Spojrzałam na swoje nowe paznokcie, a w duszy przybiłam sobie piątkę. Kosmetyczka przybliżyła do mojej dłoni bezbarwny lakier, a potem kazała wsadzić mi je ponownie do lampy. Ta od razy rozbłysnęła niebieskim światłem, a ja mogłam podziwiać mój nowy manicure. Szybko jednak przeniosłam wzrok na mojego towarzysza, który miał rękawy czarnej koszuli podciągnięte do połowy przedramion. Kobiet obsługująca go wyraźnie trzęsła się jak osika, a kobiety stojące wokół nas spoglądały na niego głodnym wzrokiem, szepcząc do siebie po cichu.
-Co uważasz o moim mani Werciu?- Brunet podniósł do góry dłonie i podstawił mi je pod sam nos.- Wybrałem lekko połyskujący lakier, żeby dodać sobie blasku.
-Tak średnio bym powiedziała papo.- Odpowiedziałam, a kątem oka zobaczyłam jak kobiety przeżywają wyraźny szok. W końcu Belial wyglądał na maks trzydzieści lat, a ja nazwałam go ojcem. Mimo to jestem pewna, że nadal mają mokro na jego widok.- Jesteś tak zajebisty, że bez tego wszystkie tutaj wskoczyłyby ci do łóżka.
-Ale ja się szanuję.- Odparł, a kobieta malująca mi paznokcie aż drgnęła i jeszcze mocniej spuściła wzrok, napinając mięśnie.- Jestem umówiony na dzisiaj z jakąś modelką w Paryżu.
-Pamiętaj o prezerwatywie, nie chcę rodzeństwa.
-Ty też.- Belial prychnął i podał kobiecie złotą kartę.- Jestem za młody na bycie dziadkiem.
-Masz kilka miliardów lat i całe piekło w panowaniu.
- A siostrzeniec Szatana rozpętał taki burdel, że wczoraj dopiero udało mi się uporządkować akta i ogarnąć nowo zawarte umowy.
-Brzmi źle... Ale mam coś na poprawę humoru!- Od razu przystawiłam mu swój nowy manicure pod nos i szeroko się uśmiechnęłam.
-Ja cię kiedyś wydziedziczę.- Powiedział cicho i szybko wyszedł od kosmetyczki, na co ja prychnęłam. Naprawdę nie wiem dlaczego nie pochwalił mojego dzieła sztuki. Błyszczały, czyli tak jak lubi najbardziej, a Maryja i Jezus na środkowych paznokciach, wraz z krucyfiksem na kciuku i wskazującym palcu, dodawały im jedynie uroku.
-No papooo!- Jęknęłam przeciągle i wsiadłam do jego czarnego Jeepa, zapinając pasy.- A kto ogarnie ten burdel jak nie ja?
-Kai.- Odparł bez zastanowienia, a moje ręka automatycznie powędrowała do jego szyi, zaciskając zimne palce wokół krtani.
-Spróbuj tknąć moją miłość, a cię wykastruję i puszczę twojego penisa w świat, przez co już do końca życia będziesz odczuwał przyjemność tylko przez anala.
-Dlatego cię kocham.- Odpowiedział i odpalił samochód, a ja odsunęłam się od niego najdalej jak mogłam i wtuliłam się w drzwi. - Nie fochaj się tak skarbie.- Jego głos złagodniał, a on sam stał się tym uroczym facetem, który wyrywał kelnerki na moich piątych urodzinach, żeby potem pod pretekstem wyjścia do toalety, zaliczyć je wszystkie kabinie.- Obiecałem zająć się światem, kiedy razem z dziewczynami wyjedziecie odpocząć od codzienności, więc bądź mi odrobinę wdzięczna.
-Czyli teraz chcesz wywołać u mnie wyrzuty sumienia?
-Bynajmniej!- Obruszył się i zrobił cyk szósteczka, wyprzedzając jakiegoś badziewnego mercedesa GLA.- Chcę żebyś doceniła moje poświęcenie.
-Docenię jak nic nie spłonie, a ja będę miała do kogo wrócić.
-Już nie przesadzaj.- Powiedział i wjechał na ulicę coś tam PKP to gówno i zatrzymał się pod furtką z łabędziami.- Jestem starszy i bardziej doświadczony od ciebie. Poradzę sobie z tym z zamkniętymi oczami.
-Jasne.- Odburknęłam i wysiałam z samochodu, przeskakując przez płot, tym samym wchodząc na podwórko z klasą godną akrobatki.- Siema elo!- Wrzasnęłam, a na schodach od razu pojawiła się Natalia, odjebana w trzy dupy, na co głośno gwizdnęła.- Niezłe z nas damy mordo.- Uśmiechnęłam się szeroko, a w duszy przybiłam sobie kolejną piątkę za to, że ubrałam tę czarną sukienkę i postawiłam na swoje nieśmiertelne martensy wraz z kurtką dżinsową.
CZYTASZ
I Fuck My Crush || Historia oparta na faktach
RomansaKsiążka zostaje zakończona i nie będzie już kontynuowana. Była pisana dla dwóch osób w moim życiu, z czego dwie mnie zdradziły, a jedna tak dokurwiła, że ja pierdolę XDD Ale możecie czytać. Kiedyś w końcu było fajnie. Zapewne każdy z nas ma osobę, p...