~ 15 ~

5.8K 419 206
                                    

James krążył po Hogwarcie w poszukiwaniu Kathryn, która chwilę wcześniej wyszła z imprezy u Puchonów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

James krążył po Hogwarcie w poszukiwaniu Kathryn, która chwilę wcześniej wyszła z imprezy u Puchonów.

Chłopak był wściekły zarówno na nią, ja i na siebie.

— Cholerny, miły Chris... — warknął pod nosem, wspinając się po schodach na siódme piętro.

Idąc korytarzem rozglądał się dookoła, kiedy nagle dostrzegł zarys żeńskiej postaci opartej o parapet okna.

— Kat? — zapytał niepewnie podchodząc do dziewczyny.

— Czego chcesz? — zapytała Kathryn odwracając się w jego stronę — Przyszedłeś przeprosić?

— Ani mi się śni! — oznajmił stanowczo James — Nie będę przepraszał Cię za to, że nie lubię Twojego chłopaka.

— Chris nie jest moim chłopakiem, a Ty nawet nie dałeś mu szansy by lepiej go poznać! — powiedziała rozeźlona Gryfonka.

— Nie mam zamiaru go poznawać...

— Co się z Tobą dzieje, James!?

Kathryn powoli traciła cierpliwość, podeszła do chłopaka celując w niego palcem.

— Ostatnio Ci odwaliło! Staram się jak mogę, byś w końcu mógł zabłysnąć w oczach Lily, a Ty zamiast to docenić...

— Daj spokój! — przerwał dziewczynie James, znacznie podnosząc głos — To Ty miałaś się skupić na ćwiczeniu Patronusa, a zamiast tego uganiasz się za tym żałosnym Krukonem...

— Że co!? Wcale się za nikim nie uganiam!

— Odwołałaś dwa spotkania w Pokoju Życzeń, ponieważ wolałaś z nim spędzić ten czas!

Kathryn i James mierzyli się wściekłymi spojrzeniami, kiedy nagle dziewczyna rzekła:

— To Ty jesteś żałosny, James...

Po tych słowach wyminęła chłopaka z zamiarem odejścia, lecz ten chwycił ją za nadgarstek po czym przyciągając ją ku sobie, wpił się w jej usta.

— Może masz racje... — szepnął odrywając się od niej na sekundę — Jestem żałosny, ponieważ ubiegałem o względy nie tej dziewczyny co powinienem. A ta, której szczerze pragnąłem była cały czas przy mnie.

Tym razem to Kathryn go pocałowała.

James objął dziewczynę w talii przyciągając ją do siebie. Pochłonięta tym namiętnym pocałunkiem, Kathryn zarzuciła ręce na jego szyje i wplotła je, w jego czarne włosy.

Każdy kolejny pocałunek był coraz bardziej namiętny.

Dłonie Jamesa powoli zjeżdżały w dół pleców Kathryn, kiedy nagle usłyszeli ciche skrzypnięcie tuż za sobą, niczym otwieranie się drzwi.

Zupełnie pochłonięci swoimi pragnieniami, zrobili kilka kroków w bok, wciąż się od siebie nie odrywając.

W chwilę później drzwi się za nimi zamknęły, a już w następnej sekundzie zniknęły.

Na ich miejscu pozostała pusta ściana.

Między nami • James Potter Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz