Budzę się. Promienie słońca wpadają przez okno mojej kajuty, rażąc mnie prosto w oczy. Zasłaniam twarz ręką.
- Emma! - Łucja podbiegła do mnie z prędkością światła. - Czujesz się lepiej?
- Boli mnie głowa... - złapałam się za policzek, ale syknęłam z bólu. - Łucja... Podaj mi lustro... - poprosiłam.
- Em... Nie wiem, czy...
- Podaj.
Dziewczynka wykonała moje polecenie. Spojrzałam na moje odbicie w zwierciadle. Momentalnie poczułam smutek.
Moje oko jest podbite, a policzek i warga mocno rozcięte.
- Czy to...
- Tak. - nie dała mi skończyć.
Wiedziałam, że Edmund mi to zrobił. Zapewne nie specjalnie, ale... Jak on mógł? Mówił, że mnie kocha... Nie rani się ukochanych osób...
- To nic... - łzy zaczęły płynąć po mojej twarzy. - Wszystko dobrze...
- Emma... - przytuliła mnie. - Coś go opętało. Nie on to zrobił...
- Łucja, daj spokój. - pogłaskałam ją po głowie. - Kochanie, to nie twoja wina... Mogłabyś poprosić Chrisa, aby do mnie przyszedł?
- Jasne. - wyszła z pomieszczenia.
- Hej, Em. - chłopak zajrzał do pokoju. - Mogę wiedzieć, co ty robisz? - zdziwił się.
Byłam już ubrana i właśnie układałam włosy w wysokiego koka.
- Przygotowuję się do pracy? - odpowiedziałam.
- Mała, myślę, że powinnaś leżeć... - złapał mnie za ramiona. - Słuchaj... Łucja nie chciała mi nic powiedzieć... Co ci się stało? Wyglądasz... - zabawnie się skrzywił.
- Wiesz... Czasem mylisz się, co do ukochanej osoby... - szepnęłam. Myślałam, iż tego nie usłyszał. Pomyliłam się.
- Chcesz mi powiedzieć, że to Edmund ci to zrobił? - spytał zdenerwowany. Rzuciłam mu jedynie smutne spojrzenie. - Nie wierzę... - wyszedł. Pobiegłam za nim.
- Człowieku, co ty sobie wyobrażasz?! - wrzasnął Chris, tak że prawdopodobnie cały okręt go usłyszał. - Widzisz, co jej zrobiłeś?! Zraniłeś ją, rozumiesz?! - popchnął młodego króla. Edmund nie odezwał się ani słowem. - Czemu milczysz?! Wytłumacz się! - znów go pchnął. Tym razem brunet oddał mu tym samym.
- Nie chciałem tego! To przez mgłę... - Chris uderzył go zaciśniętą dłonią w nos.
- Nie potrafisz nad sobą zapanować! Pomyśl, jak to się może skończyć następnym razem! - Edmund dobył miecza.
Nie! Muszę wkroczyć!
- Nie będzie żadnego następnego razu! Kocham ją, nie rozumiesz?! - jego twarz wyrażała wściekłość.
- Gdybyś ją kochał, nie zrobiłbyś jej krzywdy! - Edmund ruszył na niego.
- Nie! - wbiegłam między nich, przytulając Chrisa. - Proszę, nie... - łzy ponownie popłynęły po moich policzkach. - Nie... Nie róbcie tego... - usłyszałam odgłos miecza upadającego na podłogę.
- Emma, nie płacz. - Chris pogłaskał mnie po plecach.
- Już dość... - uciekłam z tego miejsca.
Siedzę pod pokładem, w kuchni. Już dawno przestałam płakać.
- Emma...? - usłyszałam głos...
- Edmund. - powoli do mnie podszedł, a ja wstałam.
CZYTASZ
Opowieści z Narnii ~ Edmund Pevensie
FantasíaEmma jest przyjaciółką rodzeństwa Pevensie. Wierzy w ich opowieści o magicznej krainie, gdzieś daleko stąd. Zostaje tam przeniesiona razem z nimi. Czy pomoże im uratować narnijczyków? Czy znajdzie tam nowych przyjaciół? A może nawet coś więcej...