Poe pov.:
Obudziłem się z okropnym, niewyobrażalnym kacem.
- Kurde, mogłem jednak tak mocno jazzować.- przeszło mi przez myśl.
Czułem się podle. Żołądek bolał mnie okropnie i skręcało mnie z bólu. Czułem, że chyba moja głowa zaraz po prostu odpadnie, tak mnie bolało. Nagle na stole zobaczyłem szklankę. Nie wiedziałem skąd się wzięła, ale to chyba była woda. Podszedłem do stolika i wziąłem szklankę. Wypiłem jej zawartość jednym łykiem.
-Lekko kwaśna. Pewnie z sodą...- pomyślałem.
Starałem sobie przypomnieć co się stało wczoraj. Ale wszystko pamiętałem jakby przez mgłę.
Jedyne co widziałem dookoła siebie to kilka pustych butelek walających się na ziemi i stoliku oraz moja kurtka i buty leżące przy wyjściu z pokoju.
Moja koszula, którą miałem na sobie była cała w plamach i pachniała alkoholem. Spodnie były w tym samym stanie.
„Powinienem się umyć i przebrać" pomyślałem. Wziąłem z szafki czyste ubrania i zobaczyłem mój naszyjnik z obrączką mojej matki na stoliku przy moim łóżku.
-Dobrze, że się nie zgubił. - powiedziałem do siebie i poszedłem pod prysznic.
Po chwili, gdy już miałem wychodzić usłyszałem głos Tracy.
-Poe, gdzie jesteś? - spytała.
- Jestem w łazience! - odkrzyknąłem, żeby Tracy mnie usłyszała.
- Uh... OK, poczekam. - powiedziała, lekko niepewnie. Nie wiedziałem czemu...
Wyszedłem z łazienki, a Tracy siedziała na moim łóżku.
- Oh. Widzę, że ktoś się obudził.- powiedziała z lekką frustracją w głosie.
- Ale... o co ci chodzi? - spytałem, bo nie wiedziałem o co jej biega.
- O nie! Tylko nie udawaj niewiniątka!- trochę podniosła głos i wstała.
- A od kiedy ty chodzisz o kulach? - Spytałem jak taki totalny głupek.
- Mam cię dość! - Tracy wrzasnęła z łzami w oczach.
- No, no młoda damo. Proszę mi nie krzyczeć!- ostrzegłem ją- I dlaczego masz mnie dość?
- Po operacji nawet nie raczyłeś się przyjść mnie znów zobaczyć! Tylko upiłeś się i bredziłeś! I nie mów, że nie! Byłam u ciebie wczoraj! A ty nawet tego nie pamiętasz!
„Ups. Wpadłem jak kamień w wodę" pomyślałem.
- I Leia o tym wie! - krzyknęła.
- Kto się wygadał? - spytałem nerwowo.
- Sama się dowiedziała, a mnie spytała czy to prawda. A ja dowiedziałam się od innych!
-A konkretnie od kogo? - spytałem bardziej nerwowo.
- Od Finna, Rey i Rose! - odpowiedziała gniewnie.
- Tracy... ja... przykro mi...- zacząłem ją przepraszać. - Ale lekarz powiedział mi, że możesz umrzeć. I.... ja.... po prostu.... zrobiłem to.... by zapomnieć...
- Chciałeś zapomnieć o MNIE?- spytała i w jej oczach pojawiły się łzy. - OK.... ja... rozumiem.... masz mnie dosyć....
- Co?! Nie! Nie to miałem na myśli! - zacząłem się wycofywać z tego co powiedziałem.
- Nie.... ja rozumiem. Myślę, że to koniec z nami.... - Tracy rozpłakała się i poszła.
- Co ja najlepszego zrobiłem? - powiedziałem sam do siebie.
Usiadłem na łóżku, trzymając w rękach mój naszyjnik z obrączką.
„Ta obrączka.... miała być dla niej...." myślałem. „Kocham ją.... a ona pewnie mnie nienawidzi..."
Poczułem, że łzy spłynęły mi po policzkach. To były łzy bezradności.
Nagle Finn wszedł do mojego pokoju.
-Hej, stary. Co się stało z Tracy? Cały czas płacze i powtarza, że ty masz jej dość. Wyjaśnisz mi?
Siedziałem cicho, żadne słowo nie przeszło by mi teraz przez gardło.
- OK? Dobra, przyjdę kiedy indziej. - powiedział Finn i wyszedł.
Najchętniej, co bym zrobił teraz, to po prostu postrzelił się. Bo czułem się fatalnie. Tracy teraz płacze i myśli, że mam jej dość. Kiedy to nie jest prawdą. Dałbym jej moją ostatnią pamiątkę po mojej matce żeby za mnie wyszła. Jest ode mnie młodsza o kilka lat, ale ja po prostu... nie mogę przestać o niej myśleć. Wiem, że chłopaki nie płaczą, ale kocham Tracy całym swoim sercem. A teraz ją straciłem. Zacząłem płakać z bezradności. Gdyby teraz ktoś wszedł i zobaczył mnie w takim stanie, pewnie zaczął by się ze mnie śmiać, że ja taki miękki jestem bo płacze. Na moje nieszczęście, ktoś wszedł. Tym kimś była Rey.
- Poe? - spytała i do mnie podeszła - Czy... czy ty płaczesz?
- Tak. - odparłem cicho.
- A dlaczego? - spytała i usiadła obok mnie.
- Tracy jest przykro, bo źle mnie zrozumiała. Teraz płacze i myśli że jej nienawidzę.
- Może ci pomogę ją odzyskać? - spytała i poklepała mnie po ramieniu.- Kiedy pokażesz jej, że tobie na niej zależy, to pewnie ci wybaczy.
- Jak ma mi wybaczyć to że powiedziałem że chce o niej zapomnieć!?- krzyknąłem- Ona przynajmniej tak mnie zrozumiała...
-Poe, wiesz jaka jest Tracy. - powiedziała Rey- Wybacza wiele rzeczy i jak powiesz jej że źle ciebie zrozumiała, to tobie wybaczy. Chociaż spróbuj.
- Nie wiem. A jeżeli mi nie wybaczy?
- To zrób coś takiego, dzięki czemu napewno ci wybaczy. No dalej, warto spróbować!
- Spróbuje - odparłem niepewnie.
- Świetnie! - Powiedziała Rey- Ja, Finn i Rose możemy ci pomóc!
- Mam już plan! - powiedziałem, wstając.
-Napisz na kartce, co nam będzie potrzebne! - odkrzyknęła dziewczyna i poszła szybkim krokiem.
„Oby ten plan zadziałał" pomyślałem.
CZYTASZ
Love with difficulties »Star Wars«
Fiksi PenggemarTracy jest młodą dziewczyną, która podoba się Poemu Dameronowi. Na ich drodze staje wiele przeciwności. Próbują je pokonać, lecz niektóre z nich to ciosy poniżej pasa dla niego lub niej. Dla nich zdrada do ciemności jest rzeczą dość normalną. Poe i...