Zdenerwowałem się faktem, że tak szybko znaleźli nas policjanci. Kazałem Namjoonowi zająć się Jiminem, a sam ruszyłem zabrać się do pracy. Byłem zdesperowany, by zapewnić im czas na ucieczkę. Rozkazałem też, by w razie komplikacji zagroził Parkowi pistoletem, ale zastrzegłem, że ostateczny środek. Po połowie godziny funkcjonariusze zaczęli się cofać, a ja nabrałem najgorszych podejrzeń. Błyskawicznie wpadłem do budynku, po czym zacząłem szukać Jimina, bo Monster powiedział mi, że kazał mu się schować i czekać na mnie. Przeszukałem cały kompleks, a po aniołku ani śladu. Wpadłem w szał. Wbiegłem do jakiegoś pokoju i zacząłem go demolować. Krzesła obróciłem w drzazgi, którymi przez przypadek poraniłem sobie dłonie, wszystko powywracałem, a szkło wybiłem. Użyłem do tego wszystkich dostępnych mi przedmiotów. Po dokończeniu dzieła zniszczenia obłęd w moich oczach zaczął gasnąć. Ostatkami sił dowlokłem się do mojego pokoju. Usiadłem na łóżku, a wtedy wściekłość zastąpiła rozpacz. Po twarzy spłynęło kilka łez bezsilności i gniewu. Aż nieprawdopodobne wydawało się to, co ze mną zrobił, z moim sposobem myślenia i tym, że nie mogłem przestać o nim myśleć. Postanowiłem się uspokoić grą na pianinie. Gdy zacząłem kolejna z kolei piosenkę do pomieszczenia wszedł Kim Namjoon.
-Bardzo dawno grałeś na pianinie-stwierdził opierając się o szafkę.
-Nie miałem czasu, ani potrzeby-odpowiedziałem kończąc utwór.
-Przecież wiesz.... Kiedyś byłeś w związku-powiedziałem odwracając się w jego stronę.
-Czyli mu się nie udało albo... przykro mi to mówić, ale jest prawdopodobieństwo, że też sam dobrowolnie z nimi poszedł.
Dotarło do mnie, że mogło to oznaczać, że nasza krotka więź nie była na tyle trwała, żeby ze mną został. Nie wiedziałem, co o tym myśleć.
-A co dokładnie się stało?
-Miał się schować, gdy ja odwracałem uwagę. Potem pobiegł za nim jakiś policjant i nie wiem co zdarzył się później-wyjaśnił, po czym usiadł z westchnięciem.
-Zawaliłem, przepraszam...
-To nie twoja wina-odpowiedziałem zły, że obwinia się za mój błąd.
-Wiesz, on sprawił, że nie mogę przestać się o niego martwić i myśleć...to jest aż dziwne, tym bardziej, że znamy się tak krótko...
-Widzę, że trudno ci się z tym pogodzić, ale mam dobre wieści. Chciałbym ci powiedzieć, że wiem gdzie jest i możesz się z nim zobaczyć. Musisz tylko przyjąć tożsamość dalekiego kuzyna-powiedział, po czym uśmiechnął się.
-Naprawdę?-zapytałem z niedowierzaniem. Tamten pokiwał głową na tak.
-Dziękuję-powiedziałem. Gdy w końcu dotarło do mnie znaczenie jego słów miałem ochotę popłakać się z wdzięczności. Zamiast tego zaprosiłem go na drinka. Przedtem jeszcze opatrzył mi dłonie.
CZYTASZ
Illegal || Yoonmin
Fiksi PenggemarJesteśmy jak anioł i demon, a jednak uzupełniamy się wzajemnie. Yoongi jako gangster z policjantem Jiminem w roli głównej.