— Idziecie z nami nad jezioro? — zapytał Syriusz wchodząc do Pokoju Wspólnego — A nie, zapomniałem, że wasza dwojka ma dziś szlaban... Ha! Miłej zabawy! Pewnie będziecie bawić się lepiej od nas.
Powiedziawszy to posłał im radosny uśmiech i zniknął w drzwiach.
— Bardzo zabawne, Łapo... — mruknął James zerkając w stronę zegara — Za piętnaście minut mamy stawić się u Filcha.
Kathryn kiwnęła niechętnie głowa po czym podeszła do okna i rozejrzała się po błoniach.
Był to piękny, sobotni poranek. Wszyscy uczniowie spędzali go na zewnątrz, kiedy ona i James musieli odrobić kare.
— Mam wrażenie, że Merrythought doskonale wiedziała jaka będzie dziś pogoda — powiedziała rozżalona Kathryn po czym dodała pod nosem — Stara małpa...
— Macie tu wszystko posegregować! I oddawać mi swoje różdżki — warknął Filch wyciągając swoją rękę w stronę Jamesa i Kathryn.
Dwójka Gryfonów niechętnie wręczyła mu swoje różdżki i kiedy Filch opuścił pomieszczenie, oboje westchnęli ciężko.
O dziwo szlaban nie był taki zły jak dotychczas przypuszczali.
Gryfoni żartowali sobie z Filcha, opowiadali przeróżne historie ze swojego dzieciństwa oraz wspominali ich pierwsze lata w Hogwarcie:
— A pamiętasz jak pomyliłaś składniki w skutek czego wylądowałaś w Skrzydle Szpitalnym ze swędzącą wysypką? — zapytał James zanosząc się śmiechem.
— I tak nic nie przebije Ciebie, kiedy wraz z Syriuszem chcieliście zrobić żart McGonagall, w skutek czego uciekaliście z klasy przez okna.
— I tak nas dopadła — dodał wesoło James — A pamiętasz jak Hagrid zabrał nas do Zakazanego Lasu na trzecim roku, gdzie zostaliśmy zaatakowani przez Nieśmiałki?
— Ponieważ złamałeś gałąź! — wtrąciła Kathryn z uśmiechem na twarzy, wspominając tamtą chwile.
— A skąd mogłem wiedzieć, że tamte drzewo było zamieszkiwane przez Nieśmiałki.
Nim dwójka Gryfonów się spostrzegła, ich szlaban dobiegł końca.
Wręczając im różdżki Filch przyglądał się im badawczo, zapewne zastanawiając się skąd u nich taki dobry humor.
— Zmywajmy się stąd zanim się zorientuje, że wypchaliśmy jego biurko sierścią jego zapchlonej kotki — powiedział James i w tym samym momencie doszły do nich krzyki woźnego:
— Przeklęte smarkacze! Potter, Wright, natychmiast do mnie!
— W nogi!
James chwycił Kathryn za rękę i pociągnął za sobą! Biegli ile sił w nogach, a echo ich śmiechu niosło się po korytarzach Hogwartu.
CZYTASZ
Między nami • James Potter
FanfictionOpowieść o dwójce przyjaciół z Gryffindoru, którzy na siódmym roku zawierają ze sobą pewien układ. Krótka historia, zawierająca 20 rozdziałów, opowiadająca o tym, jak niewinna przysługa przeradza się w najsilniejsze uczucie. Czy James i Kathryn wywi...