Rozdział 6

4.8K 352 125
                                    

Okej, zacznijmy od ogłoszeń. Po pierwsze: niektórzy pewnie widzieli post na mojej stronie facebookowej, inni nie. W każdym razie miałam małe problemy z komputerem i odzyskałam go zaledwie kilka dni temu. Uwinęłam się z napisaniem tego rozdziału najszybciej jak mogłam, jednak i tak przepraszam za tę przerwę; jeśli to będzie zależeć ode mnie, więcej się ona nie powtórzy. Po drugie: zastanawiam się nad znalezieniem bety, więc jeśli ktoś ma w tym doświadczenie lub zna kogoś, kto podjąłby się tego zadania, to nie krępujcie się pisać na priv :) Po trzecie: odnosząc się do samego rozdziału: akcja raczej rozwija się powoli, za co was przepraszam. Mam jednak zaplanowane najważniejsze wątki, z którymi nie mogę od tak wyskoczyć, więc zanim wszystko się rozkręci minie jeszcze kilka rozdziałów. Póki co będę się raczej skupiać na emocjach postaci, bo to one dużej mierze wpłynie na dalszą fabułę. Po czwarte i ostatnie (uff): dziękuję wszystkim, którzy komentują to opowiadanie. Dzięki waszym komentarzą wiem, na czym powinnam się skupiać, czego unikać. Chociaż, jak już mówiłam, fabułę mam raczej zaplanowaną, to wiele rzeczy, jak to często bywa, zależy właśnie od czytelników, dlatego bardzo wam dziękuję i zachęcam do dalszego komentowania :)

WomenInBlue – Po pierwsze dziękuję za miłe słowa. Wiem, że komentarz dodałaś już jakiś czas temu, ale dopiero teraz mam głowę do tego, żeby na niego odpowiedzieć. Ja sama lubię Huncwotów, nie będę się tego wypierać, ale uważam, że fandom bardzo ich idealizuje, a za tym już nie przepadam. Nie wiem, jak wyjdzie mi ich dalsza kreacja, ale mam nadzieję uniknąć tych utartych schematów, które pojawiały się już wcześniej setki razy.

gall anonim – Nie spodziewałam się tego, ale muszę przyznać, że ja też naprawdę się cieszę! Powrót do tego fandomu póki co napała mnie wielkim optymizmem i liczę, że tak już pozostanie. Jak widać już zawaliłam z terminami, ale obiecuję poprawę :D

Callora – Bardzo miło mi słyszeć, że podobają ci się emocje u bohaterów, bo nieraz opisanie ich sprawia dużo problemu, a jednocześnie to na nich będę bazować w dalszej części opowiadania. Czytałam dużo opowiadań, w których Lily lub James wracali do życia i zazwyczaj już w drugim, trzecim rozdziale wszystko było idealnie: spotykali się z Harrym, Syriusz zostawał uniewinniony i tak dalej. W pewnym momencie taka wersja wydarzeń zaczęła mnie nużyć i jakoś moje rozmyślania na temat tego, co by było, gdyby to wszystko wyglądało mniej idealnie zamieniły się tę historię. To właśnie jeden z powodów, dla których Harry przez jakiś czas nie spotka się z Jamesem.

TenebrisUchiha – Myślę, że w pewnym momencie sam(a?) znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie na temat Hedwigii, choć raczej nie w najbliższych kilku rozdziałach. Ja póki co w tej kwestii milczę. O dziwo też zawsze wyobrażam sobie, że Syriusz i Remus byli bardzo zżyci, ale to raczej dlatego, że jestem fanką wolfstar :D W kanonie natomiast odnosiłam wrażenie, że Syriusz kochał wszystkich swoich przyjaciół, ale to z Jamesem łączyła go ta "nić porozumienia".

* * *

Rozdział 6

Został w pokoju Syriusza do samego rana, nawet kiedy jego przyjaciel zapadł w niespokojny sen, zmorzony zbyt dużą ilością ognistej whisky. Nie przepadał za tym pomieszczeniem – szybko zauważył, że Azkaban zrodził w Syriuszu wiele dziwactw; jednym z nich była jego chorobliwa awersja do chłodu. To lato nie było specjalnie ciepłe, ale temperatura na pewno nie wymagała ciągłego rzucania zaklęć ocieplających, w których ostatnio lubował się Black. Efektem było nieznośne ciepło w każdym pomieszczeniu, w którym znajdował się Syriusz, a już szczególnie w jego pokoju. Oczywiście otworzenie okna nie wchodziło w grę – Remus próbował tego raz czy dwa i za każdym razem Łapa niemal odgryzł mu głowę. Cóż, jeśli sprawiało to, że jego przyjaciel czuł się lepiej, to nie zamierzał się z tym sprzeczać, nawet jeśli tej nocy wypocił się za wszystkie czasy.

Zbyt PóźnoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz