Założyłam na buty cienki, ohydnie zielonkawy materiał, a włosy związałam w kucyka. Na końcu kobieta w różowym fartuszku podała mi maseczkę. Założyłam ją na swoją twarz i przejrzałam się w lustrze. Wyglądałam zupełnie jak Kai. Na jego wspomnienie gorzko się zaśmiałam. Gdyby nie godzinne rozmowy z Rukim, kompletnie bym się załamała.
Nie chcąc się rozpłakać weszłam do sterylnie białej sali. Stanęłam obok łóżka i popatrzyłam na osobę na nim leżącą. W jednej chwili chciałam płakać z powodu utraconej miłości, jednak po kilku sekundach tego makabrycznego widoku zaśmiałam się tak, żeby pielęgniarka obok uznała to za coś bardziej tragicznego niż śmiesznego. Z każdą chwilą nawracające salwy śmiechu nabierały na sile, a ja widząc blondynkę za szybą, szybko wybiegłam z sali.
Mocno przytuliłam się do dziewczyny i otarłam łzy śmiechu z twarzy. Następnie oparłam się o jej ramię i z uśmiechem wpatrywałam się w białe łóżko za szybą.
-Co stało się temu biedakowi? Wyjebała się z schodów na drugim piętrze?
Obok mnie usłyszałam prychnięcie Ani. Dopiero karcące spojrzenie pielęgniarki sprawiło, że przestałam się śmiać, a raczej ukryłam twarz ponownie pod maseczką.
-To może brzmieć śmiesznie, ale historia jest o wiele bardziej tragiczna.- Blondynka powstrzymała śmiech i wskazała mi na krzesełka obok. Wzięłam do ręki swoją wodę i zaczęłam ją powoli pić.- Kiedy ty sobie spokojnie żyłaś w Japonii, ona wyrwała Praktykanta.
Cudem powstrzymałam się przed wypluciem zawartości swoich ust. Spojrzałam na Anię z rozbawieniem, a ona z kamienną maską opowiadała mi dalszą historię upadku Natali.
-W piątek Natalia wracała z Kłodzka pociągiem. Pewnie spytasz dlaczego.
-Tak. Dlaczego?
-Bo Praktykant kończył w Wrocławiu i ona razem z nim miała dojechać do końca jego trasy aby potem pójść do kina na Avengersów i kebaba.
-Wow Natalia. Wyrwałaś sobie boja idealnego.- Zachichotałam i upiłam kolejnych kilka łyków wody.- Ale co było dalej, bo to kompletnie nie wyjaśnia jej tragicznego, ale jakże komicznego wyglądu.
-Był wypadek...- Ania na chwilę przerwała i delikatnie drgnęła.- Jakiś Arab nie uwzględnił tego, że polskie pociągi mają spóźnienie około czterdziestu minut i zamiast wysadzić się na Wrocławskim rynku, rozbryzł się jak pomidor w pociągu... Pięćdziesiąt kilometrów od Wrocławia.
Starałam się zachować powagę, ale po ostatnim zdaniu wybuchnęłam śmiechem i ukryłam twarz w kapturze od bluzy. To było zbyt pojebane, żeby podejść do tego na poważnie.
-Ale słuchaj dalej, a nie się śmiejesz.- Momentalnie doprowadziłam się do porządku i uważnie zaczęłam przysłuchiwać się dalszej historii dziewczyny.- Podczas tego wybuchu, obok Araba był Praktykant. Jego ciało... Jego ciało zostało rozerwane na strzępy, jak ty podczas spotkania z Kaiem. Tylko jego głowa ocalała i jak piłka do kosza idealnie przeleciała przez połowę pociągu i wpadła wprost w ręce Natalii. Wybuch rozwalił całą boczną ścianę i pociąg się wykoleił.
-To brzmi... To brzmi zbyt absurdalnie.
-Ale to nie wszystko. Cichaj i słuchaj.- Lekko się wzdrygnęłam, kiedy Ania zacytowała Kubusia i dalej ciągnęła swoją jakże romantyczną historię.- Natalia została lekko sponiewierana, przez to połamały się jej wszystkie paznokcie, a telefon zaginął. Odnaleźli ją dopiero jakoś po godzinie. W dłoniach przez cały czas trzymała uśmiechniętą twarz Praktykanta.
