129. "Martwiłem się... Kto ci to zrobił? "

6.8K 453 106
                                    

- O kurwa, człowieku ile ty ważysz.

- To same mięśnie słońce.

- Jaasnee.

Zaśmiałam się i go poczochrałam.








- Właśnie. Co powiesz na wyjście do kina? Jutro.

- Znowu randka?

- Jak chcesz.

- Blake, chodzimy na randki już dwa tyg...

- Nie jestem w tym zajebisty i nie umiem powiedzieć...

Zatrzymał się, a ja się zaśmiałam.

- Nie wymagam fajerwerek i kwiatów.

- Ale to mi nawet nie przejdzie przez gardło! To jest dziwne!

- Ta? Wiesz jak Matt zapytał o związek?

- Dawaj.

- Matt! Podejdź na chwilkę!

- Chwila!

Po tej jego chwili podszedł i usiadł.

- No?

- Jak zapytałeś o związek? Ten drugi.

- O, czy będziesz moją dupą.

Zaśmiał się.

- Ja pierdole. Naprawdę?

Blake na niego spojrzał.

- No. Ej, to jest dziwne pytanie o związek. Nie umiałem inaczej więc zapytałem po mojemu. 

- Kuurwaa. Nie zabiła cię?

- Jak widać żyję.

Wzięłam od Matta kanapkę i się uśmiechnęłam.

- Chcesz kawałek?

Wystawiałam do Blake'a, a on ją ugryzł.

- Na którą masz jutro do szkoły?

Matt na mnie spojrzał.

- Ósma. Ughh... 

- Mam cię podwieźć? Znowu?

- Jakbyś mógł... Ale ej, ostatnio ci się dołożyłam do paliwa.

- Nie do końca. Oddałem ci tą kasę bo jej nie chcę.

- Aaa... Ta na szafce nocnej?

- Mhm.

- Myślałam że to od taty. Ale w sumie... On ciągle siedział w szpitalu...

Tata przez dwa tygodnie siedział u mamy, a ja sobie pomieszkiwałam u Conora. Nie narzekał. A szczególnie jak była burza. Jeezuu. Ostatnio jakoś częściej są te burze i nie mogłam sama być w domu. Bo Tyler i Emily sobie polecieli do Hiszpanii, znowu, a Alan chodzi na jakieś imprezy, więc zostawałam sama.

- Olivia, ty w końcu wracasz do domu, czy tu jeszcze zostajesz?

Conor wszedł i usiadł na fotelu.

- A mogę zostać? Boję się sama spać w domu.

- Możesz sobie zostać ile chcesz, tylko tak pytam.

- To zostanę. Jak to nie problem, bo mogę...

- Nie ma problemu.

Zaśmiał się, a ja się uśmiechnęłam.

Pov. Emily.

Pojechaliśmy z Tylerem do skateparku i go złapałam za rękę.

- Kochanie... Dostanę w końcu bransoletkę, czy nie?

I hate you, baby || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz