~ osiem lat później ~
- Kochanie, umyj zęby!
Krzyknęłam do Bruna, a on się zaśmiał i gdzieś uciekł. Ugh...
- Matt! Zajmij się synem!
- Oglądam mecz!
- Mam gdzieś twój mecz. Chcesz żeby mieli brudne zęby i żeby żadna dziewczyna go nie chciała?
- Zajmę się nim.
Wstał i za nim pobiegł, a ja usiadłam na krześle i westchnęłam. Mamy małego dzieciaczka o imieniu Bruno i straszą dziewczynkę, Blair. On wybrał Blair, ale jest śliczne...
- Mamo, głodna jestem.
Usiadła obok mnie.
- A co chcesz?
- Zupę pomidorową...
- To będziesz musiała trochę poczekać, ale... Mogę ci zrobić kanapki, albo coś usmażyć jak chcesz.
- Chce naleśniki!
Bruno przybiegł i wdrapał się na kanapę, a ja się zaśmiałam.
- Naleśniki?
- Tak!
- Bruno nie uciekaj mi tak!
Matt tu przybiegł.
- To z czym chcesz te naleśniki, co?
Posadziłam go sobie na kolanach.
- Selek i dzem.
- Oddzielnie?
Pokiwał głową, a ja się uśmiechnęłam i wstałam, idąc do kuchni. Zaczęłam robić te naleśniki, a po chwili ktoś mnie przytulił od tyłu.
- Kochanie...
- Czy ty zawsze musisz ich zostawiać samych?
- Nie zawsze?
Zaśmiał się i mnie pocałował w szyję.
- Jasne. Ostatnio ich nawet zostawiłeś w sklepie, w parku i już nie wspomnę o basenie.
- Ej, to oni mi uciekają.
- Nie, ty ich nie pilnujesz. Masz córeczkę to się nią zajmij. Synkiem też.
- Zajmuje się! Czy ty mi chcesz powiedzieć że nie jestem odpowiedzialny?
- Tak!
- Dobra, to prawda, ale! Możemy dzisiaj pójść na specerek po Anglii.
- Tak? I gdzie tym razem ich zostawisz?
- Oh, w stawie z kaczkami.
- Spierdalaj.
- Oj wiesz że ich i ciebie kocham.
Pocałował mnie w szczękę, a ja się uśmiechnęłam.
- Daj mi zrobić te naleśniki.
- A rób.
- Blair! Też chcesz naleśniki?
- Tak!
Przybiegła tu uśmiechnięta, a Matt się zaśmiał i ją posadził na blacie.
- Idziemy na spacerek?
- A nie zostawisz mnie?
Kocham ją! Matt otworzył buzię i na mnie spojrzał, a ja się zaśmiałam.
- Nie kochanie, nie zostawię cię nigdzie.
- Zostawiłeś mnie ostatnio w parku.
- Wieem... Ale tym razem cię nie zostawię. Pójdziemy na spacer.
CZYTASZ
I hate you, baby || ZAKOŃCZONE
Fanfic"Odwróciłam się tyłem do niego i przytuliłam misia. - Dlaczego śpisz z misiem? Zaśmiał się i owinął rękę wokół mojego pasa. - Bo to mój misio i go kocham. Możesz wziąć rękę? Miałeś mnie nie dotykać. - Nie zgrywaj takiej niedostępnej. - Nie zgry...