— Kto to jest? — zapytał James spoglądając niechętnie na Krukona, który zniknął właśnie za zakrętem.
— Chris. Kolega — odparła Kathryn wzruszając ramionami.
— A dlaczego Cię odprowadził?
Dziewczyna posłała mu poirytowane spojrzenie.
— Zwyczajny, miły gest.
Kathryn z uśmiechem na twarzy minęła portret Grubej Damy, James zaś wciąż spoglądał w stronę miejsca, gdzie chwilę temu zniknął nowy kolega Kathryn.
Kilka dni później, kiedy James w towarzystwie Syriusza, wszedł do Wielkiej Sali, dostrzegł Chrisa, który stojąc przy stole Gryfonów, rozmawiał z Kathryn.
— Cześć — Przywitał się oschle Potter, zajmując miejsce obok dziewczyny, przy okazji posyłając Chrisowi ostrzegawcze spojrzenie.
Widząc to Krukon, oznajmił:
— Na mnie już czas. Do zobaczenia później. Będę na Ciebie czekał o 17.
Po tych słowach Krukon uśmiechnął się do Kathryn i ruszył przed siebie.
— Po co będzie na Ciebie czekał? — zapytał natychmiast James.
— Umówiliśmy się na spacer — odparła wesoło Gryfonka.
James pokręcił głową i zerknąwszy jeszcze raz na Chrisa, dodał:
— Nie podoba mi się. Źle mu z oczu patrzy.
Kathryn słysząc to zaśmiała się pod nosem.
— Chris to bardzo miły chłopak, gdybyś poznał go bliżej...
— Nie mam zamiaru poznawać go bliżej — przerwał jej natychmiast Potter.
Brwi blondynki wystrzeliły w górę i nakładając sobie na talerz ziemniaki, rzekła:
— Ktoś tu chyba wstał dzisiaj lewą nogą.
— Jak minęła lekcja Transmutacji? — zapytał Chris, kiedy wspólnie z Kathryn spacerowali po błoniach — Ostatnio McGonagall nieźle się na wszystkich uwzięła...
— Pewnie dlatego, że za kilka miesięcy mamy najważniejsze egzaminy więc...
— O, cześć!
Kathryn i Chris odwrócili się na pięcie i dostrzegli Jamesa Pottera, który z uśmiechem na twarzy szedł w ich stronę.
— Co tutaj robisz? — zapytała Kathryn rozglądają się dookoła.
— Akurat tędy przechodziłem...
— A gdzie Syriusz lub Remus?
— Zostali w wieży. Nie mieli ochoty na spacer.
— A akurat Ty miałeś... — mruknęła pod nosem Gryfonka.
— No to co u was słychać? — zapytał radośnie Potter, który jasno dał im do zrozumienia, że nie ma zamiaru ich opuszczać.
— Do zobaczenia jutro na Zielarstwie — powiedział Chris podchodząc do Gryfonki w celu objęcia jej na pożegnanie, jednak w tym samym momencie James chwycił Kathryn za ramie i pociągnął w stronę schodów.
— No to na razie Chris! — zawołał do niego Gryfon, nie puszczając ramienia przyjaciółki.
Kiedy Krukon zniknął im z pola widzenia, dziewczyna wyrwała się z chwytu Jamesa i zapytała:
— Co to miało być do cholery?
— Nie wiem o co Ci chodzi — rzekł James kontynuując wspinaczkę po schodach.
Kathryn jednak nie odpuszczała. Szybko go dogoniła po czym powieliła swoje pytanie:
— Co. To. Miało. Być?
Gryfon westchnął teatralnie i odparł:
— Mówiłem Ci już, że źle mu z oczu patrzy. Chciałem mieć na Ciebie oko.
— Rozumiem, że teraz masz zamiar być obecny na każdym naszym spotkaniu?
— A planujecie jakieś kolejne? — zapytał rozżalony James na co Gryfonka wyminęła go z westchnięciem i ruszyła w stronę wieży Gryffindoru.
CZYTASZ
Między nami • James Potter
FanfictionOpowieść o dwójce przyjaciół z Gryffindoru, którzy na siódmym roku zawierają ze sobą pewien układ. Krótka historia, zawierająca 20 rozdziałów, opowiadająca o tym, jak niewinna przysługa przeradza się w najsilniejsze uczucie. Czy James i Kathryn wywi...