~ 1 ~

10.3K 532 95
                                    

Rok 1971:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rok 1971:

Młoda, jedenastoletnia dziewczynka wyskoczyła z pociągu wodząc dookoła wzrokiem.

Był to dla niej pierwszy rok w Hogwarcie – Szkole Magii i Czarodziejstwa, toteż była zachwycona, jako, iż właśnie w tym momencie rozpoczynał się nowy, magiczny etap jej życia.

Dziewczynka podążyła za wielkim mężczyzną z bujną, ciemną brodą w stronę jeziora, gdzie na pierwszorocznych czekały już łódki.

Pośpiesznie zajęła ostatnie wolne miejsce obok czterech innych chłopców, a chwilę później sunęli przez jezioro w otaczającym ich mroku.

Od dziecka słyszała przeróżne opowieści o Hogwarcie, toteż miała już swoje wyobrażenie na temat szkoły, jednak to co ujrzała zupełnie odebrało jej mowę i zaparło dech w piersi.

Dziewczynka przyglądała się szkole nie mogąc wyjść z zachwytu, kiedy nagle z zamyśleń wyrwał ją czyiś głos:

— Hej, jak się nazywasz?

Dopiero teraz przyjrzała się czwórce chłopców, z którymi dzieliła łódkę; Niski, nieco pulchny chłopiec, wysoki nawet jak na ten wiek blondyn z bliznami na twarzy oraz dwóch ciemnowłosych chłopców, z czego jeden z nich zadał jej pytanie:

— Ja jestem Syriusz, a Ty?

Dziewczynka chwyciła dłoń Syriusza i z uśmiechem na twarzy i odparła:

— Kathryn Wright, bardzo mi miło!

Ciemnowłosy wskazał na swoich kolegów po czym rzekł:

— To jest Peter, Remus a to...

— Patrzcie!

Syriusz urwał, ponieważ chłopak o bujnych, czarnych włosach wskazywał na tafle wody z nieco przerażoną miną:

— Tam coś jest!

Cała piątka w skupieniu wpatrywała się w jezioro, gdy nagle coś uderzyło w łódkę w skutek czego Kathryn wpadła do wody.

— O matko! — pisnął pulchny chłopiec o imieniu Peter.

Chłopcy z przerażeniem patrzyli na Kathryn, która na chwile zniknęła pod wodą, gdy nagle jeden z nich, ten, który dostrzegł coś w jeziorze, zrzucił z siebie kurtkę i wskoczył do wody chcąc pomóc dziewczynce.

— Jeśli to co uderzyło w naszą łódkę nas zje to będę wściekły! — wymamrotał chłopiec chwytając Kathryn za rękę i ciągnąc w stronę łódki, gdzie pozostali chłopcy nawoływali ich i wyciągali ku nim ręce.

Reszta przeprawy minęła znacznie spokojniej.

Kiedy pierwszoroczniacy czekali już w Sali Wejściowej do pomieszczenia wmaszerowała piątka uczniów, z czego dwojka z nich przemoczona do suchej nitki.

Na ich widok, Profesor McGonagall pobladła po czym nakazała im pójść za sobą co też uczynili.

— Tak przy okazji, gdybyś chciała poznać imię swojego bohatera to jestem James — rzekł chłopak wyciągając ku niej swoją dłoń.

— Dziękuję za pomoc James.

Tak właśnie zaczęła się przyjaźń, która z każdym kolejnym rokiem przybierała na wadze i sile.

Między nami • James Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz