rozdział 12

4.4K 177 39
                                    

-Musimy powiedzieć o tym jak najszybciej Fury'emu.- dodał Clint.   

-Tony, zdzwoń do Nicka.- powiedziałem.- Clint, ty będziesz jej dziś pilnował przez całą noc, a my mysi być czujni, nie wiadomo kiedy zaatakują.

Victoria

-Nie powstrzymacie ich, są zbyt dobrzy, mają lepszą broń. Taka broń jaką wy posiadać to nic w porównaniu z ich. Ale nie zaatakują w nocy.

-Skąd to wiesz?- spytał Tony.

-Przeczucie.

-Dobrze. Vici ty idź spać już. Barton ty zostajesz a my idziemy się przygotować.- powiedział i wszyscy wyszli oprócz Hawkeya.

-Idę do łazienki się przebrać.- uśmiechając się do niego weszłam do łazienki.

Szybko się przebrałam. Kiedy wyszłam Clint usadowił się już na krześle. Ale i tak zaśnie a ja nie. Położyłam się na łóżku i zaczęłam cicho śpiewać. Barton wpatrywał we mnie swoje oczy i lekko się uśmiechał. Chyba lubi jak śpiewam.

A part of me (a part of me)
Is feeling weak (is feeling weak)
I took a chance, 
But now it feels so hard to breathe (hard to breathe)

A leap of faith (a leap of faith)
Now haunting me (now haunting me)
What happened to the words 
It's always you and me

I wanna feel alive
When I'm running through my life
So help me to ignite
This spark I feel inside

So help me now
Light me up
Light me up now, baby
Light me up
Tell me where to go
Light me up
Light me up now, baby
Light me up
And tell me where to go...

Kiedy skończyłam Clint słodko spał. Wtedy wstałam i przeniosłam go na łóżko. Jestem silna więc nie było żadnego problemu. Przykryłam go kołdrą a ja sama usiadłam na krześle.

Jest już prawie 5. Łucznik spokojnie sobie śpi. Poszłam do łazienki się ogarnąć. Kiedy skończyłam podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej szarą bluzę top, do tego czarne dresy i szare adidasy.

 Kiedy skończyłam podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej szarą bluzę top, do tego czarne dresy i szare adidasy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Kiedy jestem już gotowa podeszłam do biurka i wyciągnęłam z niego kartkę i długopis. Napisał na niej:
"Idę pobiegać ze Stevem" i położyłam na szawce nocnej obok łóżka, żeby Clint się nie martwił. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę kuchni. Przechodząc przez korytarz napotkałam śpiącego Tonego i Natashe. Kiedy jest już w kuchni zrobię sobie płatki z mlekiem. Kiedy skończyłam jeść do kuchni wszedł mój tata w sportowym stroju.

-Idę biegać z tobą.- powiedziałam i weszłam za nim do windy.

Biegliśmy w ciszy. Nagle Steve stanął i przyłożyłam palce do ucha. Miał w niej słuchawkę.

-STEVE WRACAJ! JUŻ SĄ! - usłyszałam w słuchawce Starka. Naprawdę głośno krzyczał bo normalnie nie słychać jak ktoś mówi.

-Biegnę!- powiedział.- Kochanie uciekaj z tąd jak najdalej. Nie pozwól się złapać.- odwróciłam się i pobiegłam w przeciwna stronę.

Biegnę do mojego mieszkania. Kiedy już jestem schyliłem się i wyciągam z pod chodniczka kluczyk. Włożyłem go do drzwi i przekręciłam. Szybko biegnę w stronę szafy. Wyciągam mój strój i zakładam na siebie. Biorę kilka pistoletów i nóż do kieszeni bluzy. Chwyciłam łuk i strzały i wybiegłam z mieszkania kierując się w stronę Stark Tower. Kiedy jestem juz dość blisko zauważyłam rozwalone okna w jednym z pomieszczenie. Dzięki mojej mocy wspiełam się po ścianie. Szybko wskoczyła do pomieszczenia, zobaczyłam tam prawie umierających Avengersów i kilku agentów Hydry. Wytworzyłam barierę ochronna i przeniosłam ją na każdego bohatera. Wtedy ja zaczęłam walkę. Mają inny styl walki niż inni, ale ja to wiem dlatego mam przewagę z moimi mocami. Kiedy każdy leżak juz martwy stanęłam obok Steva a przede mną mój jedyny przyjaciele  w Hydrze.

-Znowu się widzimy Painful Death. Nie wykonałaś zadania jak widać.- powiedział z chytrym uśmieszkiem patrząc się na Kapitana.

-Nie zrobię tego i ty o tym dobrze wiesz.- krzyknęłam.

Steve

Mój ból głowy nie ustaje. Za chwilę zemdleje. Lecz jeszcze słyszę, ale widzę średnio. Jest ktoś obok mnie, czuje to. Ta osoba rozmawia z kimś.

-Dlaczego go nie zabijesz tak jak moją matkę, dlaczego! - krzyknął na... chyba to jest dziewczyna.

-To był rozkaz!- odpowiedziała ona.

-To też jest!

- Przepraszam.- powiedziała.

Chyba ona miała mnie zabić, ale tego nie zrobiła. Chyba teraz to zrobi. Słyszę jeszcze jak wkłada naboje. To koniec mojego życia. Słyszę wystrzał, ale... nadal żyje. Strzeliła w niego i w tym momencie widzę mroczki przed oczami i ciemność.

Victoria

Zabijam go, przyjaciela którego miałam tam, ale tu nie. Po chwili schyliłam się obok Kapitana i sprawdziłam tętno. Jest ale słabe, tak samo u wszystkich. Nie mam czasu czekać aż się obudzą. Przeniosłam każdego obok ściany aby mógł się oprzeć. Najpierw kucnęłam obok 'już' Bannera i położyłam moja rękę na jego sercu. Zamknęłam oczy i skupiłam się. Po chwili po mału odzyskiwał przytomność. I tak robię z każdy. I tak trace coraz więcej mocy, ale nie poddałam się. Kiedy skończyłam przypomniałam sobie jeszcze o Vivianie. Szybko wybiegłam z pomieszczenia i skierowałam się w stronę jej pokoju. To co tam zobaczyłam sprawiło że chciałam się zabić.

I o to kolejny rozdział. Coś się w końcu zaczęło dziać, ale to jeszcze nie koniec...😆❤
Jeszcze jedno. Oglądaliście mecz? Smutno mi, że przegraliśmy ale
"POLACY NIC SIĘ NIE STAŁO!"  Gramy teraz z Japonią o honor 🙏❤ Trzymam kciuki za naszych✌❤

Painful Death Córką KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz