Obudziły mnie promienie słońca wpadające do pokoju przez rozchylone żaluzje. Czułem ciepło ukochanego na plecach, więc odwróciłem się i przytuliłem go. Uśmiechnąłem się, po czym położyłem dłoń na jego klatce piersiowej. Wsłuchiwałem się w jego równomierny oddech, a dłonią wyczuwałem bicie serca. Było to tak uspokajające, że po chwili ponownie usnąłem. Obudziłem się około godzinę później. Yoongi głaskał moje włosy, bo obudził się wcześniej. Obdarzyłem go uśmiechem, a on w odpowiedzi pocałował mnie. Za nic na świecie nie chciałbym zapomnieć dotyku jego wilgotnych, miękkich warg. Po chwili Min wstał i ubrał się, a ja schowałem się pod kołdrą, by jeszcze poleżeć. Nie chciało mi się rozbudzać.
-Wstawaj skarbie~ -powiedział, a ja w odpowiedzi mruknąłem coś, bo wcale nie miałem ochoty ruszyć się. Gdy Yoongi zauważył, że wcale nie wstaję zdjął ze mnie kołdrę.
-Musisz wstawać, bo dziś mamy przeprowadzkę kochanie-dodał, a ja odwróciłem się na drugą stronę tyłem do niego. W odpowiedzi westchnął.
-Sam tego chciałeś-powiedział, po czym złapał moje nogi i zaczął ściągać z łóżka. Rzuciłem w niego poduszką, ale to nie pomogło. Gdy byłem już przy granicy materaca, wziął mnie na ręce i zaniósł do kuchni.
-Jak nie chcesz się ubierać, to chociaż na razie zjedzmy śniadanie aniołku-zaproponował sadzając mnie na blacie, a ja przystałem na tę propozycję. Po posiłku poszedłem ubrać się w wygodne ubrania. Yoongi czekał już na mnie w korytarzu z tekturowymi kartonami na moje rzeczy. Od razu zabraliśmy się do pracy. Ja pakowałem moją własność do pudełek, a Min wynosił je do samochodu. Około południa chłopak zniósł ostatnie pudło, bo miałem mało własnych rzeczy ze względu też na małą kawalerką, w której mieszkałem.
-To już wszystko?-spytał ocierając czoło.
-Tak. Dziękuję za pomoc Yoongi!-odpowiedziałem całując go w podzięce.
-W takim razie chodźmy do samochodu-powiedział biorąc mnie na ręce. Wyszedł zamykając drzwi na klucz. Wsiedliśmy do samochodu zamykając drzwi. Yoongi włączył radio, ale go nie słuchałem. Zapatrzyłem się na widok za oknem. Właśnie zdałem sobie sprawę, że nie wiem gdzie mieszka Min.
-Gdzie masz mieszkanie?
-W Soho.
-Przecież to najdroższa dzielnica w mieście!-powiedziałem zdziwiony.
-Mieli do sprzedania piękne mieszkanie, które postanowiłem kupić-odpowiedział uśmiechając się.
-Nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać-roześmiałem się. Zdałem sobie sprawę, że Min musi być strasznie bogaty skoro stać go na takie mieszkanie z tłumaczeniem, że podobało mu się, więc je kupił. Czyli pieniądze dla mojego ukochanego nie robiły żadnego znaczenia. Złapałem jego lewą rękę, a on ścisnął ją. Jechaliśmy tak podziwiając Seoul. To było wielkie miasto pełne ludzi. Gdzie okiem sięgnąć widać było tłumy Koreańczyków w maseczkach na twarzach. Wszyscy gdzieś się śpieszyli i nie mieli czasu spojrzeć na panoramę albo spokojnie pospacerować. Gdy opuściliśmy normalne miasto i wjechaliśmy do bogatszej części miasta zobaczyłem gwałtowną zmianę. Na ulicach byli albo biznesmeni albo ludzie w naszym wieku, często z kolorowymi włosami i nietypowym stylem ubierania. Wyglądało to jakby do biurowca wpuszczono nastolatki, ale tak naprawdę byli to członkowie popularnych koreańskich boysbandów albo girlsbandów. Zdawali sobie sprawę, że bogaci właściciele korporacji raczej nie zwrócą na nich uwagi, więc kupowali tu sobie mieszkania, dodając jeszcze, że mogli sobie na to pozwolić. Czułem się dziwne opuszczając znane mi dotychczas miasto, ale zwróciłem uwagę, że Min czuje się tutaj jak w domu. Wjechał do jakiegoś garażu pod wysokim, przeszklonym wieżowcem. Było tam pełno drogich, luksusowych samochodów robiących wrażenie. Wszystkie razem musiały kosztować fortunę.
-Na którym piętrze będziemy mieszkać?-spytałem podekscytowany, gdy Min szukał swojego miejsca parkingowego.
-Mam apartament na samej górze, bo nie lubię świadomości, że ktoś miałby nade mną mieszkać. Więcej ci nie powiem, bo to niespodzianka, kotku. Po chwili wjechał w wolną przestrzeń między samochodami i zgasił silnik.
-Chodźmy-powiedział biorąc dwa pudła. Ja wziąłem jedno z czterech pozostałych i ruszyłem za Minem. Weszliśmy do holu, Yoongi odebrał kluczyk, po czym zawołał windę wciskając przycisk. Drzwi zamknęły się dokładnie w chwili, gdy przyjrzałem się podświetlonej liczbie. Miałem mieszkać na 12 piętrze. Po chwili parsknąłem śmiechem, gdy odkryłem, że w tle brzmi delikatna muzyka. Chłopak popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.
-Zawsze rozbawia mnie muzyka w windzie-powiedziałem przepraszająco, po czym znowu parsknąłem śmiechem, a on lekko się do mnie uśmiechnął.
-Jesteśmy-powiedział, gdy winda zatrzymała się, wzmagając moją ciekawość. Przeszliśmy przez krótki korytarz w stronę jedynych drzwi. Min odstawił pudła obok wyciągając kluczyki, by otworzyć je.
-Witaj w domu-powiedział, po czym odsunął się, by wpuścić mnie pierwszego i zabrać pudła z przejścia. Postawiłem je na ziemi, po czym otwierając je przeszedłem próg. Ujrzałem tam najpiękniejszy dom jaki kiedykolwiek widziałem w swoim życiu. Był ciemny, ale urządzony z świetnym, luźnym podejściem. Okazało się, ze miał wielkie, przeszklone okna, w których od razu się zakochałem.
-Ale tu pięknie...-powiedziałem rozglądając się urzeczony widokiem. Zobaczyłem schody na górę i już nie mogłem doczekać się, by zwiedzić resztę apartamentu.
-Jeśli chcesz, porozglądaj się, a ja przeniosę resztę pudeł-zaproponował widząc ciekawość w moich oczach. Chwilę walczyłem z wielką pokusą, ale w końcu zadecydowałem:
-Nie najpierw ci pomogę, a na zwiedzanie będzie czas.
-Moje dobre serduszko...-rozczulił się wiedząc, że zrezygnowałem z ciekawości, by pomóc mi. Pogłaskał mnie po policzku, po czym zarumieniłem się lekko, a na to Min pocałował mnie by specjalnie wzmóc mój rumieniec. Po chwili zjeżdżaliśmy windą na dół.
-Nawet nie wiesz jak bardzo cieszę się, że zamieszkasz ze mną...-powiedział, aja przytuliłam się do niego.
-Kocham cię-szepnął, a na moją twarz wystąpił rumieniec i łzy wzruszenia.
-Ja też-odpowiedziałem płacząc ze wzruszenia.
CZYTASZ
Illegal || Yoonmin
FanfictionJesteśmy jak anioł i demon, a jednak uzupełniamy się wzajemnie. Yoongi jako gangster z policjantem Jiminem w roli głównej.