Prolog

1.5K 49 10
                                    

Szybko wstałam z łóżka. Spojrzałam na zegarek. Już dziesiąta, spóźnię się na pociąg! Pobiegłam do pokoju brata. Ku mojemu zdziwieniu, ten nadal spał.

- Wstawaj Severusie, wstawaj! - skoczyłam na jego łóżko.

Chłopak zdezorientowany podniósł się do pozycji siedzącej. Kiedy tylko ujrzał mnie, zorientował się, że musi być już strasznie późno. W przeciwieństwie do mnie, mój brat był bardzo punktualnym człowiekiem, a raczej czarodziejem. Zerwał się z łóżka i ruszył pędem do łazienki. Tak, to jest ten Severus, którego znam. Teraz mam pół godziny na oporządzenie siebie i pokoju, zanim zacny Pan Snape opuści łazienkę. Czasem zastanawiam się, co on tam tak długo robi...

Stanęłam przed ogromnymi czarnymi drzwiami. "zobaczę je dopiero na święta" pomyślałam. Byłam bardzo ciekawa jak będzie wyglądał Hogwart. Znałam go tylko z opowieści brata.

Weszłam do pomieszczenia. Wyciągnęłam spod łóżka kufer i jeszcze raz przejrzałam, czy wszystko spakowałam. Po dokładnym przeglądzie rzeczy, stwierdziłam, że nie ma w nim szaty. Rzuciłam się w stronę szafy, przeszukiwałam ubranie za ubraniem i nic. Odwróciłam się zdezorientowana, słysząc otwierające się drzwi.

- Tego szukasz? - zapytał Sev.

- Szaty... - powiedziałam patrząc na moją zgubę. Wyciągnęłam rękę i chwyciłam ubranie. - Dzięki - powiedziałam i od razu zabrałam się za upychanie materiału w kufrze.

Kiedy tylko dokonałam tej, jakże trudnej czynności spojrzałam na zegarek, który nieubłaganie wskazywał już wpół do jedenastej. Pobiegłam do łazienki wziąć szybki prysznic i pomalować się. Kiedy skończyłam wszystkie te czynności, postanowiłam się ubrać, bo przecież nie pojadę do Hogwartu w piżamie. Wskoczyłam do pokoju jak poparzona i z prędkością światła znalazłam się przy szafie. Zaczęłam przeglądać wszystkie ubrania, które miałam. Nagle z wnętrza szafy wyleciały długie, czarne jeansy i biała bluzka na ramiączkach z kokardą na środku. Odwróciłam się i znów mogłam jedynie dziękować z całego serca bratu, który o dziwo był już gotowy do podróży.

- To jest ładne - powiedział wchodząc do pokoju i siadając na łóżku.

Ja weszłam za zasłonę i przebrałam się w wybrane rzeczy. Kiedy wyszłam, zobaczyłam podziw na twarzy mojego jedynego przyjaciela, jakim był mój starszy brat. Chłopak podał mi jeszcze czarny sweterek wiązany w pasie, po czym pomógł mi znieść walizkę kląc przy tym, czego ja ze sobą nie zabrałam. Jeszcze zanim się deportowaliśmy rozczesałam włosy i związałam je w koka, po czym szybko złapałam ojca za rękę.

Już po chwili wszyscy staliśmy przed wielkim napisem, którego dotąd nie znałam.

- Peron 9 i 3/4 - wyszeptałam.

Momentalnie popatrzyłam ze strachem w oczach na brata. Pożegnaliśmy się tu z rodzicami, gdyż oni mieli coś ważnego do zrobienia i stanęliśmy przed wielką ścianą prowadzącą na nasz pociąg. Chłopak złapał mnie za rękę.

- Uda ci się - powiedział po czym wbiegł w ścianę.

Wierzyłam, że mi się uda...

Moja Historia Suzanne Snape Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz