P.O.V Aaron
Brunetka zasnęła na moich rękach. Ledwo co udało mi się otworzyć drzwi naszego domu, nie przez wagę Clary. Bo jestem pewien że waży mniej niż powinna. Na kanapie w salonie przez który przechodziłem, siedzi mój tata. No tak zapomniałem, że zawsze do nas przyjeżdża w środy. Jak to musi wyglądać, no sorry wchodząc do domu ze śpiącą nieznajoma dziewczyną na rękach. Spojrzał na mnie a ja poszedłem do pokoju brunetki. Wszedłem i położyłem na łóżku. Miała jeansy, ale obrazi się na mnie jak sie dowie że ją przebrałem. Przykryłem ją kołdrą i wyszedłem. No to teraz będę spowiadał się ojcu- matko.Siedział w tej samej pozycji co kilka minut temu. Usiadłem obok niego.
-Synu masz dziewczynę?
Ta rodzicielska logika. Wejdź do domu z laską a oni już chcą cię ożenić.
-Nie tato, to opiekunka Nathana i Natalii, moja koleżanka.
Nie wiedziałem jak ją nazwać. Nie przyjaźnimy się za bardzo, częściej to ja ją denerwuje. Ale lubię kiedy zwraca na mnie uwagę. Nie moja wina.
-Aha, a jak tam u maluchów?
-Okej, teraz są u dziadków?
-Okej.
- To zostajesz na dłużej.
Pokiwał głową i zrobił skwaszoną minę. Wiedziałem, że tak będzie ale trudno.
*** Obudziłem się rano przytulony do Clary.
Dziewczyna oddychała miarowo, więc pewnie spała. Leżała na mojej klatce piersiowej a ja trzymałem ją w pasie. Skłamałbym mówiąc, że nie podoba mi się ta pozycja. Poruszyła się więc udaję, że śpię.
Cisza.Nikt się nie odzywa, ale czuję po chwili jak zsuwa się z łóżka i wychodzi z pokoju.
Małpa.
Zrobiłem podobnie i wyszedłem za nią. Zatrzymałem sie w kuchni gdzie stała opierając się o blat.
-Cześć śliczna.
Wziąłem łyk wody.
-Musimy porozmawiać o wczoraj, Aaron.
No i tego się obawiałem, ale może pomoże mi. Modlę się w duchu i przełykam nerwowo ślinę.
-Okej.
CZYTASZ
Babysitter J.D. & D.J.
Novela JuvenilClara Monroe - 20 letnia dziewczyna, półsierota, opiekunka dziecięca. Zobacz jak potoczy się jej historia