40. Jak wyglądają przeprosiny.

1.7K 45 7
                                    

Nawiązanie do rozdziału 31

Legenda

[T.U.Z.] - Twój ulubiony zapach.

[U.M.S./M.] - Ulubiona marka+model samochodu/motoru.

[U.D.] - Ulubione danie.

[T.U.K.] - Twoje ulubione kwiaty.

[T.U.J.] - Twoje ulubione jedzenie.

Steve

Był piątek wieczór. Padało. Chciałaś jak najszybciej być już w swoim apartamencie w Avengers Tower lub jak woli właściciel Stark Tower. Byłaś przemoczona do przysłowiowej suchej nitki. W momencie, kiedy stanęłaś już w windzie, która miała zawieźć Cię do góry zdjęłaś z siebie przemoczony płaszcz oraz szal (była jesień). Po kilku sekundach drzwi otworzyły się ukazując twoje mieszkanie. Byłaś w małym szoku, ponieważ wszystko było w nienaturalnym porządku. Zrobiłaś kilka kroków do przodu czując przyjemny zapach [T.U.Z.]. Zostawiłaś swoje rzeczy na kanapie i poszłaś za zapachem. Pokierował Cię do łazienki, gdzie ujrzałaś Steve mieszającego wodę w wannie (nw jak to określić). Oparłaś się o drzwi mówiąc:

-To dla mnie? - blondyn podniósł głowę patrząc na Ciebie lekko się uśmiechając.

-Oczywiście - wstał i stanął na przeciwko Ciebie. - Chciałbym przeprosić za moje wczorajsze zachowanie, dlatego przygotowałem tobie tą odprężającą kąpiel.

-Przyjmuję przeprosiny, a teraz proszę o chwilę spokoju. - oznajmiłaś całując go w policzek.

-Nawet nie wiesz jak się cieszę. Już wychodzę - spojrzał na Ciebie ostatni raz opuszczając pomieszczenie

 Zdjęłaś z siebie ubrania wchodząc do gorącej/ciepłej wody (nw jak ulubicie, więc piszę dwie opcje. Ja preferuje np. ciepłą wodę koło 30 a moja siostra siedzi przez pół godziny w 50. WTF). Po kilkunastu minutach wyszłaś z wanny owijając się ręcznikiem. Przebrałaś się w piżamę i oddałaś się w objęcia Morfeusza. Przez następny tydzień Steve przygotowywał Ci podobne kąpiele oraz sprzątał twoje rzeczy (wiem mógł to robić J.A.R.V.I.S ale powiedzmy, że nie ma wstępu do tej części waszego mieszkania).


Tony

Jechałaś swoim [U.M.S./M.] przez miasto. Mijałaś wiele budynków należących do różnych osób. Była dość późna godzina, a miasto nadal tętniło życiem. Przejeżdżałaś koło placu zauważając, że wiele osób zaczęło wskazywać na coś palcem. Wychyliłaś się lekko. Zobaczyłaś tam kilka bilbordów z napisami. Na pierwszym było ,,[T.I.]'' ,drugim ,,Chciałbym Cię przeprosić'' ,trzecim ,,Wiem, że jestem kretynem'' ,czwartym ,,Ale przebacz mi'' ,piątym ,,Wróć do domu'' i ostatnim ,,Kochający Cię kretyn, Stark''. Zatrzymałaś pojazd wyjmując telefon. Wybrałaś numer do Tony'ego. Nie musiałaś długo czekać a po chwili usłyszałaś głos swojego chłopaka.

-Mam rozumieć, że zobaczyłaś.

-Nie wiem co Ci odbiło, aby kupować te bilbordy ale jestem zaskoczona.

-Czyli się podobają?

-Tak ale mogłeś zrobić, twarzą w twarz. Bez zbędnego zainteresowania.

-Wrócisz do domu?

-Nie ma mnie 40 minut. Już się stęskniłeś?

-Nawet nie wiesz jak bardzo.

-Daj mi 30 minut.

-Czekam - oznajmił rozłączając się.

Uśmiechnęłaś się lekko ponownie włączając maszynę. Wracając do domu rozmyślałaś o takim jednym kretynie, w którym tak bardzo się zakochałaś.

Marvel PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz