*Sara*
Boże, czemu to znowu się dzieje. Czemu znowu między mną a Sebastianem do czegoś dochodzi. Dlaczego, kurwa dlaczego?! Okej, jestem też sama sobie winna, bo przecież w każdej chwili mogę go odepchnąć, ale z drugiej strony nie chcę, bo to co się dzieje jest naprawdę super. Pojebane to.
- Wiesz, że teraz do niczego nie dojdzie?
- Nie masz gumki, a jakoś nie uśmiecha mi się robić tego bez.
- Jakoś wczoraj mi robiłaś bez problemu.
- Chodzi mi o to drugie.
- Aaa. To szanuję. A co powiesz na to pierwsze?
- Nie.
- Czemu?
- Wczoraj zrobiłam to pod wpływem alkoholu. Dzisiaj, bynajmniej teraz, pod wpływem nie jestem, więc nie. Ciesz się, że w ogóle jeszcze tu stoisz i mnie pocałowałeś.
- Cieszę się bardzo.
- No właśnie.
***
Poszłam z Sebastianem do kuchni. Ja jestem ubrana w jego bluzę i spodenki, natomiast on ma jedynie dresy, i robimy razem śniadanie, a konkretnie kanapki. Jakby ktoś teraz wszedł do domu, to by pewnie pomyślał, że jesteśmy parą, albo jakby wszedł Wac, to strasznie by się wściekł. Jeszcze bardziej niż był wczoraj. Podeszłam do stolika, koło kanapy po telefon, który właśnie zaczął dzwonić.
- Część Justi, co tam?
- Słuchaj. Sprawa jest.
- Jaka?
- Nie chciałam dzwonić wczoraj, bo było późno i pewnie już spałaś, ale koło jedenastej przyszedł do mnie Wac, nieźle zchlany.
- Serio? Twoi rodzice coś mówili?
- Tylko żeby wrócił do domu bezpieczny.
- Okej, dzięki za informację, i że go przygarnęłaś.
- Nie ma sprawy. On jeszcze śpi. Kiedy po niego wpadniesz?
- Jak zjemy śniadanie. Jakąś godzinę.
- Dobra, jak się obudzi to zadzwonię.
- Okej. To narazie.
- Pa.
***
Przyjechałam z Sebastianem po Waca. Jebany zamiast wrócić do domu to poszedł do Justyny. W sumie może to i lepiej, że nie wrócił, bo skoro się najebał i jakby nas zobaczył to ja nie wiem co by się działo. Stwierdziłam, że zostanę u przyjaciółki, a chłopaki pojadą do naszego domu. Poszłam z przyjaciółką i postanowiłam powiedzieć jej co się wczoraj działo. Nie mogła w to uwierzyć. Z resztą nie tylko ona.
- Nie wierzę, że poszłaś z nim do łóżka, i że robiłaś mu loda. Ty?! Kurwa, ty?!
- No piliśmy wcześniej, no.
- No dobrze, to rozumiem. Zabezpieczaliście się chociaż?
- Nie jesteśmy tacy głupi.
_______________________________________
Hejka!
Trzeci rozdział dzisiaj, nieźle.
Ale za to kolejny pojawi się w środę.
Chcę, aby rozdział był właśnie wtedy, bo będzie to dość specjalny dzień, osoby które czytały mój opis na profilu to mogą połączyć fakty ;)
Salute!
CZYTASZ
...Jestem idolem... |White 2115| ZAKOŃCZONE
FanfictionSiedemnastoletnia Sara Osiecka poznaje dwudziestodwuletniego Sebastiana "White'a 2115" Czekaja, kolegę swojego brata, Wacława. Czy dziewczyna przestanie patrzeć na rapera jako "płytką osobę" po poznaniu White'a? 〰️Przekleństwa