- No kurwa!- krzyknęłam kiedy White znowu zdobył punkty.
- Spokojnie.
- Jak kiedyś zagramy normalnie to cię zniszczę.
- Zobaczymy.
- Nie wierzysz mi?
- Szczerze? Nie.- zakpił.
- Ty jebańcu.
- Witam!- krzyknął Wac po wejściu do domu- jak tam gra?
-.Zajebiście. A teraz się zamknij. - rzuciłam w jego stronę.
- Okej.
- Kurwa.. wygrałeś. Znowu.. - odłożyłam pada na stolik i wzięłam z pudełka kawałek pizzy.
- Wiem. Bo umiem grać.
- Co ty powiedziałeś? - spojrzałam na niego zła.
- Że umiem grać.
- A chcesz zaraz umieć latać?
- Nie dzięki.
- To się zamknij lepiej. - powiedziałam i wzięłam gryza pizzy.
- A o co się rozchodzi?- zapytał Wac.
- Weź jeszcze ty mnie nie denerwuj. - fuknęłam w stronę brata, przez co prawie jedzenie wypadło mi z buzi.
- O to, że twoja siostra nie umie przegrywać. - wytłumaczył mu Sebastian.
- A to jest standard. Zawsze jak z nią gram to się odgraża, że następnym razem wygra, ale jakoś nigdy to się nie spełnia.
- Dobra skończ. - przerwałam temat.
***
- Zostaw mnie! - krzyknęłam do chłopaka, którego twarzy nie widzę.
- Nie krzycz. - powiedział do mnie trzymając mnie za nadgarstki.
- No to puść już mnie! - krzyknęłam zapłakana.
- Dobrze, ale uspokój się. - chłopak puścił mnie i odsunął się kawałek przez co zobaczyłam jego twarz. Ma piękne czekoladowe oczy i brązowe włosy. Jest bardzo wysoki. Odsunął trochę kurtkę i wyjął z niej pistolet, po czym strzelił do mnie.
Obudziłam się w środku nocy przez koszmar jaki mi się śnił. Nie wiem czemu, ale mam taki sen od urodzenia. Mniej więcej co rok śni mi się to.
Spojrzałam na zegarek. 03:12. Super. Na szczęście dzisiaj jest już sobota, więc do szkoły iść nie muszę. Zapaliłam lampkę stojącą obok łóżka i zeszłam na dół. Na kanapie śpi Sebastian. Przez ostatnie kilka dni w ogóle z nim nie rozmawiałam. Jak wracałam do domu to go nie było u nas a jak był to powiedzieliśmy sobie "Cześć" i tyle. Podeszłam do lodówki i wyjęłam z niej wodę. Upiłam kilka łyków i odstawiłam ją spowrotem na miejsce. Przeszłam obok kanapy i przykryłam Sebę kocem, żeby mu zimno nie było. Słodko tak wygląda.
Wróciłam do siebie do pokoju. Położyłam się i zaczęłam myśleć na temat tego snu.____________________________________
Hejka!!!!
Nareszcie powrót tego opowiadania!
Kto się cieszy?Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale już jest!
Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodobał.
Salute!
CZYTASZ
...Jestem idolem... |White 2115| ZAKOŃCZONE
FanfictionSiedemnastoletnia Sara Osiecka poznaje dwudziestodwuletniego Sebastiana "White'a 2115" Czekaja, kolegę swojego brata, Wacława. Czy dziewczyna przestanie patrzeć na rapera jako "płytką osobę" po poznaniu White'a? 〰️Przekleństwa