Tracy pov.;
Obudziłam się swoim łóżku, a nie na krześle u Poego, na którym zasnęłam, pilnując go. Zdziwiłam się. Spojrzałam na zegarek. Była 7:00.
- Dobra, czas się szykować.... - powiedziałam sama do siebie.
Właśnie kiedy miałam zacząć się ubierać, ktoś zapukał do drzwi. „A tego po co przywiało?" Pomyślałam, podejrzewając kto to. Moje podejrzenia były słuszne. To Poe stał przed moim drzwiami, tylko w koszuli nocnej. „Cholera, tylko się nie rumień..." Pomyślałam czując, że moje policzki zaczynają się czerwienić.
- Co chcesz? - spytałam, lekko zirytowana.
- No, przyszedłem podziękować że pilnowałaś mnie tej nocy.... - powiedział lekko zduszonym głosem i się zaczerwienił.
- Nie, nie musisz. - odmówiłam. - Przecież to normalne, prawda?
- Chyba tak... - powiedział Poe. - Dobrze, ubierz się, a potem porozmawiamy z generał Leią, na temat naszych koszmarów.
- Jasne. - odparłam i puściłam mu „oczko". Zatrzasnęłam drzwi. „Uff. Było blisko." przeszło mi przez głowę i otarłam pot z czoła. Podbiegłam do lustra. Cała moja twarz była czerwona!
- Dobra, ubiorę się i uczesze. - powiedziałam do siebie. Po jakimś czasie byłam gotowa i wyszłam z pokoju. Poe już na mnie czekał.
- Coś przeskrobałeś. Albo śniło ci się coś złego... - zaczęłam, widząc jego wyraz twarzy.
- Nie.... - burknął i się zarumienił.
- Poe, chcesz się kłócić z moją intuicją? - spytałam i myślałam, czy się nie roześmiać.
- Dobrze. - westchnął. - Miałem zły sen, i w nim miałem wizje jak....
- Jak? - spytałam, lekko nerwowa.
- Umierasz... - powiedział Poe i mnie przytulił. Poczułam, jak na mój bark spływają jego łzy.
- Poe, nie płacz. - powiedziałam i go przytuliłam. - Chodźmy już na śniadanie, jestem głodna! - zmieniałam temat rozmowy, nie chciałam, żeby Poe dalej płakał. Po śniadaniu ja i Poe poszliśmy do pani Generał.
-Hmm. Więc mówisz mi, że oby dwoje macie koszmary? - zapytała nas Leia.
- Ja miałem wczoraj. - powiedział Poe i wszystko powiedział Generał Lei na ucho. Co on przede mną ukrywa?
- Hmm. A ty o czym miałaś koszmar, skarbie? - Leia zwróciła się do mnie.
- W moim śnie, Poe został postrzelony i umarł. - powiedziałam i poczułam, jak w moich oczach zbierają się łzy.
- Nie wiem, o co z tym chodzi.... - powiedziała Leia bezradnie. - Ale może Rey będzie coś wiedziała. W końcu jest Jedi. I zna się na mocy lepiej niż ja.
Poszliśmy wiec do Rey.
- Troszkę to dziwne. Ale jak coś, będę się zastanawiać. Jak do czegoś dojdę, dam wam znać. - powiedziała po chwili gdy wszytko jej opowiedzieliśmy, a Poe znów opowiedział jej na ucho. Co on przede mną ukrywa, do jasnej anielki!
Wróciłam do siebie do pokoju, czekając na rozkazy generał Lei. W pewnej chwili usłyszałam znajomy głos. Był to głos Kylo Rena.
- Witaj, Tracy.... - powiedział do mnie, spokojnym tonem.
- Czego chcesz? - burknęłam.
- Dameron jest w niebezpieczeństwie.
- I mnie to mówisz? Myślałam że chcesz jego i mojej zguby!
- Ale jest w niebezpieczeństwie przeze mnie! - odkrzyknął.
- Co?! Coś ty zrobił?! - wrzasnęłam z oburzenia.
- Przekonasz się później.... - odparł Kylo i tyle go było słychać.
Mocy wszechpotężna! Kylo chce zabić Poego?! Będę o niego walczyć! Do ostatniej kropli krwi! Jednak w sercu, oprócz odwagi i waleczności, czułam też słabość i smutek. Nie chce go stracić. To on jest jedyną, bliską mi osobą. Poczułam, że w oczach zbierają się łzy. W końcu nie wytrzymałam i zaczęłam płakać. Poe po chwili wszedł do pokoju.
- Tracy? Czemu płaczesz? - powiedział, zamknął za sobą drzwi i usiadł obok mnie na łóżku.
- Oh, Poe. Nie zrozumiesz... - powiedziałam, wycierając łzy.
- A może warto spróbować?- powiedział i uśmiechnął się zawadiacko. Poczułam, że zaczęłam się rumienić. Poe zbliżył się do mnie. Podniósł mój podbródek i poczułam jego głębokie spojrzenie. Zbliżył się jeszcze bliżej moje twarzy i szepnął:
- Nie martw się. Ja zawsze ciebie zrozumiem.
W końcu pocałował mnie. Mogę się założyć, że na twarzy byłam czerwona jak piwonia. W końcu przestał. W sumie, nie było aż tak źle, nawet mi się podobało.
- Chcesz jeszcze?- spytał mnie Poe i znów uśmiechnął się zawadiacko.
Nic nie mówiłam, tylko siedziałam zarumieniona z głową spuszczoną w dół.
- Hm, uznam to za tak.- powiedział Poe i zdjął swoją kurtkę. „Szlag, napewno jestem czerwona jak truskawka na twarzy" pomyślałam.
Znów mnie pocałował. W końcu ktoś wszedł do pokoju. Nie widziałam kto.
- Poe, co ty... - usłyszałam głos Finna.
Po jakimś czasie Poe przestał, a ja w oczach miałam lekkie łezki.
- No, nieźle stary. - powiedział Finn i zaczął się śmiać.
- Finn! Uh... to nie to co myślisz, chłopie! - powiedział Poe, skruszony.
- No nie wcale. - powiedział Finn i zaczął wyć ze śmiechu.
- Finn, co jest? - w końcu przyszła Rose, a Finn powiedział jej wszystko na ucho. Rose zaczęła się po cichutku śmiać, a potem wyła ze śmiechu z Finnem.
- Ej, przestańcie wyć!- ryknął Poe wściekły.
Ja siedziałam zawstydzona, i chciało mi się płakać. W końcu się rozpłakałam. Poe mnie przytulił i wytarł moje łzy. Finn i Rose poszli odrazu jak się rozpłakałam. Ale dalej słyszałam jak się śmiali.
- Tracy, nie płacz. Ich miłość nie jest taka jak nasza.- pocieszył mnie Poe.- Nasza miłość jest zbudowana na zaufaniu. Ich... nie wiem na czym.
Dobrze, pójdę już. Pewnie Pani Generał mnie szuka.
Wziął swoją kurtkę, ubrał ją i poszedł.
Po jakiejś chwili, Rey wpadła do mojego pokoju jak szalona.
- Tracy! - krzyknęła i dyszała. Prawdopodobnie biegła do mnie, by mi coś powiedzieć.
- O co chodzi? - spytałam.
- Poe... jest... w...niebezpieczeństwie! - wydyszała.
- Wiem, Kylo mi powiedział. - powiedziałam i wstałam.
- Co?! Też z nim jesteś połączona mocą?- spytała zdumiona.
- To skomplikowane.... - powiedziałam.
- Mniejsza o to... Kylo chce zmienić Poego w ....
- W? - martwiłam się.
- Wampira... - dokończyła Rey.
- ŻE CO?! - wrzasnęłam.
- Nie wiem, o co mu chodzi. Ale może się to stać tej nocy....
- Jasna pomroczność! - krzyknęłam i poczułam, że robi mi się słabo.
- Nie martw się. Ben pewnie tylko żartował.
- Jest na to jakieś lekarstwo? - spytałam pełna nadziei.
- Jedyne wyjście, to przejąć całą truciznę ma siebie. - powiedziała.
- Więc wiem co muszę zrobić. - powiedziałam.
- Jesteś pewna?
- Tak.
- Dobrze, ja już muszę iść. Obiecałam Rose, że pomogę jej ponaprawiać kilka rzeczy. Narazie.
I poszła.
Później w nocy nie mogłam spać. Nagle usłyszałam krzyk Poego. Wstałam i szybko się ubrałam. Pobiegłam na palcach do jego pokoju. Spojrzałam na jego łóżko. Było puste. Nagle drzwi się zatrzasnęły. Odwróciłam się, a tam zobaczyłam....
![](https://img.wattpad.com/cover/151391601-288-k754176.jpg)
CZYTASZ
Love with difficulties »Star Wars«
FanficTracy jest młodą dziewczyną, która podoba się Poemu Dameronowi. Na ich drodze staje wiele przeciwności. Próbują je pokonać, lecz niektóre z nich to ciosy poniżej pasa dla niego lub niej. Dla nich zdrada do ciemności jest rzeczą dość normalną. Poe i...