Rozdział 30 (3/3)

3.3K 132 9
                                    


Wracam na sale i widzę lekkie zamieszanie. Nagle na scene wchodzi mama.

- Uwaga, prosza abyście się nie martwili zniknięciem waszej partnerki/partnera. Macie dwadzieścia minut na znalezienie tej osoby. Do dyspozycji jest cała szkoła, piwnice i tenen szkoły na dworze. Powodzenia - mówi i schodzi ze sceny.

Okey?! Co oni wymyślili. Czyli musze znaleźć Brooka.

Moim pierszyszm miejscem są szkolne ubikacje. Mam jeszcze dziewiętnaście minut. Szybko przeszukuje każdą łazienkę i kabinę. Pusto.

- Zostało wam piętnaście minut - słychać głos w głośnikach.

Fuck!

Juz zaczynam wchodzić do kazdej klasy ale dalej nie ma nigdzie Brooka.

Dobra ostatnie miejsce w szkole to piwnica.

Biegne w stronę drzwi i zapalam światło. Powoli i uważnie schodze po schodach i zaczynam przeszukiwać wszystkie pomieszczenia.

Widze kogoś w rogu.

- Brooklyn? To ty!? - krzyczę.

- Nie to Parker - odpowiada chkopak, gdy jestem juz przy nim.

- Wiesz gdzie jest Brooklyn?

- Nie mogę ci powiedzieć ale jesteś blisko - mówi i znów zajmuję sie telefonem.

Jestem blisko.

Ide szybkim korkiem na sam konec powincy i na moje szczęście widze tam jeszcze kogoś.

- Proszę bądź Brooklynem - mówię.

- No i jestem - odpowiada chłopak.

- Idziemy szybko.

Gdy już jesteśmy przy wyjściu słyszymy Parkera.

- Zostało wam pięć minut - mówi.

- Dzięki - odpowiadam i biegniemy w strone sali.

Spotykamy na schodach Rene, czyli partnerkę Parkera.

Wybiegamy z piwnicy i juz jesteśmy blisko sali, gdy nagke z głośników wydaję sie dźwięk.

- Mała zmiana planów. Macie dodatkowe dziesięć mintu aby znaleźć dwie rzeczy, które pokazują wasze marzenia. Powodzenia.

Jakie kurwa marzenia!? 

- Wiesz o co chodzi - pytam chłopaka, ale ten jak zaklęty stoi i patrzy sie na ścianę.

- Geografia - mówi i idzie w tamtą stronę.

No tak marzeniami Brooka są podróż po całej Europie i zostac wybitnym piosenkarzem.

Idzemy szybkim krokiem do sali numer 23 i Brook otwiera ją z impetem.

- To musi gdzieś tu być - mówi sam do siebie.

Nie wiem o co mu chodzi, ale pewnie on doskonale wie. Zaczynam się rozglądać i w rogu sali widzę małego budde. Przecież ja zawsze chciałam jechać do Indi. To musi być to.

- Mam - mówię razem z Brooklynem.

On trzyma w ręku bilet z napisem "PODRÓŻ PO EUROPIE" i mały globus z zaznaczoną Europą.

Ja trzymam tylko małego, złotego Budde.

- Teraz mozeny iść jeszcze go sali z muzyki. Tam moze być jeszcze jedna ważna dla mnie rzecz - mówię i idzieny do tej sali.

- Macie jeszcze pięć minut - słychać z głośników.

Gdy juz jesteśmy juz pod salą wbiegam tam i podchodzę do mikrofonów.

Przegrałaś kotkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz