10

337 40 7
                                    

Hej moje kochane :) Na początek kilka ważnych informacji. 

Otóż, mój komputer zdechł całkowicie, ale na szczęście udało mi się uratować część ważnych dla mnie rzeczy z dysku. Dokumenty ( min wszystkie moje opowiadania które trzymałam na laptopie ) udało się odczytać ( nie wiem jak powinnam nazwać to profesjonalnie ;)) jednak, większość z nich to krzaczki, znaczki, coś zupełnie niezrozumiałego. Są fragmenty całe i bez problemu można je przeczytać, ale są też fragmenty których muszę się domyślać i przypominać sobie, jak mniej więcej to szło XD

Jeśli chodzi o Forever, to większość jest do rozczytania, jednak muszę popracować nieco nad rozdziałami, które mam już napisane. Niektóre są niepełne, inne urywają się w połowie, a jeszcze inne nieco pomieszane, ale chyba dam radę ;) 

Puenta jest taka, że dobrniemy do końca :D :D :D 

Chwała Bogu, że to nie był jedyny komputer jaki posiadam i nie muszę teraz naparzać rozdziałów na telefonie ;)

No, a teraz śmiało... Zapraszam do czytania :*



Dziwię się, kiedy otwierając oczy, zauważam iż znajduję się w naszej hotelowej sypialni. Doskonale pamiętam to, jak skończył się poprzedni wieczór i wiem dobrze, że z pewnością nie zasypiałam w łóżku. Nie zapomniałam tego, jak mój mąż zamknął mi drzwi przed nosem, przez co byłam zmuszona do spania na korytarzu...

Rozciągając się z cichym westchnieniem, zerkam w bok i widzę siedzącego na skraju łóżka Hombre. Jest pochylony do przodu, jego twarz schowana jest w dłoniach, a plecy unoszą się i opadają za każdym wdechem i wydechem. Przez chwilę w zupełnym milczeniu po prostu mu się przyglądam. Patrzę na mężczyznę który zawirował moim światem... Zarówno w ten dobry jak i zły sposób. Patrzę i zastanawiam się, dlaczego? Dlaczego nasze szczęście nie mogło trwać wiecznie? Dlaczego mój mąż nie jest taki jak wcześniej? Dlaczego nie potrafimy się dogadać? Czemu woli wódkę ode mnie i od naszych dzieci? Dlaczego to się musiało tak spieprzyć i kiedy jego rodzina przestała być dla niego ważna? Tyle pytań, jednak brak odpowiedzi... W zasadzie to, nie chcę już żadnej odpowiedzi. Nie potrzebuję ich. Nic co powie Hombre nie przekona mnie do tego że jeszcze kiedykolwiek będzie dobrze. Tego nie da się naprawić...

Ocierając wilgotne od nieustających łez policzki, zrzucam z siebie cienką kołdrę i pociągając cicho nosem, kieruję się w drugi kąt pokoju, gdzie w trzydrzwiowej białej szafie trzymaliśmy swoje ubrania. Bez słowa sięgam po swoją walizkę, po czym zaczynam pakować swoje rzeczy. Mimo iż zostało nam jeszcze kilka dni wypoczynku, nie mam zamiaru tutaj zostawać ani minuty dłużej. Wracam do dzieci... Wracam tam gdzie moje miejsce. Tu przy jego boku nie mam już czego szukać.

Mój mąż nie mówi nic. Nawet nie myśli się ruszyć. Wiem, że ma świadomość tego że spieprzył po raz kolejny i po jego zachowaniu wnioskuję, iż zdaje sobie również sprawę z tego, że już nic nie może z tym zrobić. Po prostu musi pozwolić mi odejść. Kolejny raz nie nabiorę się na jego puste, kompletnie bez pokrycia słowa. Nie dam się więcej zranić. Już dość wycierpiałam. Kocham go... Całym swoim sercem kocham tego mężczyznę, lecz wiem, że dla nas nie ma już przyszłości. Nadszedł kres naszego szczęścia.

Pakuję ostatnie już rzeczy, po czym podnosząc się z kolan, kieruję się z powrotem do łóżka. Podchodzę do Hombre i stając nad nim, wyciągam do niego dłoń

- Chciałabym cię prosić, abyś oddał mi moje dokumenty, oraz karty – mówię a on unosząc głowę, wlepia we mnie spojrzenie przepełnione bólem, wstydem i żalem. 

Forever?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz