światów. Pewnie tata wie jak ona działa, ale jednak muszę przypomnieć. Żebym mogła przejść, musi na drugą stronę przeciągnąć mnie członek naszej rodziny. Spokrewniony ze mną.
Powinniśmy dojść do studni dzisiaj, ewentualnie jutro. Gołąb przyniesie mi waszą odpowiedź.
Proszę, zaufajcie mi, bardzo się boję, tęsknie za wami.
Rose
Ps. James, właśnie mi powiedział, że wszystkie Wam, powinnam napisać dużą literą. Nie wiem co mnie napadło, na taki oficjalny list, ale ponoć tak to wszystko musi wyglądać.
25-31 stycznia
Ojcze
Proszę byś, za kilka godzin czekał przy Studni w Storybrooke. Jak dobrze, wiesz bym mógł wrócić, musi mi pomóc osoba ze mną spokrewniona. Ze smutkiem stwierdzam, że w Zaczarowanym Lesie jest tak samo jak dawniej. W dodatku wróciły Ogry. Rose często nie pojmuje powagi sytuacji, jednak dzięki naszej przewodniczce jakoś dajemy sobie radę.
Mulan, kobieta nie wzbudza we mnie zaufania. Jednak jest naszą jedyną szansą na powrót do domu. Z radością jednak chcę Cię poinformować, że nie zapomniałem wszystkiego czego mnie nauczyłeś. Jestem taki jak mnie wytrenowałeś. Ojcze, cieszę się, że jest tu ze mną Rosabelle. Gdyby nie ona...byłoby mi ciężej. Mam nadzieję, że już niedługo Ci wszystko opowiem.
Ojcze, proszę, jeszcze raz. Czekaj na mnie przy Studni.
Twój oddany syn
James
31 stycznia
Rose
Nawet nie wiesz jak się cieszymy, a raczej cieszę, że żyjesz, że niedługo wrócisz. Napisałem cieszę, ponieważ twoja mama zemdlała, kiedy przeczytała pierwsze słowa.
Rosabelle, nawet nie wiesz jak się martwiliśmy. Masz zagwarantowany dożywotni szlaban, jak wrócisz do domu. Na wychodzenie, czytanie książek...wszystko.
Oczywiście, że list musi być oficjalny. Gołębie to bardzo dumny gatunek i jeżeli wiadomość nie jest prawdziwym listem to nie zostanie przekazana. Jestem aż zdziwiony, że James musi ci to wszystko tłumaczyć.
Rose, nie musisz udawać, że się nie boisz. Masz jak największe prawo by być przerażona. Uwierz mi, sen w którym moja córka, pojawia się w innej krainie jest jednym z najgorszych.
My również jesteśmy przerażeni. Nawet nie chcę wiedzieć co przeżywasz. Znam Zaczarowany Las i wiem, że to nie miejsce dla nastolatek. Żałuję, że nie zadbałem, żebyś miała większe doświadczenie.
ROSABELLE ALICE GOLD. MUSIMY POWAŻNIE POROZMAWIAĆ.
Czy ty zdajesz sobie sprawę, że jesteś nadal w niebezpieczeństwie?? Że osoba, która was przeniosła być może cały czas was obserwuje? Twój ojciec mówi mi właśnie bym się uspokoiła, ale będę spokojna dopiero jak będę wiedzieć, że leżysz w swoim łóżku. Bezpieczna.
Studnia Światów nie jest najbezpieczniejszym rozwiązaniem. - To jest nasza wspólna opinia. Ale wychodzi na to, że jedna z niewielu. Oczywiście, że będziemy czekać na Was. Był tu tata Twojego...kolegi. Gaston. Jak wiesz, mamy lekko...pogmatwaną przyszłość (Rumpel nie wpuścił go do domu oraz nie chciał wysłuchać). Jednak, możesz powiedzieć Jamesowi, że będziemy wszyscy na Was czekali.
Rose...nie mogę sobie wybaczyć, że tamtego dnia Cię puściłam. Nie powinnaś przez to przechodzić. Cały czas zastanawiam się co by było, gdybyś wtedy została w domu. Pewnie żylibyśmy normalnie. Tak jak powoli zaczyna żyć reszta miasteczka.
Nawet nie wiesz jak chcę byśmy znowu byli rodziną. Twój tata starał się, opowiadać mi o was. O Waszej przeszłości, ale to nie to samo. Chcę poznać Wasz styl życia, Twoje nawyki. Rose chcę Cię poznać.
Tata, każe przekazać, że jak tylko wrócisz to zajmie się Twoimi snami.
I jest jeszcze jedna sprawa, powinnam ją poruszyć na początku, ale nie byłam w stanie. Czy naprawdę ufasz...
CZYTASZ
Tato, przecież obiecałeś
FanfictionHistoria osiemnastoletniej Rosabelli Gold, zamkniętej w czasie od dwudziestu ośmiu lat, razem z resztą mieszkańców tajemniczego miasteczka Storybrooke. Wolno pisane