Nagle dostałam wielkiego ataku cukrzycy. Zaczęłam robić 'ooo' i jak mała dziewczynka uśmiechać się na widok wielkiego lizaka.
-Jakie to romantyczne. Nawet ja nie potrafiłabym stworzyć czegoś tak pięknego. Jak widać los pisze najlepsze scenariusze.
-Jesteś pojebana Wercia.
-Wiem!
-Ale jest jeszcze jedna rzecz.- Na chwilę powstrzymałam swój atak spowodowany zbyt wielką dozą romantyczności i ponownie skupiłam się na Ani.- Natalia jest łysa.
-Co?- Dam sobie przyrzec, że na mojej twarzy w tamtym momencie pojawiło się wielkie xD.
-Lekarzom jej włosy przeszkadzały podczas badań, dlatego chcieli je podciąć. Jednak wtedy przybiegła jej matka i powiedziała, że tylko ona może podcinać włosy Natalii. Razem z jej siostrami zapletły jej warkoczyki, a na końcu przy użyciu maszynki ogolili ją na łyso.
-Kurwa Anka nie.- Wybuchnęłam głośnym śmiechem i próbując powstrzymać łzy schowałam ponownie twarz w kaptur.- Powiedz, że to fejk.
-Niestety... Dokopać cię jeszcze bardziej?
-Dawaj.
-Jej mama wysłała te włosy na cele charytatywne za darmo.
Uderzyłam ręką o stół i automatycznie ukryłam się w kurtce. Chciałam płakać, śmiać się, tarzać po podłodze, a na końcu wyśmiać tego burżuja. Końcem końców jednak się uspokoiłam i ze spokojem spojrzałam na pielęgniarkę, która pojawiła się obok nas.
-Panie są jej znajomymi?
-Oczywiście. Coś się stało? Trzeba odłączyć ją od aparatury?- Spojrzałam z nadzieją na kobietę, jednak ta pozostawała niewzruszona.- Jeżeli nikt nie chce podjąć się tak trudnego kroku, ja z chęcią się poświęcę.
-Pacjentka się obudziła.
Westchnęłam i niechętnie weszłam do białej sali. Podeszłam do dziewczyny w okularach i jej krzywego uśmiechu.
-Witaj parszywa mordo.
-Siema elo kurwa biedaku.-Zaśmiałam się aby następnie spojrzeć na nią dokładniej- Co ty masz pod tym bandażem?
-Co? Chyba wenflon.Zaczęłam się śmiać, powodując przy tym jej wkurwienie. Wszystko zaczyna się układać tak jak być powinno. Jedynie nadal gdzieś w środeczku czułam ból i spoglądałam na ekran Xiaomi sprawdzając, czy Kai do mnie napisał. Oprócz tego znajdowałam zapewnienia Rukiego, że jest z nim dobrze, jednak kiedy w akcie desperacji zwróciłam się do Reity na instagramie o pomoc on napisał wprost, że Ute od momentu mojego wyjazdu wszystko załatwia przez komputer i nie wychodzi z mieszkania. Moje serce było rozrywane i resztkami siły broniłam się przed napisaniem do niego.
Tak w końcu miało być lepiej dla mnie i dla niego. Żyliśmy w dwóch różnych światach. On miał pracę, był muzykiem, gwiazdą... Miał miliony fanek, a ja jestem jedną z nich. Dlaczego akurat ja? Powinien wybrać kogoś innego, kogoś kto będzie umiał się pokazać, być godną ozdobą jego osoby. Ja byłam tylko smarkulą, która chciała być kochana, a wyszło jak zawsze. Żałość nad żałościami...
CZYTASZ
I Fuck My Crush || Historia oparta na faktach
RomanceKsiążka zostaje zakończona i nie będzie już kontynuowana. Była pisana dla dwóch osób w moim życiu, z czego dwie mnie zdradziły, a jedna tak dokurwiła, że ja pierdolę XDD Ale możecie czytać. Kiedyś w końcu było fajnie. Zapewne każdy z nas ma osobę, p...