cz.2.Rozdział.14.

12 1 0
                                    

 
-Tak jasne.-Poszliśmy na góre do naszej kiedyś sypialni. Boje się co on mi powie. O czym bedziemy rozmawiaci? Czy chodzi o Piotra? Coś zrobiłam nie tak? Jak to bedzie dalej?

-Daria ja cię nie rozumiem. Jesteś taka. Eh... Raz pewna siebie raz nie. Raz odwarzna raz nie. Staram się cię kochaci ,ale ty mnie odpycharz. Ta sytułacja z tym wampirem. Mam tyle pytani odpowiesz mi na nie?

-Tak ,mów.

-Co się stało miedzy tym jak nas porwano?

-Walczyłam ,wezwałam duchy ,zapłaciłam cene którą była odwaga. Nastepne.

-Co robiłaś z tamtym wampirem?

-Nic. Kazałam mu się rozebraci. Odrazu zaczął mówić prawde. Nastepne.

-Czemu przyszłaś w samym staniku?

-Byłam ubrudzioma krwią wampira.
Nastepne.

-Wiesz gdzie chce cię pocałować?

-W usta?

-Nie

-W policzek?

- No to gdzie?

- W kościele kiedy powiemy sobie ,,tak"

-Nie boich się ,że ci uciekne znów?

-Kocham cię i nie boje się. Jesteś tylko MOJA.

- A ty jesteś tylko MÓJ. Kocham cię Antek.-Przytulił mnie od tyłu i patrzyliśmy co się dzieje przez okno. Nagle usłyszeliśmy krzyk Dawida. Zbiegliśmy na duł w zawrotnym tepie.

-Co się stało?

-Luno! Czy to duch czy żywi?

-Żywi. Sokojnie. -Odetchneli podbiegli do mnie i się przytulili.

-Jak dzieci. Robimy impreze?

-O alfo witaj. Luno impreza za wolność jak zawsze?

-Ej mieliście inaczej do mnie mówić. Tak idzicie po wszystko jest w piwnicy.

-Dobrze Dario.-Poszli. Ktoś zapukał. Wszyscy się rozgadali. Zapaliłam światło w holu. Działa tylko w holu i w salonie. Otworzyłam drzwi a tu Maks! Ten Maks wilkołak.

-Cześć.-Miał torbe sportową.

-Cześć Daria miałm wybraci. Wybrałem a jak tu jestem to znasz odpowiedzi. Jak wybrałem.

-Choci impreze robimy.

-Z checią. -Wszedł do środka.

- Wyjaśnisz mi skąd wiesz ,że jestem wilkołakiem?

- Później. Chodzi przedstawie cię.-Weszliśmy do salonu wszyscy już tam byli.

-To jest Maks wilkołak. Maks to jest Wojtek mój dobry przyjaciel wampir.-Wskazałam na Wojtka siedziącego obok Diany i Patrycji.-Dziewczyny obok to Diana i Patrycja tam siedzi brat bliźniak Patrycji ,Patryk. Tamtych troje stojących na baczność to Dawid ,Michał ,Dominik. - Wskazałam na wszystkich został tylko Antek. - Tamten to Antek ,Alfa.

-Cześć ,Daria mówiła mi o was dużo ciekawych rzeczy.

-No jak coś to ona jest MOJĄ metą ,chłopcze. Wiec tylko ją tknij a...-Maks odsuną się. Antek obioł mnie w tali.

-Okej ,okej. Ona mnie by nawet nie chciała.

-Ja tu jestem słucham was! -Michał wyłonił się z ciemność i pomachał nam ręką.

-Ktoś ty?-Zapytał Maks.

-Michał beta o tego tu Alfy. A ty Maks tak?

-No tak. Okej rozpoczynamy tą impreze.

-Jeszcze jest kilka osób które muszą tu być. W konicu prawda są moimi przyjaciółmi. Zacznijcie beze mnie.

Musiałam tu poprawke wprowadzić. Chce aby mniej się działo.




















Los czarodziejkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz