#3

6.2K 235 187
                                    

Kiedy Justyna się ogarnęła poszłyśmy do auta. Dziewczyna prawie upadła gdy zobaczyła jaki to kolega mojego brata. Nie wiem o co chodzi, ale okej.

-Stara czemu mi nie powiedziałaś, że to jest White?- zapytała zanim weszłyśmy.

-Nawet nie wiem kto to.

-Typie. To jest raper.

-Aaaa. Wiesz, że nie lubię rapu.

-Wiem, no ale cmon. Nie wiedzieć kto to White?

-Tak też można. Jesteśmy- powiedziałam do chłopaków po wejściu do samochodu.

-Spoko- powiedział Wac.

-Hej, Sebastian- podał rękę Justi, a no się uśmiechnęła i chwyciła ją.

-Justyna.

-Nie chce ci nic mówić, ale oddychaj- powiedziałam do przyjaciółki na co ona się lekko zawstydziła, a chłopak zaśmiał lekko- na jaki film idziemy?- zapytałam.

-A jaki chcecie?- zapytał brat.

-Może na horror?- zaproponował Seba.

-Boże, horror? Serio?- jęknęłam niezadowolona.

-No na pewno nie na komedię romantyczną- wtrąciła Justyna.

-No na pewno nie- powiedzieliśmy wszyscy.

-Dobra to na horror- powiedział Wacław.

-Ehh- westchnęłam z przyjaciółką.

-Ale za to możecie wybrać na jaki- powiedział Wac.

-Świetnie- powiedziałam cicho- a co dzisiaj grają?- zapytałam.

-Zobaczy się na miejscu.

-Okej.

*Godzina później*
*White*

Wkońcu dojechaliśmy do Złotych. Skierowaliśmy się w stronę kina, mijając różne sklepy i kawiarnie. Po dotarciu do miejsca i wybraniu przez dziewczyny horroru na jaki idziemy, poszliśmy do Starbucks'a na kawę. Dziewczyny usiadły przy stoliku a ja i Wac poszliśmy zamówić. Wzięliśmy cztery mrożone i wróciliśmy do nich. Jedną z dwóch podałem Justynie i prawie ją na nią wylałem.

-Emm Sebastian?- zaczęła niepewnie dziewczyna.

-Słucham.

-Skąd wziąłeś pomysł na ten swój tatuaż "Rockstar"?

-A tak jakoś.

Po wypiciu kawy poszliśmy wkońcu do kina. Zajęliśmy miejsca, siedziałem między Wacem a jego siostrą, a obok niej Justyna. Film ma się zacząć za pięć minut, więc już są reklamy. To jest takie typowe.

Zaczął się film. Nareszcie. Trwa już jakieś 25 minut i pora na "straszną scenę". Sara chyba się boi bo złapała mnie za rękę, ale udaję, że tego nie widzę, żeby nie było jej głupio. Kiedy była kolejna straszna scena, ścisnęła mnie bardzo mocno, na co się uśmiechnąłem sam do siebie. Jest to słodkie, kiedy dziewczyna boi się podczas oglądania filmu, a wtedy ty jako dobry chłopak obejmujesz ją ramieniem, a ona czuje się bezpieczna. Ahh, nigdy tak nie jest w prawdziwym życiu.

Dziewczyna chyba zczaiła się co robi i mnie puściła. Popatrzyłem się na nią z uśmiechem na co ona chyba się speszyła i odwróciła wzrok w stronę ekranu, i oparła głowę na ręce.

*Sara*

Boże, ale ja jestem głupia. Po co ja złapałam za rękę Sebe? No po co? Ja się kurwa pytam po co? Ciekawe co on sobie teraz myśli o mnie. Pewnie że się w nim zakochałam i udawałam, że się boję i mieć pretekst aby to dotknąć. A to jest nie prawda. Ja się bardzo boję horrorów. Sama nigdy w życiu bym nie obejrzała, ale tutaj nie miałam wyboru, a chciałam iść do kina.

Po obejrzeniu tego cholernego filmu poszliśmy do maka. Ja i Justi usiadłyśmy przy stoliku, a chłopaki poszli zamawiać. Postanowiłam zdać się na brata i on mi coś wybierze. Aż się boję co to będzie. Pogadałam z przyjaciółką o seansie, czy podobał jej się i tak dalej. Po jakimś czasie przyszli chłopaki z jedzeniem i piciem. Oczywiście mam tak genialnego brata, że wylał na mnie picie. Naszczęście jest to woda tylko.

-Debilu. Co ty kurwa zrobiłeś?!- naskoczyłam na niego.

-Sorry.

-Kurwa mać- udałam się do łazienki, gdzie zaczęłam suszyć moją koszulkę i klnąć na Wacława. Niestety ta koszulka jest tak dziwna, że za cholerę nie da się tego wysuszyć. Opadłam załamana na ziemię. Po chwili obok mnie znalazła się Justyna.

-Co jest?- zapytała.

-Nie da się tego kurwa wysuszyć.

-Jak to się nie da? Napewno się da.

-No kurwa się nie da.

-Czekaj. Wstań- rozkazała co też zrobiłam. Dziewczyna wzięła dół koszulki i podwinęła ją przez dekolt odkrywając brzuch- nie ma za co. Wyglądasz zajebiście i zajebiście seksownie.

-No to fakt. Ale nie wiem czy chce tak wyglądać e towarzystwie brata.

-Ale w towarzystwie jego kolegi to już tak.

-Ty to powiedziałaś.

-Dobra, dobra. Chodź jeść- powiedziała po czym złapała mnie za rękę i pociągnęła w stronę naszego stolika.

Usiadłam naprzeciwko Sebastiana, wzięłam moje jedzenie i zaczęłam je jeść. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że on się na mnie gapi. A dokładniej w moje cycki.

-----------------
Hejka!
Jest kolejny rozdział już.
Jeśli się podoba to zostawcie coś po sobie.
Salute!

...Jestem idolem... |White 2115| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz