#4

5.2K 227 118
                                    

Po zjedzeniu jedzenia w maku odwieźliśmy Justynę a później Sebastiana, po czym wróciłam z Wacem do domu. Kiedy Seba wysiadł z auta a ja usiadłam z przodu obok brata.

-Mała sorry za tą koszulkę- powiedział.

-Skończ z tym. To jest moja ulubiona koszulka, a ty musiałeś ją poplamić.

-Ale Sebie chyba się podobał ten widok- powiedział śmiejąc się na co walnęłam go w ramie.

-Jesteś idiotą.

-Ty też.

-W ogóle to co to za Seba? Justyna jak to przedtem zobaczyła to prawie zemdlała.

-To jest White 2115, ale to już wiesz przez Instagrama. Jest on raperem, tak jak twój najlepszy na świecie brat.

-Yhm- mruknęłam.

-Milcz. Jak będziemy w domu to.. a w sumie to włącz jego płytę. Masz w schowku.

-Boże. Wiesz że nie lubię rapu. Twój jakoś zdzierżę bo muszę.

-Włącz jego płytę i się grzecznie zamknij.

-Jeb się- wzięłam płytę Wihte'a że schowka i włączyłam. Niechętnie przesłuchałam całej piosenki i nie mogę tego słuchać. Szanuję każdą muzykę, no ale sorry. Nie mój gust.

-I co?

-Słyszałam lepszą muzykę w swoim życiu.

-Wiesz co.

-No co? Wyjebiesz mi?

-W domu. Teraz prowadzę. Jeszcze podzielimy los naszych rodziców.

-Życie. O której jutro wracasz?- zapytałam zmieniając temat.

-Nie wiem. Na pierwszą mam być w studiu. Trochę to zajmie.

-Okej.

-Jak wrócę to pójdziemy na pizzę czy coś.

-Spoko.

-Albo jak będę wracał to zamówię i jak wrócę to już będzie.

-Luz. Tylko nie zapomnij mi jeszcze napisać tej zgody na ten tatuaż.

-A właśnie. Nie boisz się?

-Czego?

-Że ci się znudzi po jakimś czasie?

-Boże jakie standardowe pytanie. Nie boję się tego bo wiem, że nie. Jedyne czego się boję to bólu.

-Spokojnie, będziesz z Sebą to złapiesz go za rękę jak w kinie- że co?! Skąd on to wie?! Widział?! Może on mu powiedział?! Jezuuu jaki wstyd... Odwróciłam głowę w stronę szyby, żeby Wac nie zauważył, że się zarumieniłam- Mała zakochałaś się w nim?

-Pojebało cię. Ja? W nim? Jesteś jakiś chory.

-Ale o co ci chodzi? Ty mu chyba wpadłaś w oko z tego co widziałem.

-Zamknij się złamańcu.

-Spokojnie. Ja tylko mówię co widzę.

-Yhm. Ciekawe co widzisz.

-A wyobraź sobie że wiele. Jak on patrzył na ciebie w maku to aż śmiać mi się chciało.

-Co? No to musisz mieć zajebisty wzrok, bo ja tego nie widziałam.

-Na pewno. Najbardziej patrzył ci się na cycki- czyli mi się nie wydawało. Świetnie.

-Kurwa- powiedziałam cicho.

Kiedy wkońcu dojechaliśmy do domu udałam się do swojego pokoju. Jest już 20.30, więc poszłam się wykąpać a później spać.

---------------------------
Hejka!
Jest już kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że spodobał się.
Jeśli tak to zostawcie coś po sobie.
Salute!

...Jestem idolem... |White 2115| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz