(powiem kiedy włączyć media)
Czy on chce mnie pocałować?!
(Od autorki: Nie, on chce ci przyjebać z główki)
Już po kilku sekundach poczułam jego wargi na swoich. Ten moment mógłby trwać wiecznie.
Na początku pocałunek był niepewny i delikatny, jednak po chwili chłopak nabrał więcej pewności. Przygwoździł mnie do ściany całując bardziej namiętnie. Zacisnął ręce na moich biodrach, co wywołało u mnie mocne dreszcze. Powoli porusza swoimi wargami po moich, a ja czuję kompletną beztroskę. Odsunęliśmy się od siebie po kilku sekundach.
Patrzyłam mu głęboko w oczy, nie będąc pewną, co się przed chwilą stało. On pogłaskał mnie po policzku, uważnie analizując całą moją twarz.
- Edek, ja... - przerwał mi.
- Emma, pamiętaj, po powrocie do Londynu nic się nie zmieni. - pocałował mnie w czoło.
- Musimy iść. - powiedziałam cicho.
Bałam się tego, jak się przy nim czuję. Nie wiem do końca, czym jest miłość, ale wydaje mi się, że jestem w nim zakochana.
Co, jeśli uzna, iż ten pocałunek to była pomyłka?
Wybiegamy przed Twierdzę. Ostatni raz zerkamy sobie w oczy, po czym oboje rzucamy się w wir walki. Co chwilę obok mnie przelatuje broń: topory, miecze, sztylety, strzały, a do tego walczę z jakimś Telmarem.
- Ku Berunie! - wrzasnął Lord Sobieran.
Narnijczycy ruszyli tuż za nieprzyjaciółmi. Kiedy byli przed kładką, drogę zagrodziła im Łucja z małym sztyletem w ręce.
Już po chwili zza dziewczynki wyłonił się majestatyczny Lew. Mimowolnie uśmiechnęłam się na ten widok.
Wrogie wojska ruszyły na nich. Wtedy Aslan potężnie ryknął. Wszyscy się zatrzymali, a ja dostrzegłam, iż woda mocno się wzburza, by już po chwili utworzyć kształt człowieka oraz zmieść Telmarów z mostu.
Żołnierze wychodzili z rzeki. porzucając broń na brzegu. Lord Sobieran zginął, podzielając los Miraza.
- Aslanie, to właśnie ona! O niej ci opowiadałam! To jest Emma! - podskakiwała wkoło mnie mała Łucja.
Całe rodzeństwo (oprócz małej) i Kaspian podeszli razem ze mną do Władcy. Pokłoniliśmy się.
- Powstańcie Królowie i Królowe Narnii. - rodzeństwo wstało. - Bez wyjątków. - spojrzał na Księcia.
- Nie wiem, czy jestem godzien. - rzekł Telmar.
- I właśnie z tego powodu wiem, że jesteś. - chłopak uśmiechnął się i wstał z ziemii. Ja wciąż klęczałam.
- Powstań, Emmo, córko Mirandy (imię matki), obrończynio Narnii, legendarna Łowczyni. - kiedy się podniosłam, rodzeństwo Pevensie patrzyło na mnie, prawdopodobnie nie rozumiejąc, o co chodzi.
No tak, nikomu nie powiedziałam, że stąd pochodzę...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie mieliśmy zbyt wiele odpoczynku, ponieważ odbyła się koronacja Kaspiana na nowego Władcę Narnii.
Od rana Piotr i Zuzanna rozmawiali z Aslanem, ale nikt nie wie, o czym.
Ja też mam z nim do omówienia pewną bardzo ważną kwestię. Lew, jakby wyczuwając, że coś mnie trapi, podszedł do mnie i spojrzał głęboko w oczy.
- Aslanie, ja... Nie wiem, jak to powiedzieć... - jąkałam się.
- Słucham cię, najmilsza. Domyślam się, że chodzi o...
CZYTASZ
Opowieści z Narnii ~ Edmund Pevensie
FantasiaEmma jest przyjaciółką rodzeństwa Pevensie. Wierzy w ich opowieści o magicznej krainie, gdzieś daleko stąd. Zostaje tam przeniesiona razem z nimi. Czy pomoże im uratować narnijczyków? Czy znajdzie tam nowych przyjaciół? A może nawet coś więcej...