Kathryn zupełnie pochłonięta swoimi myślami, wracała właśnie z biblioteki, kiedy nagle na kogoś wpadła.
— Oh, przepraszam najmocniej... — zaczęła Gryfonka lecz nagle dostrzegła przed sobą trójkę Ślizgonów; Severusa Snape'a, Regulusa Blacka oraz Jeanine Greengrass, którzy wcale nie wyglądali jakby chcieli przyjąć jej przeprosiny.
— Uważaj jak chodzisz! — syknęła Jeanine.
— Bardzo oryginalne zdanie... — rzekła swobodnie Kathryn — Dziwie się, że jeszcze nie zostało ono uznane za motto Ślizgonów.
— Wynoś się stąd! — warknął na nią Regulus.
— Nie będziesz mi mówił co mam robić, Black. Równie dobrze mogę zostać tutaj tak długo, jak mi się będzie podobać — oznajmiła niewzruszona Gryfonka po czym dodała — Ale jako, iż do najciekawszych towarzyszów nie należycie, to po prostu sobie pójdę byście dalej mogli spiskować po kątach.
— Coś Ty powiedziała? — zapytał wrogo Severus.
Kathryn skierowała na niego swój wzrok i mierząc Snape'a od góry do dołu rzekła:
— Co ta Lily w Tobie widziała? Jesteś obrazem nędzy i rozpaczy...
W tym momencie Severus ruszył w jej kierunku, wyciągając swoją różdżkę i celując nią w Gryfonkę, warknął:
— Odszczekaj to albo...
— Albo co Smarkerusie?
Nagle zza rogu wyszedł James, który z wrogim spojrzeniem celował swoją różdżką w Severusa.
Ślizgon spojrzał to na Jamesa, to na Kathryn, na której twarzy pojawił się teraz triumfalny uśmiech.
— Daj spokój, Sev. Nie warto — rzekł ze stoickim spokojem Regulus, wrogo spoglądając na Gryfonów.
— Zrób jej choćby najmniejszą krzywdę a srogo tego pożałujesz — Oznajmił James nie spuszczając swojej różdżki.
Severus, bijąc się z własnymi myślami, w końcu się poddał i z cichym wyzwiskiem pod nosem opuścił różdżkę i ruszył za Regulusem i Jeanine.
— Kretyn — rzekła blondynka patrząc na odchodzących Ślizgonów.
— Czy Ty zawsze musisz być taka pyskata? — zapytał James kręcąc głową i chowając różdżkę do kieszeni.
Kathryn lekceważąc to pytanie, zapytała wesoło:
— Gotowy na kolejną lekcję?
Następną godzinę dwójka Gryfonów spędziła w Pokoju Życzeń, na zmienę rozprawiając o najlepszych wspomnieniach Kathryn oraz ćwicząc zaklęcie.
— No dobrze — rzekł James klepiąc przyjaciółkę po plecach — Spróbujmy jeszcze raz.
Kathryn stanęła na środku pomieszczenia po czym skupiając się na wybranym przez siebie wspomnieniu, szepnęła:
— Expecto Patronum.
I nagle, ku jej wielkiemu zaskoczeniu, z końca różdżki zaczęło wydobywać się nikły srebrzysto – biały obłok, który z każdą sekundą rósł.
Niestety nie była w stanie długo tego utrzymać. Mimo to, entuzjazm jaki momentalnie wypełnił pomieszczenie, udzielił się zarówno Kathryn jak i Jamesowi.
— UDAŁO CI SIĘ! — krzyknął James podbiegając do dziewczyny i chwytając ją w ramiona.
— Zrobiłam to! Widziałeś!?
W tym nagłym przypływie adrenaliny nim oboje się spostrzegli, James chwycił twarz Kathryn i złożył na jej ustach długi pocałunek.
Chwile później oboje uświadomiwszy sobie co się właśnie wydarzyło odskoczyli od siebie a ich twarze zalał czerwony rumieniec.
Patrzyli na siebie chwile w ciszy po czym James odchrząknął i dodał już nieco poważniejszym tonem:
— Jestem z Ciebie dumny, Kat. Jak tak dalej pójdzie to do końca semestru będziesz miała już to opanowane do perfekcji.
Gryfonka skinęła mu jedynie głową po czym udając, że przed chwilą nic się nie wydarzyło, zapytała:
— To co? Idziemy na kolację?
CZYTASZ
Między nami • James Potter
FanfictionOpowieść o dwójce przyjaciół z Gryffindoru, którzy na siódmym roku zawierają ze sobą pewien układ. Krótka historia, zawierająca 20 rozdziałów, opowiadająca o tym, jak niewinna przysługa przeradza się w najsilniejsze uczucie. Czy James i Kathryn wywi...