10. "Czy ty masz malinkę?"

10.2K 509 164
                                    

Jezu ile można?! Już minęła godzina!

Ja:
Gdzie ty jesteś? Proszę cię no pośpiesz się.

Anal ❤:
Już! Zaraz będę!

Po chwili wbiegł z całą siatką i ją przede mną postawił.

- Więc! Tu masz podpaski, nie wiem czy dobre, ale masz. Tu masz czekoladki, nie wiem jakie lubisz, ale masz. A tuu masz kwiatka! Ale dostaniesz jak stąd wyjdziesz, bo Matt go ma.

Zaśmiał się.

- Jejku... Dziękuję! Jesteś najlepszy.

- I Matt.

- Okej, oboje jesteście najlepsi. A teraz wyjdź.

- Pff, ty wiesz jak babka się dziwnie na nas gapiła? Ale się uśmiechnęła i ja zdobyłem numer. Zapytała się którego jesteś dziewczyną, a ja że Matta, a ona się znowu uśmiechnęła i takie "ale ma szczęście" a ja "noo" i ona "a ty... " A ja ze jestem twoim bratem i masz wielkie szczęście że masz takiego chłopaka i brata.

- Alan, kocham cię i w ogóle, ale... Po co gadasz że to mój chłopak?

- Em... Hah, zakładaj podpaskę.

Wyszedł, a ja pokręciłam głową i się tu ogarnęłam, po czym wyszłam i się położyłam, jedząc czekoladkę. Ale dobre. Jezu to jest wiśnia w czekoladzie, zawsze na święta ją kupuję, bo to moje ulubione cukierki. Wiem że to ma trochę alkoholu, ale kocham te czekoladki. Jejku ale dobre.

- Daj jednego.

Matt wszedł i się rzucił na łóżko.

- Moje.

Odwróciłam się do niego tyłem, zabierając ze sobą cukierki.

- Ej! Ja je kupiłem!

- Mam to gdzieś. To moje ulubione i nie masz prawa ich dotknąć.

On się zaśmiał i mnie objął, przysuwając bliżej siebie, a następnie się nade mną pochylił. 

- Dasz?

- Nie.

Uśmiechnęłam się.

- To jest z alkoholem?

Zdziwił się i wziął jednego.

- Nie..?

- Uuu wychodzi niegrzeczna Olivia. Cukierki z alkoholem, kochanie.

- Jem je odkąd miałam... Odkąd pamiętam.

- Kto dał dziecku cukierki z alkoholem?

- Zobaczyłam kiedyś u dziadka i ukradłam kilka, a później mama nie zwracała uwagi na to co wrzucam do koszyka i sobie brałam.

- O niee! Ale akcje, Olivia alkoholiczka.

- Nie? Wypraszam to sobie! Jak mogę być alkoholiczką, skoro upilam się połową tej małej buteleczki?

- Słaba główka. I po alkoholu robisz się... Łatwa. Znaczy nie do końca, ale na trzeźwo byś mnie nie pocałowała.

- Weź... Ugh... Ale wiesz co? Dobre było takie ze słomką. Podobało mi się i mogłabym takie coś pić.

- No widzisz, to kiedy idziesz do łóżka?

Spojrzałam na niego i wzięłam cukierka do buzi, nienawidzę go.

- Spierdalaj.

- W jakim wieku chcesz stracić dziewictwo?

- Nie wiem. - wzruszyłam ramionami - ale nie po ślubie. No, mogłabym, ale... Nie chcę. Bo dla mnie jest ważna bliskość z chłopakiem i jak będę pewna, że jest tego wart, to wtedy. A po ślubie jak się okaże beznadziejny i że ma małego, to... Słabo.

I hate you, baby || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz