33. Spotkanie z rodzicami.

1.7K 50 26
                                    

Legenda

[I.T.] - Imię taty.

[I.M.]- Imię mamy

[I. T. R.]- Imiona twoich rodziców

=============================

Steve

Siedziałaś na kanapie popijając co chwila nerwowo herbatę.  Powodem takiego zachowania była wizyta twoich rodziców w Stark Tower. Nie widziałaś ich od kilku miesięcy i bardzo się za nimi stęskniłaś. Niestety nie wiedzieli oni o twoich chłopaku. Stevie, który nic nie wiedział o przyjeździe twoich rodziców. W trakcie twoich przemyśleń usłyszałaś dźwięk otwieranych drzwi od windy. Wstałaś z kanapy lekko się uśmiechając, ponieważ w windzie stali twoi rodziciele.

-Cześć mamo. Cześć tato - uściskałaś ich lekko na powitanie co obaj odwzajemnili. - Kawy, herbaty?

-Cześć córeczko. Herbatę a ty [I.T.] - oznajmiła kobieta.

-Kawę poproszę - odpowiedział siadając na kanapie, gdzie później sama zajęłaś miejsce na przeciwko.

-J.A.R.V.I.S. 2 herbaty i jedną kawę - powiedziałaś do elektronicznego lokaja.

-Już się robi Panno [T.N.]. Jakie herbaty oraz kawy? - zapytał.

-Herbaty obojętnie a kawę czarną - powiadomiłaś słysząc jak ekspres do kawy się włącza.

-Nie wiedziałem,  że takie luksusy tu masz - wtrąciła twoja mama.

-Jak widzisz.

-To opowiadaj jak tutaj trafiłaś wraz z mamą jesteśmy bardzo ciekawi.

Nie zdążyłaś nic powiedzieć, ponieważ przeszkodził ci dźwięk otwieranej windy oraz jeden z najpiękniejszych głosów jaki znasz.

-Kochanie już jestem! - krzyknął Steve, który wcześniej był w sklepie o czym świadczyły siatki niosące przez niego.

-O właśnie to jest ten powód, dlaczego tu jestem - wstałaś i przytuliłaś się lekko do zaskoczonego Kapitana.

-Kim są Ci ludzie? - usłyszałaś koło swojego ucha.

-Już was przedstawiam. Steve to są moi rodzice. Mamo, tato to jest Steve. Mój chłopak.

-Miło mi Cię poznać Steve. [I.M.]- podała rękę blondynowi, który jak na dżentelmena przystało lekko pocałował jej wierzch co wywołało u kobiety zaskoczenie pomieszane z radością widoczną przez jej uśmiech. - Jaki dżentelmen - dodała siadając z powrotem na meblu.

-[I.T.] - uścisnął mu dłoń z łagodnym wyrazem twarzy. - Mam nadzieję, że ją nie skrzywdzisz. Mam pozwolenie na broń i nie obchodzi mnie, że jesteś tym sławnym Kapitanem Ameryką - oznajmił prosto z mostu.

-Tato! - krzyknęłaś słysząc jego wypowiedź.

-Spokojnie [T.I.]. Obiecuję Panu, że pańska córka jest ze mną bezpieczna.

-Usiądziemy? - spytałaś przerywając ich wymianę zdań.

-Oczywiście - odpowiedział blondyn siadając na kanapie. - Prawdopodobnie chcecie wiedzieć jak poznałem [T.I.]? - twoi rodzice zgodnie potrząsnęli potwierdzająco głową. - W takim razie. Zaczęło się od...

Zaczął opowiadać historię waszego poznania a ty podczas jego wypowiedzi lekko się uśmiechałaś.

Tony

-Już mówiłem nigdzie nie jadę! - krzyknął miliarder po raz kolejny tego dnia.

-Im szybciej to zrobimy tym krócej tam będziemy - odpowiedziałaś zakładając buty. Od kilku godzin próbowałaś namówić Tony'ego na wyjazd do twoich rodziców. Widywałaś ich tak rzadko, że nie wiedziałaś jak się nawet czują. Oczywiście brunet nie chciał ich odwiedzić tłumacząc się tym, że lepsze rzeczy do roboty. 

Marvel PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz