Wzięłam kartkę i pióro, po czym usiadłam na ziemi. Od razu zaczęłam spisywać, co będzie nam potrzebne.
- Ej, ej. Ty nie przesadasz? - zapytał James patrząc w moje notatki.
- Ale z czym? - zdziwiłam się.
- Jak to z czym?! Jedna butelka szampana na całą naszą piątkę?! Czyś ty zwariowała?! - wołał przerażony.
- Rogaczu, przypomnę ci, że to ma być mała impreza, a nie popijawa stulecia - wtrącił się Remus.
- Eh... No niech wam będzie... Ale pół butelki jest moje! - powiedział stanowczo szatyn.
- A drugie pół moje! - od razu dodał Syriusz.
- Dobrze... Kupimy dwie butelki - zakończyłam spór zrezygnowana.
- A ognista? Gdzie jest wódka ognista? - wciąż dopytywał James.
- Inny alkohol we własnym zakresie Potter - powiedziałam poirytowana - Napisałeś już do Lilly, czy się obijasz? - dodałam, żeby chłopak znalazł sobie inne zajęcie, niż proszenie o alkohol.
Na te słowa James od razu odskoczył od nas jak poparzony i rzucił się do swojego kufra, z którego po kolei zaczął wyjmować książki oraz ubrania, aż z samego dna wyciągnął pióro i kawałek pergaminu.
W duchu chciałam go zapytać o ilość użyć jakie dokonał tym piórem, jednak, aby nie zepsuć już kiepskiej reputacji Rogacza, odpuściłam sobie i wróciłam do pisania listy, w której nie mogło zabraknąć czekoladowych żab, fasolek wszystkich smaków Bertiego Botta, pasztecików dyniowych, a także piwa kremowego, czy szampana.
Gdy wszystko już zostało zapisane, nadszedł czas na wyjście na zakupy. Jednak dla bezpieczeństwa zarówno własnego, jak i innych stwierdziłam, że to chłopaki powinni iść sami, a ja zostanę i zabiorę się do przygotowania pokoju.
- Tylko pamiętajcie, to nie ma być popijawa stulecia! - zawołałam za nimi na odchodne.
Kiedy tylko zniknęli mi z oczu, postanowiłam zająć się posprzątaniem pokoju, jednak gdy zrozumiałam na co sama się zgodziłam, opadły mi ręce. Pomijając już puste butelki, opakowania po słodyczach, czy brudne skarpetki pod łóżkiem Łapy, najciekawszym znaleziskiem był wór orzechów pod łóżkiem Petera, czy kuferek z czekoladą za komodą Remusa.
Podnosząc ostatnią parę skarpetek, usłyszałam kroki na schodach. Jednak po chwili zdałam sobie sprawę, że coś jest nie tak. Były one zbyt szybkie i ciche jak na chłopaków. Stanęłam za drzwiami wejściowymi, tak aby osoba wchodząca do pomieszczenia nie zobaczyła mnie od razu po wejściu.
Drzwi powoli się otworzyły, a do środka weszła ruda dziewczyna. Od razu rozpoznałam Lily. Jednak po jej zachowaniu wnioskowałam, że była bardzo zdenerwowana.
- Lily wszystko dobrze? - zapytałam.
Evans podskoczyła przerażona, po czym spojrzała na mnie zdziwiona. Chwilę stała w ciszy, rejestrująć to co widzi, po czym podbiegła do mnie i całą obejrzała.
- Nic ci nie jest? James napisał, że jesteś ranna! - zawołała w złości oglądając mnie jeszcze raz.
- Owszem, byłam, ale już nic mi nie jest - powiedziałam, pokazując bliznę na dłoni.
- Skoro nic ci nie jest, to po co on do mnie to napisał? - zadała pytanie samej sobie.
Było widać, że jest wściekła na Pottera, który jak zwykle musiał trochę namieszać. Dla załagodzenia sytuacji postanowiłam się trochę wtrącić w jego igraszki z dziewczyną.
- Wiesz Lily... James chciał cię zaprosić na naszą małą imprezę z okacji Nowego Roku, jednak zrobił to w dość dziwny sposób - próbowałam wyjaśnić sytuację.
- To dlaczego nie zrobił tego normalnie, tylko jak zwykle? Te jego głupie żarciki... - dodała zrezygnowana.
- Lily, to jest facet, oni mają różne głupie pomysły. Trzeba to zaakceptować - powiedziałam i usiadłam na łóżku - musimy przygotować pokój zanim wrócą. Posprzątałam już, teraz trzeba tylko ozdobić.
- No to bierzmy się do roboty! - zawołała Lily, po czym wybiegła z pokoju.
Po chwili wróciła ciągnąć za sobą wielką, skórzaną torbę, którą rzuciła na podłogę. Kiedy ją otworzyła, z jej wnętrza wyleciały złote iskierki, które rozproszyły się po pomieszczeniu migocąc. Zgasiłyśmy wszystkie świece oraz lampy w pokoju, po czym zaczęłyśmy wyjmować z torby świecące kule i rozkładać je po pokoju. Lily stwierdziła, że chciałaby pokazać nam kawałek swojego świata, więc na koniec rozwiesiłyśmy serpętyny i odłożyłyśmy fajerwerki w kąt pokoju, aby wieczorem odpalić je na błoniach. Kiedy wszystko już było gotowe, pozostało nam tylko czekać na powrót chłopaków, których długo już nie było...
CZYTASZ
Moja Historia Suzanne Snape
FanficKiedyś zastanawiam się, jak to jest być kimś innym niż jest się teraz. Zawsze byłam idealizowana przez rodziców, choć nigdy nie byłam idealna. Jednak nie miałam pojęcia, że jeden wybór może wszystko tak szybko zmienić. Kiedy moje życie obróciło się...