rozdział 18

3.1K 130 26
                                    


-Za dziesięć minut w sali trenigowej. Każdy ma ze sobą mieć kajdanki.- bez słowa każdy poszedł do swojego pokoju się przygotować, nikt nie zadał żadnych pytań i z tego się cieszę.

Sama, skierowałam się do sali treningowej biorąc swoje kajdanki z pokoju.

Po 10 minutach wszyscy byli już w sali. Patrzyli na mnie z przerażeniem, w sumie nie dziwie się.

-Po co nam te kajdanki?- spytała odważnie Natasha.

-Już wam pożarze. Stark! Do mnie!- krzyknęłam a on w mgnieniu oka zjawił się tuż obok mnie.- Daj mi kajdanki i podnieś ręce.- zrobił to co mu kazałam i założyłam kajdanki.- Teraz pociągnij ręce w przeciwne strony.- zaczął, ale nie wyszło tak jak chciałam.

-Po co on miał to robić?- spytał z zaciekawieniem Steve.

-Myślałam, że rezerwie te kajdanki.- odparłam spokojnie.

-Przecież...- zaczął głośno -...się nie da.- zakończył spokojnie bo nie chciał drugiego wybuchu mojej agresji.

-Oczywiście, że się da.- poprosiłam Clinta żeby założył mi kajdanki. -Patrzcie.- powiedziałam i w tej chwili kajdanki zostały rozerwane. Patrzyli na to ze zdziwieniem.- Hydra nauczyła mnie wiary w niemożliwe.- wyszłam z pokoju kierując się do salonu.

Clint

-Ona chce nam pokazać, że da się pokonać Hydrę, że może zrobić to czego się nie da.- powiedziałem.- Musimy ją przeprosić.

-Szczerze przeprosić.- dodał Steve.

Poszliśmy wszyscy do salonu gdzie była Victoria. Stała koło okna wpatrując się w piękną panoramę miasta.

-Hej Victoria.- zaczął... Tony? Wow nie spodziewałem się tego.

-Chcieliśmy cię przeprosić, szczerze przeprosić. Chcesz nam pomóc a my tylko ci to utrudniamy.- powiedział Steve spuszczając głowę.

-Przyjmuję przeprosiny. Ale wy mi nic nie utrudniacie, wy utrudniacie sobie. Tracicie czas. Idźcie ćwiczyć. Za półtorej godziny do was przyjdę.- oznajmiłam a my poszliśmy zrobić to co nam kazała.

Victoria

Minęło już półtorej godziny  wiec czas sprawdzić jak sobie radzą.

Otworzyłam drzwi do sali treningowej. Każdy w skupieniu próbował rozwalić kajdanki. Zakaszlałam żeby wiedzieli, że tu jestem.

-Komu się udało rozwalić kajdanki?- spytałam. Nat, Steve, Clint podnieśli rękę.- Dobrze. Temu komu się udało może iść już iść. A tym którym się nie udało muszą tu zostać. Tym razem pomogę wam.- powiedziałam a trójka bohaterów wyszła a ja zostałam z resztą czyli Thorem (tak, jemu się nie udało), Peterem, Wandą, Tonym, Bannerem.- Okej. Zróbmy to inaczej.- zaczęłam- Pomyślcie o tym, że te kajdanki są zrobione z papieru. Zamknijcię oczy i teraz spróbujcie je rozerwać.- tym razem udało się wszystkim oprócz Starkowi.

-Do jasnej cholery! Czemu one się nie chcą rozwalić!- krzyknął ze złością.

-Wy już możecie iść a ja zostane ze Starkiem.- kiwnęli głową i wyszli.- Tony musisz się uspokoić. Jeśli tego nie zrobisz to nici z tego wszystkiego.

- Nie potrafię. To doprowadza mnie do szału.- dalej darł się jak małe dziecko.

-Dobra, poczekaj  tu chwile.- powiedziałam i wyszłam. Po chwili wróciłam z mikrofonem.- Usiądź Tony. Zaśpiewać ci.

-A po co?- spytał trochę rozdrażniony tą sytuacją.

-Twoja córka Stark powiedziała mi, że moim śpiewaniem można uspokoić, uleczyć drugiego człowieka. Wiec zamiast meliski zaśpiewać ci.- juz po chwili zaczęłam śpiewać piosenkę
The Middle

Take a seat right over there, sat on the stairs
Stay or leave, the cabinets are bare and I'm unaware
Of just how we got into this mess, got so aggressive
I know we meant all good intentions

So pull me closer
Why don't you pull me close?
Why don't you come on over?
I can't just let you go

Oh baby, why don't you just meet me in the middle?
I'm losing my mind just a little
So why don't you just meet me in the middle?
In the middle
Baby, why don't you just meet me in the middle?
I'm losing my mind just a little
So why don't you just meet me in the middle?
In the middle, oh...

Kiedy skończyłam, spytałam się:

-Lepiej?

-Lepiej.

Hej kochani!❤ I o to kolejny rozdział. Lubię pisać w nocy. Więc najczęściej rozdziały będziecie dostać o tej porze. Do napisania 🙋🌚🌆🌃

Painful Death Córką KapitanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz