- To po co mamy tam iść? – zapytała po pewnym czasie Toni.
- Wyniesiemy stamtąd wszystko co ocalało. – powiedziałam ze smutkiem.
- Więc chodźmy.
Na miejscu okazało się, że pożar zajął tylko pół domu i na szczęście mój pokój wyszedł z niego cało. Weszłyśmy do niego i usiadłyśmy na łóżko. Zadzwoniłam do mamy i powiedziałam jej jak wygląda sytuacja.
- Dużo rzeczy się uratowało.
- Jutro wynajmiemy jakiś transport i zabierzemy je tutaj. Wreszcie się na coś przydałaś. – mama się rozłączyła.
- Jak ona tak może?! – zapytała Toni, która wszystko słyszała.
- Musimy zabrać kilka moich rzeczy, nie mam nawet w co się ubrać.
- Okej. –
Zabrałyśmy trochę moich ubrań, rzeczy z mojej szafki i portfel. Po odniesieniu rzeczy postanowiłyśmy zajrzeć do Pop'a.
- Co powiesz na hamburgery? – zaproponowała różowo włosa.
- Ty zjedz, ja napije się shake'a. Nie jestem głodna.
- Jak wolisz, księżniczko.
- Księżniczko?
- Tak mi się powiedziało. – uśmiechnęła się. – Jesteś mózgiem wszystkich operacji, ja się ciebie słucham.
- Słuchasz się mnie? – zapytałam zdziwiona.
- Zawsze masz rację. – powiedziała wesoło.
- Wiadomo. – odpowiedziałam.
Pop przyniósł nasze zamówienie. Ku mojemu zdziwieniu nie był to hamburger i shake. Podał nam dwa shake'i.
- Dalej twierdzisz, że mnie słuchasz? – zapytałam.
- Tak, ale czasami robię wyjątki.
Obydwie zaczęłyśmy się śmiać.
Pierwszy raz odkąd się poznałyśmy spojrzałam Toni w oczy. No może nie pierwszy raz, ale nigdy wcześniej nie zauważyłam, jakie są piękne.
- Cheryl? Słuchasz mnie? – usłyszałam nagle.
- Tak, przepraszam.
- O czym znowu tak myślisz?
„O twoich pięknych oczach" pomyślałam, jednak tego nie powiedziałam.
- O niczym. – odpowiedziałam. – Mów dalej.
Kiedy Toni zaczęła mówić, mój wzrok zatrzymał się na jej ustach. Zaczęłam się zastanawiać, jaki mają smak. Co się ze mną do cholery dzieje?
- Możemy już iść? – zapytałam nagle.
- Coś się stało?
- Nie, po prostu nie chce już tutaj siedzieć. – odpowiedziałam.
- No dobrze. Odprowadzę cię. – zaproponowała Toni.
- Nie, pójdę sama.
- Nie ma mowy, księżniczko. Nie puszczę cię samej.
- Ale mi naprawdę nic nie będzie.
- Chodźmy.
Chciałam od niej uciec, ale się nie dało. Ona źle na mnie działa. Odprowadziła mnie pod sam blok.
- To ja już pójdę, dziękuję, że mnie odprowadziłaś. – powiedziałam.
- Nie ma za co.
Kiedy miałam już iść, Toni złapała mnie za rękę.
- Czekaj. – powiedziała.
Przybliżyła mnie do siebie. Chciałam się wycofać, ale moje ciało mówiło co innego. Toni położyła swoje ręce na moje ramiona i przybliżyła swoją twarz do mojej. Zamknęłam oczy i odcięłam się od świata. Za chwilę poczułam przyjemny dotyk jej słodkich, miękkich ust. W tamtym momencie chciałam zatrzymać czas. Czułam, że żyje.
Nagle się ocknęłam. Jak do tego w ogóle doszło? Boże...
- Ja... przepraszam. – powiedziałam i uciekłam.
_______________________________-
Przepraszam, że tak późno! Problemy z internetem.
CZYTASZ
Choni fanfiction PL
FanfictionCheryl Blossom to nastoletnia dziewczyna, która za nic nie może pogodzić się ze stratą brata. Jason był najważniejszą osobą w jej życiu, bez niego Cheryl czuje się bardzo samotna. Na zewnątrz stara się być silną i pewną siebie dziewczyną, jednak w ś...