II

975 43 5
                                    

Wsiadłam do łódki. Nie za bardzo interesowały mnie rozwydrzone jedenastolatki. Może i ja również byłam pełna energii, ale żeby krzyczeć na całe gardło i ekscytować się widząc Hogwart to przesada. Z nudów włożyłam rękę pod wodę, za co od razu dostało mi się po uszach od Hagrida.

Kiedy tylko dopłynęłam, miałam ochotę pozabijać wszystkie osoby, z którymi płynęłam. No może prócz olbrzyma. On bardzo mi przypadł do gustu, jako jeden z nielicznych, jakich do tej pory poznałam.

Kiedy już wszyscy się uspokoili i wysiedli z pojazdów, Hagrid nas opuścił i zostawił pod opieką kobiety w średnim wieku, która wyjaśniła nam na czym polega przydzielenie do domów. Bardzo nie chciałam zawieść brata, co mogło się teraz stać.

Weszliśmy do sali. Wszystkie spojrzenia padały na nas. Większość z naszej grupy momentalnie ucichła widząc dyrektora.
Kiedy stanęliśmy przed kadrą nauczycielką, rozbrzmiał głos Profesor Mcgonagall. Nie wsłuchiwałam się za bardzo w to co mówi, bardziej zależało mi na tym, by dostrzec brata. Niestety nie mogłam go odszukać. Natomiast już po chwili zauważyłam roześmianych chłopaków. Cała czwórka pękała ze śmiechu. Ja nie rozumiejąc o co chodzi posłałam im pytając spojrzenie. Syriusz pokazał w stronę drzwi. Odwróciłam się. To co zauważyłam zbiło mnie z tropu. Mój ukochany brat...

Miał teraz różowe włosy! Oj, chłopaki, tak nie może być. Po chwili Severus usiadł przy stole ślizgonów. Chwilę później cała sala ucichła i wznowiono przydział do domów. Nie mogłam uwierzyć, że chłopaki są do tego zdolni. A Remus? On jedyny z nich wie, że to mój brat. Spojrzałam na chłopaka. Widząc, że jestem bliska płaczu przestał się śmiać i spuścił wzrok.

- Suzanne Snape! - powiedziała kobieta.

Huncwoci popatrzyli się po sobie. Czułam, że ich wzrok spoczął na mnie. W końcu zostałam sama na środku podestu. Usiadłam na krześle, a na mojej głowie zasiadł skórzany kapelusz, poobdzierany i dziurawy. "To Coś to Tiara?" pomyślałam.

- Tak moja droga jestem Tiarą Przydziału - powiedział kapelusz. Po tych słowach cała sala wybuchła śmiechem. - Hmmm, nie chcesz zawieść brata, ale też nie chcesz stracić nowych kolegów. Trudny wybór... A niech będzie! GRYFFINDOR!!!

Żegnaj stare życie...

Moja Historia Suzanne Snape Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz