Rozdział 1 || Jimin

1.9K 91 8
                                    

Niedawno byłem tylko policjantem z drogówki, a teraz po awansie wręcz tonąłem w papierach. Moje czerwone włosy ledwie wystawały znad sterty segregatorów oraz dokumentów.
-Jeszcze godzina i koniec - obiecywałem sobie. W sumie to mogłoby być prawdą, gdyby nie inne osoby z mojego wydziału przeszkadzające mi w non stop. Była 23, więc byłem strasznie zmęczony. Jako nowy pracownik chciałem ze wszystkimi utrzymywać przyjazne kontakty, więc starałem się ukryć poirytowanie. Nie byłem nerwowym człowiekiem, a raczej wcieleniem spokoju i ciepła, ale gdy zdarzała się niebezpieczna sytuacja potrafiłem zmienić się w niepoddającego się panice człowieka.

-Jimin!-krzyknął chłopak wpadając nagle do biura. - Potrzebują wszystkich wydziałów do akcji mających kiedykolwiek doświadczenie w pracy w terenie, a mi kazali cię powiadomić. - powiedział, a raczej wykrzyczał,  mój przyjaciel i znakomity detektyw Kim Teahyung.

-Tae, nie krzycz, proszę - jęknąłem.

-Zgoda, ale pamiętaj, że cie poinformowałem. Możesz przekazać to dowództwu. - powiedział i puścił do mnie oczko. W szefostwie jako oficer pracował 21 letni mężczyzna, który mu się podobał, a to ja miałem z nim kontakt, więc Tae starał się to wykorzystać do zbliżenia się do niego. Miał na imię Jeon Jungkook i niewiele o nim wiedziałem. Widziałem go z bliska raz, czy dwa, więc nie mogłem oszacować, czy podoba mi się, ale Tae zauroczył się w nim już dawno temu. To dla niego przeniósł się do policji, choć już wcześniej wiedział, że ze
swoimi zdolnościami mógł pracować tu wcześniej.
-Jezu, w końcu coś ciekawego-powiedziałem i przeciągnąłem się wstając. -A co konkretnie się dzieje?

-Podobno jakaś duża bitwa gangów.

Na wieść o tym zbladłem, bo już kiedyś widziałem bitwy gangów, a każda była gorsza od drugiej. Często zakończenie sprawiało policjantom kłopoty i prawie zawsze skutkowało to atakiem na funkcjonariuszy.
-Jimin, wszystko dobrze?
-Nie, nie. A wszyscy muszą tam jechać? - zapytałem się łamiącym głosem.
-Chyba tak - beztrosko odpowiedział Tae. -Do zobaczenia później.
-Pa - pożegnałem się. Zacząłem strasznie się bać. Po chwili do mojego biura wszedł Jeon ledwie mijając się z Teahyungiem.
-Mam przekazać polecenie. Wszyscy muszą stawić się pod budynkiem w mundurach.-powiedział ciemnowłosy mężczyzna. Był dobrze zbudowany, ale nie wyglądał na mięśniaka. Trochę tak jak ja, ale on miał o wiele większe doświadczenie... i mięśnie.
-Oczywiście.
-Tylko musisz być punktualny -dodał wychodząc.
-Boję się jak cholera -szepnąłem chowając twarz w dłoniach. Podskoczyłem, kiedy usłyszałem szept kolo ucha:
-Nie będziesz sam.
-Dziękuję - odpowiedziałem. Przed wyjściem Jungkook przytulił mnie. Trochę uspokojony wróciłem do pracy, ale właśnie wtedy do pokoju wparował Teahyung.
-Czemu Jeon wychodząc miał taką szczęśliwą minę? Co-zapytał lekko zazdrosny i poirytowany Tae.
-Przekazał mi wiadomość o tym, że mam być gotowy na akcje - powiedziałem trochę zakłopotany.
-Powiedzmy, ze ci wierze...-odpowiedział podejrzliwie. - Wracając, musisz z nimi jechać?-zapytał zatroskany, bo wiedział, że boję się takich rzeczy.
-Nie mam wyboru-westchnąłem. Po chwili znowu pożegnał się i wyszedł zostawiając mnie sam na sam ze swoim strachem. Sił dodawała mi myśl, że nie będę sam. U swojego boku będę miał ludzi, którym ufam i wiem, że przynajmniej kilka osób pomoże mi w potrzebie.

a/n I kolejny rozdział właściwie to miał być wczoraj ale miałam problemy z internetem :) Mam nadzieje, ze się spodobał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

a/n I kolejny rozdział właściwie to miał być wczoraj ale miałam problemy z internetem :) Mam nadzieje, ze się spodobał.

Illegal || YoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz