Część 7: Strata gorsza od wszystkiego

141 11 2
                                    

Tracy pov.:
Minął już miesiąc od tego co zrobił Poe. Wszystko było w normie. Mogłam już chodzić bez pomocy kuli, moje szwy zostały zdjęte, a Rey, Rose i Finn dostali nauczkę za to co się stało.
Martwiłam się czy Poe wróci ze swojej misji. Nie było go już przez 3 dni...
Jednego popołudnia, myślałam że nie utrzymam się na nogach, bo stało się coś strasznego (dla mnie).
- Tracy? Jesteś u siebie?- usłyszałam głos Rey za drzwiami od mojego pokoju.
-Tak!- odkrzyknęłam i podbiegłam do drzwi.
Otworzyłam je i zobaczyłam Rey i Finna. Mięli niewesołe miny.
- Tracy, musimy porozmawiać.- powiedział Finn.
- Coś się stało? - spytałam i dziwiłam się, o co im chodzi.
-Możemy wejść?- spytał mnie Finn.
- Jasne, czemu nie?- odparłam wesoło, jak gdyby nigdy nic.
Weszli i usiedli na moim łóżku. Ja usiadłam na krześle od mojego biurka.
- Tracy, posłuchaj mamy jedno pytanie.- powiedziała Rey.
- Dobrze..- powiedziałam niepewnie zaczęłam się powoli denerwować.
-Kiedy ostatni raz widziałaś Poego? - spytał mnie Finn.
- Poego? 3 dni temu, jak leciał na misje, a co?
- Mamy złe wieści. Pani generał sprawdzała gdzie on jest, i... - powiedział Finn.
- I okazało się że jest w bazie Najwyższego Pożądku.- dokończyła Rey.
- No to żaden problem! Odbijemy go bez przeszkód! - powiedziałam pewna siebie.
- Nie, nie rozumiesz. Poe nie jest tam jako jeniec...- powiedziała Rey.
-To jako kto?- powiedzialam i martwiłam się coraz bardziej o bruneta.
- Jako... drugi generał.... - powiedział Finn ze zduszonym gardłem.
-CO?! Jak to drugi generał?! - krzyknęłam i poczułam, że w oczach zbierają się moje łzy.- Jak on mógł nas zdradzić?!
Zaczęłam płakać. Straciłam go na dobre,więc nie mogłam powstrzymać łez. Kylo Ren musiał albo jakoś go omamić potęgą ciemnej strony, albo użyć jakiejś sztuczki związanej z mocą, że ktoś może stać się zły.
- Tracy, nie płacz.- Rey podeszła do mnie i przytuliła. - Odzyzskamy Poego, obiecuję. Może uda mi się porozmawiać z Benem...
- Benem? - spytał Finn.
- Wytłumaczę potem.- powiedziała Rey.
-Będziesz musiała nam pomóc go odbić.- powiedział do mnie Finn. - Jako jedyna masz z nim najlepszy kontakt. To co?
Otarłam moje łzy i powiedziałam:
- Dobrze, co mam robić?
-Akcja będzie jutro, wiec przygotuj się na walkę i dobrze się wyśpij. Ok?- Rey powiedziała i otarła mi resztę łez.
- Postaram się.- powiedziałam.
- Pamiętaj: robimy to dla Poego.- powiedział Finn i poklepał mnie po ramieniu.
-Dobrze, my idziemy też się szykować...- powiedziała Rey. I poszli.
Później w nocy, nie mogłam spać zbyt dobrze. Praktycznie cały czas miałam koszmary, w których główną role grał Poe, np. Że powtarza do mnie cały czas „zdrajczyni". Ok. 5 nad ranem uznałam, że na darmo próbuje zasnąć, nie mogłam przestać myśleć o tym, co się stało Poemu. Zaczęłam cicho płakać w poduszkę, żeby ktoś nie przyszedł i okrzyczał mnie.
-Tracy, jest 5 rano. Co się dzieje?- usłyszałam głos. Podniosłam głowę i zobaczyłam zaspaną Rose.
- Rose... ja... przepraszam jeśli cię obudziłam....- zrobiło mi się strasznie głupio, Rose obudziła się przeze mnie.
-Nic się nie stało. I tak miałam wcześniej wstać. - odpowiedziała Rose i ziewnęła.- Ale co się dzieje? Płakałaś, prawda?
-Tak. Bo martwię się o Poego.- powiedziałam.
- Rozumiem cię...- powiedziała ze współczuciem Rose i usiadła obok mnie. - Kiedy ja i Finn byliśmy w bazie Najwyższego Porządku, ten głupi rudzielec zaczął obrażać Finna, więc ja za to że on go obraził, ugryzłam rudzielca w palec! I jeszcze ugryzłam go dlatego że nienawidzę imperium i najwyższego porządku.
-Masz na myśli Generała Huxa?- spytałam po chwili.
-Chyba, nie wiem czy jest generałem.- odparła Rose. - Tak czy siak, rozumiem cię. Dziś spróbujemy go odbić, i ty idziesz z nami, prawda?
-Tak... - odparłam niepewnie.
-No to szykuj się powoli, bo o 7 jest śniadanie i później wyruszamy.- powiedziała Rose i wstała.- No, idę już. Narazie! - i poszła.
„No dobra, dam radę." Pocieszałam się w myślach.

Love with difficulties    »Star Wars«Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz