Dawno już nic tu nie było, a ja na nic nie mam ostatnio czasu, dlatego podziwiajcie kolejnych moich ulubionych YouTuberów.
Czyli facetów, którzy grają na melodykach, tym dziwnym instrumencie którym mnie kiedyś pewna osoba straszyła, że to beznadzieja i się na tym nie da grać.
W każdym razie, na tych panów trafiłam już dawno temu, jak jeszcze wchodziłam na taką dziwną stronkę która zwie się redditem. Było ich wtedy trzech i grali fragment Święta wiosny pana Igora.
Ale szybko jakoś o nich zapomniałam i dopiero parę miesięcy temu na nich znów gdzieś trafiłam... i okazało, się że przez ten czas parę rzeczy nagrali.
Libertango... właściwie to medley Libertanga z czymś jeszcze, całkiem sprytny, nie spojleruję xD
Jowisz z Planet Gustava Holsta
Błękitna Rapsodia :)
Tu to nawet nie trzeba pisać co, taki niemiecki kompozytor był kiedyś blablabla
A tu kolejny przebój, to wykonanie mnie po prostu rozwaliło, chyba mój ulubiony filmik od nich haha, nie nie mówcie, że się nie postarali; to jest świetne!! :D
Dobra, może już starczy tych linków. Odwiedźcie ich kanał, koniecznie.
Żeby nie było, nadal nie przepadam za melodykami i ich dźwięk mnie denerwuje... ale lubię jak ktoś ma trochę talentu & poczucie humoru & radochę z tego co robi, no!!!
Ale i tak melodyka jest lepsza od tego
Marzył żeby zostać ksylofonem...a kim jest? Nawet mu chromatyczne deski nie wyrosły, chyba niedożywiony jakiś.
Na marginesie: ta "książka" dobija już do 2000 wyświetleń co mnie osobiście bardzo cieszy :) Dziękuję Wam wszystkim za całą uwagę którą mnie, niegodnej, poświęcacie... i do następnego.
Aaaaa no i jeśli są wśród Was jakieś dzieci - nie wydaje mi się co prawda żeby były😏 - to wszystkiego najlepszego :)