- Co nas tam właściwie czeka? - zaczyna Minotaur.
- To, czego się boimy. - odpowiada mój ukochany, zaciskając dłoń na mojej talii.
- I przed czym chcemy uciec... - dodaje Kaspian.
- Wcielenie zła. - kończy Drinian.
Rozglądam się dookoła. Spojrzenia całej załogi skierowane są na Wyspę Mroku. Domyślam się, że jedyne, co każdy ma w tej chwili w głowie, to właśnie swoje lęki.
- Tauros, czas otworzyć arsenał. - nakazuje kapitan. - Kusznicy, przygotować się! - załoganci zostają wyrwani z zamyślenia i zaczynają się krzątać.
- Zapalić latarnie!
- I my się szykujmy. - zwraca się do nas król.
Od razu przytakuję, a następnie schodzę pod pokład. Biegnę do kajuty, którą dzielę z dziewczynami. Wyjmuję ze skrzyni kilka ubrań oraz elementów zbroi i szybko się przebieram. Staję przed lustrem, by uczesac włosy w wysoki kucyk.
- Kiedy dorosnę, będę taka, jak ty. - w drzwiach staje mała Gale. Patrzy na mnie z podziwem i zafascynowamiem. Ja jedynie wzdycham z uśmiechem na jej słowa.
Wymijam się z Łucją w drzwiach.
- Kiedy dorośniesz, powinnaś być tylko sobą. - dochodzi mnie zdanie wypowiedziane przez młodą Pevensie.
Ma rację... Powinnam zareagować tak samo na to, co powiedziała dziewczynka...
- Emmo... - zza pleców dociera do mnie głos Kaspiana. Od razu się odwracam i zbliżam do niego. - Jeśli nam się nie uda... Chciałbym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie jak siostra. - rzuca mi smutne spojrzenie, a następnie całuje w czubek głowy. Wtulam się w bruneta.
- Wszystko się uda. - staram się dodać mu otuchy. - Kocham cię, Kaspianie. - odsuwamy się od siebie.
Po chwili patrzenia sobie w oczy, wymieniamy się smutnymi uśmiechami i ruszamy w stronę pokładu.
Kiedy zbliżamy się do schodów, ktoś ciągnie mnie za ramię do jednej z kajut. To Edmund.
- Nie wiem za bardzo, co się mówi w takiej sytuacji, ale... - drapie się nerwowo po karku.
- Uważaj na siebie. - mówię krótko, ściskając jego dłoń.
- Ty też. - wzdycha. - Kocham cię. - chłopak składa krótki pocałunek na moich ustach, a następnie patrzy przez chwilę w moje oczy.
Analizuję całe jego ciało. Ma na sobie zbroję, a przy pasie dostrzegam rękojeść miecza z głową lwa.
To miecz... Piotra.
I w tym momencie przypominam sobie, jak bardzo tęsknię za Piotrem i Zuzanną. Ciekawe, co teraz robią..? Przez cały pobyt dwójki z rodzeństwa w Narnii nawet o to nie spytałam...
- Ja ciebie też. - odpieram i szybko wychodzę na zewnątrz.
Wiem, że mamy dużo do omówienia, ale niestety nie czas na to. Teraz muszę się skupić...
- Jakkolwiek skończy się ten rejs... Wszyscy tutaj obecni zasłużyli na zaszczytne miano członka załogi Wędrowca do Świtu. - chyba wkroczyłam w połowie przemowy Kasspiana. - Przebyliśmy daleką drogę. Razem pokonaliśmy przeciwności i razem możemy zwyciężyć raz jeszcze. Nie czas więc ulegać fałszywym podszeptom strachu. Bądźcie silni. Nie poddawajcie się. Od tego zależy los nasz i naszych bliskich. Myślcie o rodakach, których mamy uratować... A także o Aslanie. - dodaje, a ja słyszę, jak w głowie odbija mi się głos wspomnianego. - Oraz o Narnii.
CZYTASZ
Opowieści z Narnii ~ Edmund Pevensie
FantasiEmma jest przyjaciółką rodzeństwa Pevensie. Wierzy w ich opowieści o magicznej krainie, gdzieś daleko stąd. Zostaje tam przeniesiona razem z nimi. Czy pomoże im uratować narnijczyków? Czy znajdzie tam nowych przyjaciół? A może nawet coś więcej...