Jezu ile można?! Już minęła godzina!
Ja:
Gdzie ty jesteś? Proszę cię no pośpiesz się.Anal ❤:
Już! Zaraz będę!Po chwili wbiegł z całą siatką i ją przede mną postawił.
- Więc! Tu masz podpaski, nie wiem czy dobre, ale masz. Tu masz czekoladki, nie wiem jakie lubisz, ale masz. A tuu masz kwiatka! Ale dostaniesz jak stąd wyjdziesz, bo Matt go ma.
Zaśmiał się.
- Jejku... Dziękuję! Jesteś najlepszy.
- I Matt.
- Okej, oboje jesteście najlepsi. A teraz wyjdź.
- Pff, ty wiesz jak babka się dziwnie na nas gapiła? Ale się uśmiechnęła i ja zdobyłem numer. Zapytała się którego jesteś dziewczyną, a ja że Matta, a ona się znowu uśmiechnęła i takie "ale ma szczęście" a ja "noo" i ona "a ty... " A ja ze jestem twoim bratem i masz wielkie szczęście że masz takiego chłopaka i brata.
- Alan, kocham cię i w ogóle, ale... Po co gadasz że to mój chłopak?
- Em... Hah, zakładaj podpaskę.
Wyszedł, a ja pokręciłam głową i się tu ogarnęłam, po czym wyszłam i się położyłam, jedząc czekoladkę. Ale dobre. Jezu to jest wiśnia w czekoladzie, zawsze na święta ją kupuję, bo to moje ulubione cukierki. Wiem że to ma trochę alkoholu, ale kocham te czekoladki. Jejku ale dobre.
- Daj jednego.
Matt wszedł i się rzucił na łóżko.
- Moje.
Odwróciłam się do niego tyłem, zabierając ze sobą cukierki.
- Ej! Ja je kupiłem!
- Mam to gdzieś. To moje ulubione i nie masz prawa ich dotknąć.
On się zaśmiał i mnie objął, przysuwając bliżej siebie, a następnie się nade mną pochylił.
- Dasz?
- Nie.
Uśmiechnęłam się.
- To jest z alkoholem?
Zdziwił się i wziął jednego.
- Nie..?
- Uuu wychodzi niegrzeczna Olivia. Cukierki z alkoholem, kochanie.
- Jem je odkąd miałam... Odkąd pamiętam.
- Kto dał dziecku cukierki z alkoholem?
- Zobaczyłam kiedyś u dziadka i ukradłam kilka, a później mama nie zwracała uwagi na to co wrzucam do koszyka i sobie brałam.
- O niee! Ale akcje, Olivia alkoholiczka.
- Nie? Wypraszam to sobie! Jak mogę być alkoholiczką, skoro upilam się połową tej małej buteleczki?
- Słaba główka. I po alkoholu robisz się... Łatwa. Znaczy nie do końca, ale na trzeźwo byś mnie nie pocałowała.
- Weź... Ugh... Ale wiesz co? Dobre było takie ze słomką. Podobało mi się i mogłabym takie coś pić.
- No widzisz, to kiedy idziesz do łóżka?
Spojrzałam na niego i wzięłam cukierka do buzi, nienawidzę go.
- Spierdalaj.
- W jakim wieku chcesz stracić dziewictwo?
- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami - ale nie po ślubie. No, mogłabym, ale... Nie chcę. Bo dla mnie jest ważna bliskość z chłopakiem i jak będę pewna, że jest tego wart, to wtedy. A po ślubie jak się okaże beznadziejny i że ma małego, to... Słabo.
CZYTASZ
I hate you, baby || ZAKOŃCZONE
Fanfiction"Odwróciłam się tyłem do niego i przytuliłam misia. - Dlaczego śpisz z misiem? Zaśmiał się i owinął rękę wokół mojego pasa. - Bo to mój misio i go kocham. Możesz wziąć rękę? Miałeś mnie nie dotykać. - Nie zgrywaj takiej niedostępnej. - Nie zgry...