Dzisiejszy dzień miał mi pokazać moją siłę. Wstałam rano pełna werwy. To właśnie dziś miałam zacząć swoją pierwszą lekcję przemiany w animaga. Trochę się bałam.
Mój brat był bardzo porządnym uczniem i choć nie każdy go lubił, to nie stawało mu to na drodze do dobrych ocen. Co w takim razie ja robię w tej rodzinie? Jestem tylko czarną chmurą w całym tym szaleństwie obłoków. Wszyscy zwracają na mnie uwagę i się boją, bym nie zbliżyła się do nich, bo mogłabym w końcu zniszczyć ich idealny dzień...
Po wykonaniu wszystkich porannych czynności ruszyłam na śniadanie do wielkiej sali. Otworzyłam drzwi. Wszyscy popatrzyli na mnie. Nagle zapadła cisza. Straszna cisza...
Ruszyłam na swoje miejsce. Nagle wszyscy zaczęli coś między sobą szeptać. Dziwne, bardzo dziwne. Kiedy stanęłam koło chłopaków, przy stole ślizgonów wstał jeden chłopak. Miał jasne, proste włosy do pasa.
- Zdrajca krwi! Jak możesz tak brudzić naszą krew! - zawołał. Dobrze znałam ten głos. To był młody Malfoy.
Coś się we mnie złamało. Ruszyłam w jego stronę wściekła. Remus jeszcze próbował mnie zatrzymać, ale nie udało mu się. Podeszłam do Lucjusza i uderzyłam go ręką w twarz.
- To wy brudzicie tą krew! Czysta krew... To nie znaczy, że mam być taka jak wy! Nie jestem tobą, ani Severusem! Nigdy wami nie byłam i nie będę! - wybuchłam.
Momentalnie zobaczyłam jak chłopak wyciąga różdżkę. Ja od razu sięgłam po swoją.
-Expeliarmus! - wykrzyczałam.
Huncwoci rzucili się w moją stronę, by odciągnąć mnie od blondyna, jednak udało mi się uciec na korytarz. Ruszyłam w stronę dormitorium i usiadłam kawałek obok obrazu Grubej Damy.
Nagle poczułam czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Spojrzałam w górę. Po moich policzkach popłynął wodospad łez. Chłopak od razu mnie przytulił.
- Suz... Przepraszam cię...
- Ale nie masz za co... - powiedziałam gładząc jego włosy.
- Bardzo żałuję tego co się wtedy stało...
- Sev... Byłeś i jesteś najlepszym bratem, jakiego mogłam sobie wymarzyć!
- Dziękuję... - po jego policzku spłynęła łza, którą od razu otarłam.
Przytuliłam go jeszcze po czym oboje ruszyliśmy na śniadanie, które już powoli się kończyło.
Kiedy weszliśmy do sali, od razu moje oczy spotkały się z pytającym wzrokiem Remusa. Odpowiedziałam mu na to tylko uśmiechem i ruszyłam w jego stronę, tym samym rozstając się z bratem.
- Pogodziliście się? - zapytał blondyn.
- Tak - odpowiedziałam z promiennym uśmiechem.
Chłopak również się uśmiechnął, a ja mocno się w niego wtuliłam. Widziałam zaskoczenie w oczach Lupina.
- Coś nie tak? - rozbawiło mnie jego zachowanie.
- Nie, wszystko gra! - zaśmialiśmy się oboje.
Spojrzałam mu prosto w oczy. Były takie piękne... Zatopiłam się w nich doszczętnie. Wracały wspomniania z dzieciństwa, kiedy byliśmy bardzo mali. Rodzice jeszcze wtedy udawali, że nas kochają... Ten kolor... Tak... Pamiętam to jak przez mgłę... To właśnie te oczy widziałam tej nocy...
Byłam w lesie. Mieliśmy z Severusem wrócić przed 20, ale trochę się zagapiliśmy. Ciemność, mroczne sylwetki drzew.. Tyle widziałam. Nagle coś do mnie podbiegło, było większe ode mnie. Wyglądało jak przerośnięty wilk. Oczy... Były wielkie i ciemne. Po chwili zamachnął się, lecz jego łapa nie dotknęła mojego ciała. Nagle tęczówki zmieniły kolor na miodowe. Nigdy w życiu nie widziałam czegoś tak pięknego. Jednak zrozumiałam co się dzieje i zaczęłam uciekać...
Nasze twarze były już bardzo blisko siebie... Tak mało brakowało... Zawiesiłam ręce na szyi Remusa i go mocno przytuliłam. Tego właśnie mi brakowało...
- Luniaczku, no, no - usłyszałam głos Syriusza... Czemu te chwile tak szybko uciekają...
Szybko oderwaliśmy się od siebie, jednak chłopak dalej trzymał rękę na moim biodrze obejmując mnie. W jednej chwili oboje byliśmy czerwoni jak buraki. Reszta Huncwotów roześmiała się i ruszyła w naszą stronę.
- Sorki Remuś, ale musimy wam przerwać tę cudowną chwilę, ponieważ mamy ważną sprawę do zrobienia... - rzucił James.
- A mianowicie... Idziemy do Hogsmeade!- wykrzyczał czarnowłosy.
Czeka nas niezła zabawa!
CZYTASZ
Moja Historia Suzanne Snape
FanfictionKiedyś zastanawiam się, jak to jest być kimś innym niż jest się teraz. Zawsze byłam idealizowana przez rodziców, choć nigdy nie byłam idealna. Jednak nie miałam pojęcia, że jeden wybór może wszystko tak szybko zmienić. Kiedy moje życie obróciło się...