Tracy pov.:
Nie wiedziałam gdzie jestem. Jedyne co pamiętam, to to, że Kylo Ren o mało mnie nie zabił. Widziałam nad sobą kilku lekarzy. Próbowałam wstać, lecz nie mogłam. Byłam za słaba.
- Łoo, spokojnie mała.- powiedział lekarz- Nie możesz jeszcze wstać. Jesteś tuż po operacji serca. Twoje nowe serce musi przyzwyczaić się do twojego ciała.
„Co? Nic z tego nie rozumiem..." ledwo pomyślałam, gdyż mysli mi się rozpływały. To pewnie przez znieczulenie.
Lekarze pomogli mi powoli wstać i stanąć na kulach. Chwile poćwiczyłam chodzenie przy ich pomocy i wyszłam z gabinetu lekarskiego. Rey, Finn i Rose już na mnie czekali w poczekalni.
- Tracy! - wykrzyknęli radośnie na mój widok.
Ledwo zdąrzyłam cokolwiek powiedzieć, oni już zaczęli mnie przytulać. Czułam się... dobrze.
- Musisz przez jakiś czas chodzić o kulach.- powiedział doktor.- Ale wszystko będzie w porządku. Za miesiąc przyjdź, wtedy zdejmiemy twoje szwy.
- Dziękuje, panie doktorze- powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Lekarz wrócił do gabinetu i nagle zorientowałam się, że nie ma Poego.
- Hej, a gdzie Poe? - spytałam, lecz nikt mi nie odpowiedział. Wszyscy mięli dość dziwny wyraz twarzy.
- No co? Coś nie tak? - spytałam ciut zmieszana.
- Poe... - zaczęła Rey.
- On.. uhh- powiedziała Rose.
- Upił się. - Powiedział Finn, a Rey i Rose spiorunowały go wzrokiem.
- CO?! Czemu?!?- spytałam i łzy napłynęły mi do oczu.
- Myślał, że umrzesz.- powiedziała Rose skruszona.
- Upił się TYLKO dlatego?- spytałam z frustracją w głosie.
- Chyba... tak... - powiedziała Rey.
- Tak nie będzie. - powiedziałam- Idę do niego.
- To nie jest dobry pomysł.- powiedział Finn.
- Trudno. Nie stracę kolejnej osoby przez ten głupi alkohol.- powiedziałam z narastającą frustracją.
- Jak to kolejnej? - inni nie kryli zdziwienia.
- Powiem wam później. - powiedziałam i poszłam w kierunku pokoju Poego.
Straciłam mojego ojca przez alkohol. Właśnie przez to Kylo mnie porwał. Mój ojciec nawet nie próbował mnie odzyskać. Alkohol zamglił mu umysł i go straciłam. Moja matka umarła tuż po moim porodzie. Więc, zostałam sama, bez nikogo. Jedyną ostatnią, bliską mi osobą był Poe.
Byłam tuż przed drzwiami do jego pokoju. Zapukałam. Nic. Zapukałam jeszcze raz. „Walić pukanie. Wchodzę i tyle." Weszłam, wszędzie ciemno. Czuć tylko zapach alkoholu. Słyszałam cichy chichot Poego i dźwięk szkła które obija się o siebie.
„Kurczę, mogłam nie wchodzić. Strasznie się boję" pomyślałam.
Starałam się być odważna, ale ta sytuacja mnie przerastała. Szłam jakby prosto w paszcze lwa.
- Czego szukasz, piękna niewiasto? - brunet powiedział to tak, jakby rozmawiał z jakąś księżną.
- Ja.. um.. szukam... ciebie...- powiedziałam niepewnie.
- A dlaczego?- spytał i zaśmiał się głupio.
- Martwię się o ciebie. - powiedziałam
- Czemu? Ze mną... wszystko dobrze.- odparł, czkając.
- Cholera, Poe spójrz na siebie. Jesteś upity, i nie wiem czy jestem jeszcze dla ciebie ważna...
- Oczywiście... że tak...- powiedział i trochę zaczął się chwiać.
- Czemu to zrobiłeś? - spytałam.
-Bo musiałem. - odparł krótko.
- Nie. Chce znać prawdziwy powód, dlaczego to zrobiłeś.
- Martwiłem się o ciebie. - łzy napłynęły mu do oczu.
- Nie musiałeś. Jestem zdrowa, operacja się udała. Nie widzisz?
I chociaż wiedziałam, że to alkohol przez niego przemawia, w głowie czułam, że ciaglę się o mnie troszczy i jestem dla niego ważna.
- Może pójdę po szklankę wody, co?- spytałam i Poe usiadł na łóżku.
- Tak... proszę. - powiedział.
Wyszłam z pokoju, a tam stały Rey i Leia.
- Coś nie tak, pani generał? - spytałam i zamknęłam drzwi od pokoju Poego.
- Tracy... - Leia podeszła do mnie bliżej- Czy to prawda, że Poe...
- Jest upity?- dokończyłam ale ciszej.- Niestety ale tak. Miałam iść teraz po szklankę wody dla niego.
- Dosyp mu trochę sody. Nie będzie miał wtedy tak dużego kaca. - doradziła Rey.
- A ktoś mi pomoże? - spytałam - Muszę chodzić o kulach i przez to szklanki nie wezmę.
- Dobrze, pójdę z tobą. - powiedziała Rey i poszłyśmy do kuchni.
Chwile potem wróciłyśmy pod pokój Poego.
- No, to która wchodzi?- młoda Jedi spytała niepewnie.
- Ja wejdę, a szklanka?- spytałam.
- Może uda nam się przy użyciu mocy.- powiedziała.
- A nie lepiej razem? - zapytałam.
- No dobrze- odparła i krzywo się uśmiechnęła.
Weszłyśmy. Poe leżał na łóżku, popłakując cicho.
- Poe? Co się stało?- spytałam i podeszłam bliżej jego łóżka.- Rey, wiesz co mu jest?- zwróciłam się do dziewczyny.
- Nie.... Nie wiem- powiedziała Rey, trochę przestraszona.
Uklękłam powoli przy łóżku Poego. Kilka łez spłynęło po mojej twarzy. Trochę się o niego martwiłam.
- Chyba musimy go zostawić. - powiedziałam. - Tak będzie najlepiej.
- A szklanka?- spytała Rey
- Zostaw ją na stoliku - odparłam, wstając powoli.
Wyszłyśmy z pokoju, a ja miałam nadzieję, że Poe dojdzie do siebie.
CZYTASZ
Love with difficulties »Star Wars«
FanficTracy jest młodą dziewczyną, która podoba się Poemu Dameronowi. Na ich drodze staje wiele przeciwności. Próbują je pokonać, lecz niektóre z nich to ciosy poniżej pasa dla niego lub niej. Dla nich zdrada do ciemności jest rzeczą dość normalną. Poe i...