Rozdział 18

4.6K 213 6
                                    

Max

- Agnes jak ja cie dawno nie ruchałem!

- Ta. Najpierw interesy. Dziewczyna ma na imię Kira i niedawno przeprowadziła się tu. Ta mała suka zabrała mi Adriena! Mam plan jak się na niej zemścić!

- Zmieniam się w słuch.

- Więc na początek masz ja poznać. Jak już to zrobisz zabierz ją do kina czy gdzieś. Później ją rozkochaj i wtedy jest już twoja. Jednak musisz dań mi dowód na to, że zdradza Adriena. Nie wiem możesz ją pocałować, a ja wtedy zrobię zdjęcie. Ile tu możesz być?

- Na razie dwa tygodnie, ale z powodu twojej durnej zemsty chyba będę tu z dwa, trzy miesiące. Skoro laska go kocha, a on ją to nie widzę tego żeby się zgodziła na randkę. Czy ty byś się zgodziła gdybyś miała chłopaka, a ktoś by Ci zaproponował randkę?

- Nie.

- Właśnie. Spróbować można, ale nie licz na zadowalający cie efekt - powiedziałem i odeszłem. Nawet już nie mam ochoty na sex. Poza tym Agnes jest już tak zużyta, że nie wiem nawet czy nie złapała czegoś.

- Ej! A co z sexem! - krzyczala biegnąc za mną.

- Wybacz, ale dostałem ważną wiadomość od siostry i muszę już iść - powiedziałem i wsiadłem do mojego auta.

Odjechałem z paskiem opon i ruszyłem z stronę domu siostry.

**********

- Czyś ty oszalał! Trzy miesiące! No poprostu wariactwo. Co z twoją nauką? Podobno chcesz iść na architekta? - drze soe po mnie siostra, gdy powiedziałem jej na ile muszę zostać. Tak mam w planach zostać architektem, ale i tak mam już załatwioną pracę u mojego wujka.

- Daj sobie spokój. Jestem na ostatnim roku. To są praktycznie same powtórki, a poza tym wujek powiedział, że mogę nawet jutro jechać do firmy i tam pracować.

- U wujka Freda?

- Tak.

- Matka mnie zabije, matka mnie zabije!

- Nie panikuj siostra. Wie o wszystkim i powiedziała, że nie widzi w tym problemu.

- Ygh no dobrze możesz zostać na ile chcesz. Tylko, żeby nie było później, że to moja wina.

- Luz.

- Chwila! A tak to po co cię tu przywiało?

- Interesy.

- Ja już znam te twoje interesy.

- Jak ty mnie dobrze znasz, ale teraz idę spać ponieważ jestem bardzo zmęczony. Dobranoc.

- Dobranoc.

Ruszyłem schodami do góry i skręciłem w lewe dzwi na końcu korytarza. Byłem tak zmęczony, że usunąłem w ubraniach.

*********

Rano wstałem w złym humorze. Nie zbyt dobrze widziało mi się podrywanie tej całej Kiry. Rozumiem, że Agnes jest na nią wściekła, ale niech czasem pomyśli, jeżeli Adrien kocha Kire to raczej już go nie odzyska.

Obiecałem, że chociaż spróbuję.

Wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę mojej walizki. Kurde! Będę musiał poprosić mamę żeby przywiozła mi więcej ubrań.
Na razie wyjąłem z niej czarne joggery i białą bluzkę z napisami.

Szybko się przebrałem i postanowiłem dowiedzieć się czegoś o Kirze. Dlatego wyszedłem z domu i poszedłem do Reya.

Gdy byłem pod jego domem zobaczyłem, że jest u niego jego dziewczyna. Nie trudno było rozpoznać, ponieważ laska jeździ czarnym Jaguarem. Ja będąc takim dobrym przyjacielem nie będę im przeszkadzać i postanowiłem pójść do Brooklyn'a.

******

- Max! Co ty tu robisz? - spytał mnie chłopak w progu dzwi.

- Jestem tu w interesach. Mogę wejść?

- Jasne. Idź do salonu, a ja zaraz wrócę.

Tak taj powiedział tak zrobiłem. Chłopak wrócił po chwili z butelką wódki w lewej ręce i z kieliszkami w prawej.

- Nie jesteś autem?

- Nie.

Podszedł do sofy na, której siedziałem i sam na niej usiadł.

- Więc co cię do mnie sprowadza? - spytał i nalał wódki do kieliszków.

- Dowiedziałem się, że do naszej paczki doszły jakieś nowe osoby. Powiedz mi trochę o nich.

- Tak, są trzy nowe osoby. Doszła Patrysia wiesz ta z 3e jet jeszcze rodzeństwo. Korin i Kira. Oni się tu przeprowadzili na początek roku.

- Może powiesz mi coś o Kirze?

- Jest niska, ma ciemne oczy i ciemne włosy. Ma 19 lat. Chodzi ze mną do klasy i przyjęła tu z Oslo. Świetnie całuję.

- Czy przypadkiem ona nie ma chłopaka?

- No ma i proszę mię mów mu tego. Znienawidzi nas.

- Luz. Możesz mi zaufać.

- Wiem.

Ma wspólnym piciu i wspominaniu starych czasów spędziliśmy cały dzień. Nie byłem zbyt pijany więc znam się zdążyłem najebać tak dobrze pożegnałem przyjaciela i wyszłem z jego domu.

Szedłem sobie spokojne, gdy nagle dostałem wiadomość od Agnes.

Dziwka
Kira jest na placu zabaw w parku. To ta z szarym ombre.

Ja
Okey

Czyli nici z ciepłego, dobrego kebaba.
Szybkim krokiem ruszyłem na mały plac zabaw w którym siedzi obiekt, który muszę rozpocząć w sobie.

Agnes miała rację. Na ławce siedziały dwie dziewczyny. W fioletowych włosach i w szarych.

Podeszłem cicho i usiadłem obok dziewczyny. Spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. Szybko zrozumiałem o co jej chodzi więc powiedziałem.

- Witaj. Jestem Max.

###############

Kto myślał, że ta osoba, która krzyczala za dziewczynami to Max?

Następny rozdział pojawi się we wtorek jeśli będzie pod tym 50🌟

Pozdrawiam Mikaa 💜


Przegrałaś kotkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz