Rozdział VII

1K 60 12
                                    

Po pysznej kolacji i nauką posługiwania się widelcem, wraz z Levim, za jego rozkazem skierowaliśmy się do jego biura, ponieważ miał do mnie kilka jakże ważnych pytań. Drogę znałam już jakby napamięć! To jedyne miejsce, gdzie wiem jak dojść w tym zamku! Nawet nie wiem gdzie mam swój pokój. Te drzwi z tabliczką "Kapitan Levi" będą mi się sniły po nocach! Cudownie.

Siadłam na moim jakże ulubionym krześle. On naprzeciwko mnie, to prawie jak przy naszym oficjalnym poznaniu. Jego oczy koloru kobaltu przeszywają mnie na wylot, jakby chciały znać wszelkie moje tajemnice, może tak jest? Nie podobało mi się to. Czułam się niekomfortowo. Dziękowałam w duchu za tę chwilę ciszy, którą musiał przerwać.

— Zacznijmy od początku, Haruka. Chcę usłyszeć historie o tobie. Nie mam do akt, a Erwin lubi mieć wszystko w biblioteczce. Jak masz na imię, ile masz lat, skąd jesteś i tego typu. Ja to będę grzecznie notował. Zaczynaj.

— Oszalałeś, po co ja mam ci to mówić? Nie możecie wpisać jakąś zmyśloną bajeczke?

— Nie, nie możemy. Skoro nie chcesz tak, to inaczej. Imię?

— Haruka.

— Nazwisko?

— Finst.

— A nie Smith?

— Co to za absurd! Przecież wiem, jak się nazywam!

— Skoro tak. Kiedy się urodziłaś?

— 18 październik 829 rok.

— Miejsce urodzenia?

—Nie wiem.

— Wzrost?

— 157.

— Kurdupel.

— Ejj!

— Wygląd?

— Czarne włosy i oczy.

— Rodzina

— Nie mam.

— Tu chodzi o rodzinę, którą pamiętasz, kojarzysz, by w razie twojej choroby można było sprawdzić czy to nie genetyczne. — idiotyczne. Nie wiem czy mu mówić.. Chociaż w sumie..

— Leonard Finst, mój tato.. Mama Anastazja, jak się nje mylę to z domu Smith.. Wiem, że mam też wujka, ale nie wiem jak się nazywa.

— Erwin Smith.

— Co?

— Tak się nazywa twój wujek.

— Skąd wiesz?

Sięgnął do kurtki, do wewnętrznej kieszeni. Wyjął czyjeś akta i podał mi.

— "Haruka Smith", już wiem czemu mówiłeś na mnie Smith, czemu mi to dajesz, to rozpowszechnianie czyichś danych!

— Otwórz, przeczytaj, potem komentuj.

Posłusznie otworzyłam.

Levi

Wszystko jest takie same tylko nie nazwisko. Czyżby ją nie poinformowali o zmianie?

— Czemu ta osoba ma takie same informacje jak ja?  Nie rozumiem tego. Jeszcze się urodziła w Mitras. To jakaś arystokratka! I.. czemu jej rodzice nazywają się tak samo jak moi? Co to za żarty?

— Ehh.. — wstałem i podszedłem do niej. Nie wiedziałem co zrobić, jak jej to powiedzieć, to niby nic wielkiego, ale dla niej szok. — Haruka. To jesteś ty. Twoja matka zmieniła ci nazwisko, jak byłaś mała, prawdopodobnie z przyczyn politycznych. Twój ojciec miał na pieńku z Żandarmenią. Wybacz mi, że nie skojarzyłem twojej osoby wcześniej. My się już znaliśmy. Zaatakowałaś mnie kilka lat temu. Jestem tym panem IDEALNYM, witaj Odput. Prawdopodobnie ktoś poszedł cię szpiegować do podziemi i wydał twoje nazwisko, o którym ci nie powiedziano. Przez to na początku nie skojarzyłem Finst, a nazwisko osoby z takimi umiejętnościami w tym wieku ciężko zapomnieć. Znałem cię jako Odput, albo Harukę Smith.

— Ale.. ja tego nie rozumiem.. — przytuliła się do mnie i rozpłakała. Nie rozumiem czemu, to tylko nazwisko. Będę mieć tylko mokrą koszule. — wiesz.. —zaczęła łkając. — z tego co tu pisze moi rodzice zmarli.. Ale to nieprawda.. Moja mama odstawiała mnie do podziemi mówiąc, że zaraz wróci, a tato dał pieniądze jakiemuś człowiekowi..

Rozszerzyłem oczy.

Nic z tego nie rozumiem!

Levi.. Levi.. Mój kochany Kapitan.. (Levi x OC) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz