113. "Chcesz mi wybrać majtki?"

7.4K 429 109
                                    

Blake go przytulił od tyłu, więc się zaśmiałam i odsunęłam.

- Matt, idziemy na lekcje.

Wzięłam od niego alpakę, ale jak babka krzywo na mnie spojrzała to mu oddałam.

- To jego!

Usiadłam na miejscu, a po chwili przyszła Emily z Tylerem. Ona usiadła ze mną, a on przed nami.








Po chwili przyszedł Alan i reszta, jakim cudem oni się spóźniają skoro siedzą pod klasą?

- Kochaniee, o czym tak myślisz?

Emily przejechała paznokciem po ręku Tylera, bo opiera się o ścianę, przez co siedzi do nas bokiem.

- Hmm?

Spojrzał na nią.

- O czym tak myślisz?

- Nic ważnego.

Uśmiechnął się, opierając głowę o ścianę.

- Właśnie Matt, podwieziesz mnie w końcu?

Odwrócił się do mnie.

- Ta...

- Ja cię mogę podwieźć.

Tyler mu przerwał.

- Tym samochodem co wygląda jakby był naćpany?

Zaśmiałam się.

- Ej, miałem fazę jak go zacząłem robić.

Zmarszczyłam brwi, co?

- Ty go zrobiłeś?

- Tak. Był czarny.

- Ale mega... Ale kiedy?

- W nocy. Nie mogę spać to siedzę w garażu żeby nikogo nie budzić i sobie tak robię.

- Myślałam że go kupiłeś.

- Nie, zrobiłem, ale sprzedaję. Nie będę takim jeździł. Już nawet mam kupca. Potrzebuje go do teledysku i da mi za niego trzysta tysięcy dolarów, bo mega mu się spodobał.

- Trzysta tysięcy?!

- Mhm. Nieźle, nie?

- Jeezuu.

- Maserati se walne.

- Piękne są...

Emily się uśmiechnęła, nie ogarniam który to samochód. Ja mam... Mercedesa? Chyba.

- Jak wygląda?

Wyjął telefon i mi pokazał zdjęcie.

- Piękny, nie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Piękny, nie?

- Łał...

On jest niebieski z otwieranym dachem. Albo nie ma dachu. Ale cudowny...

I hate you, baby || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz