rozdział 7

4.5K 201 18
                                    

- Nie ma żadnego ALE. Macie jej pilnować i nie ufać.- powiedziałem i wszedłem do windy.

Kolejny dzień

Victoria                                                       

Jest już 7 rano. Pomału zwlekłam się z łóżka. Po pół godzinnym siedzeniu do celi wszedł Clint z moim śniadaniem. Podszedł do szyby i podał mi śniadanie przez otwór, który można otworzyć tylko z jednej strony.             

-Przyniosłem ci śniadanie.- powiedział Hawkeye.                               

-Dziękuję.- odparłam biorąc miskę z płatkami.- Chcesz się mnie jeszcze o coś spytać?- przeczytałam to w jego myślach.                                                      

-Yyy... tak. Czy masz jakieś plany? No wiesz...- i tu mu przerwałam.                 

-Wiem, że kazali ci się mnie spytać.- po krótkiej chwili- Miałam, ale po pewnej rzeczy, o której się dowiedziałam, nie chce tego zrobić .- odpowiedziałam.                                      

-Dobrze, pa.- mówiąc ostatnie słowo, wyszedł.                                                       

Kolejne kilka godzin będę siedzieć i się nudzić, ale jestem ciekawa czy Hydra mnie szuka. Pewnie tak. Oby mnie nie znaleźli bo nie będzie kolorowo.                                                   

Jest już 13. Tym razem wszedł Thor z obiadem. Jedynie co mnie zdziwiło to, to, że nie zjadł mi go.                                 
- Dzień dobry Victoria, o to twój obiad.- wkładając go przez otwór powiedział to tak jak by się mnie nie bał. W sumie jest z Asgardu, a ja tylko dziewczyną z mocami.                             

- Dziękuję- rzekłam kiedy wychodził. 

Po kolejnej godzinie siedzenia wszedł mój "ojciec", trzymając w rękach kilka książek.                                                        

-Hej.- zaczął- przyniosłem ci kilka książek.                                                       

Nie popatrzyłam się na niego, ani nie obróciłam się w jego stronę.                  

-Wiesz co?- pauza- Siedzę tu przez ciebie wiesz? Więc nie chce z tobą rozmawiać, ale dzięki za książki, przynajmniej nie będę się nudziła.- powiedziałam z sarkazmem.                 

-Czułem, że będą kłopoty w twojej obecności.- powiedział spuszczając głowę.- Nie wiedziałem, że tak to wyjdzie.                                                       

-Właśnie rozpętałeś wojnę, zaczną mnie szukać, kiedy znajdą, zabiją, a potem was. Nie wiecie co oni potrafią!- pauza- Idź już stąd!- wyszedł bez słowa.                                   

Kolejne kilka godzin spędziłam na czytaniu książek.                                       

Jest już 22. Tak szybko to zleciało. Położyłam  książkę na podłogę i poszłam spać.

Poniedziałek rano

Dziś jest poniedziałek. Ciekawe co mnie czeka. Jest 7.30. Pomału wstałam z łóżka przecierając oczy. Po chwili zauważyłam zgraje bachorów w celi.                                                                             -Victoria.- zaczął spokojnie Fury.- Od dziś będziesz pilnowana na każdym kroku.- podniosłam brew ze zdziwienia patrząc na Pirata.- Będziesz mogła wychodzić z celi, ale pod opieką...- nie pozwoliłam mu dokończyć.                                                   
-Niańki, tak, tak wiem. Przez cały tydzień jeden z tych super-dzieci będzie mnie pilnował. Czy jeszcze czegoś nie powiedziałam.- kiedy to rzekłam ich miny są bezcenne.

-Jak...skąd...co? Skąd to wiesz?- powiedział przecierając oczy Stark

-Domyślcie się.-  powiedziałam.- To kto mnie dzisiaj pilnuje?- oczywiście wiem, ale chcę to usłyszeć od mojej niańki.

-Jjja.- odparł z lekkim przerażeniem Miljarder.

Łapcie tu kolejny rozdział🙌 Jak myślicie Hydra dorwie naszą bohaterkę? Do zobaczenia wkrótce 😘

Painful Death Córką KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz