40. "Ale ty się cholernie zmieniłaś. "

7.5K 448 89
                                    

- Ja... Nie wiedziałem że to aż tak ją zaboli, znaczy... Olivia...

- Boże człowieku, nie wiem czy chodzi o to że z nią zerwałeś. Idź.

Poszedł, a Conor mnie objął.



- To... Chodzi o to, że... Wczoraj przyszło do chłopaków kilka osób, więc oni mnie też ściągnęli, a ostatnio z Alanem miałam... Dziwne relacje. Dobierał się do mnie i to wszystko inne.

- Byliście w łóżku?

- To za chwilę. Na razie załóżmy że nie. W kamerze prawie do czegoś doszło, ale to dlatego bo myślałam że to Matt i... Nie panowałam nad tym, ale Tyler nam przerwał, a później w domu i już miałam kontrolę, ale też Tyler wszedł. I wczoraj na tym... Spotkaniu? Nie wiem jak to nazwać. Był ten nowy obok was, Matt, Blake, Maya i chłopaki, to Alan najpierw coś tam z Mayą, a później jak przyszedł Matt to Alan dał mi drinka i w ogóle, więc wypiłam i oczywiście po jednym byłam już wstawiona.

- Łał, gratuluję. To trzeba mieć talent.

Uśmiechnęłam się i położyłam głowę na jego ramieniu.

- Później Alan dał mi drugiego, więc też go wypiłam, a że po tym drugim już byłam wypita to też byłam łatwa. Zawsze po alkoholu jestem łatwa i Alan dobrze o tym wiedział, więc mnie zaniósł na górę i... Gadał że mnie kocha, że przeprasza i w ogóle, ale później dał mi jeszcze wódkę i powiedział żebym wzięła dwa łyki, więc to zrobiłam i później już nie pamiętam.

- No... Ale coś jednak musiało się stać że jesteś w takim stanie.

- Tak... Dzisiaj poszłam się przejść, bo moja głowa po prostu umierała i w parku zobaczyłam Alana i jakiegoś chłopaka. Alan mu pokazywał coś na telefonie, więc ciekawa podeszłam jak schował telefon za plecami i spojrzałam co to. I co się okazało? To filmik jak mnie rucha.

- Alan?

- Tak... Jak zwykle najpierw dałam mu to wyjaśnić, powiedział że ten chłopak miał jakieś moje zdjęcia oraz informacje że nie jestem z rodziny, więc kazał Alanowi mnie wyruchać.

- A Alan to zrobił...

- Dokładnie... Wykorzystał fakt, że jestem łatwa po alkoholu...

- Ale... W sumie to zrobił dla ciebie... Dobra, chujowo zrobił, bo mógł ci o tym powiedzieć, ale ty byś zrobiła tak samo na jego miejscu. Jedynie debil i pizda by o tym komuś powiedział.

- Ale...

- Też bym tak zrobił, naprawdę. To są sytuacje bez wyjścia i ciesz się że cię nie wyruchał na trzeźwo. A wiem że jesteś dla niego naprawdę najważniejsza, tak samo on dla ciebie. Zawsze, dosłownie zawsze Alan bawił się z tobą laleczkami, a Tyler samochodami z innymi chłopcami. Pamiętam że nawet raz piliście razem herbatkę z misiami.

Zaśmiał się, a ja się uśmiechnęłam.

- To było przegięcie...

- Może i tak, ale... Naprawdę przez to, że cię obronił przed wyśmianiem że jesteś adoptowana chcesz się na niego o to wkurzać? I nie dość, że ty cierpisz to on też.

- Nie jestem adoptowana...

- My to wiemy, a dzieciaki ze szkoły? Jaka by była twoja pierwsza myśl jakbyś się dowiedziała że ktoś nie jest z rodziny?

- Że jest adoptowany...

- No właśnie. Pogadaj z nim o tym... Bo Matt faktycznie słabo zrobił że z tobą zerwał i możesz mieć do niego o to żal, ale do Alana nie, bo cię obronił i się poświęcił. Wiedział że się wkurzysz jak się dowiesz i też sporo ryzykował.

I hate you, baby || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz